Wypadł tobie jakiś szew? Ja zauważyłem że te lekkie zaczerwienienie(dzika skóra) z przodu w trzecim dniu to właśnie puszczony szew, prócz tego wszystkie są na swoim miejscu i wygląda póki co ok, zastanawiam się czy będzie to można później poprawić...
Pamiętasz jak długo doktor kazał chodzić w opatrunku?
Z tego co oglądałem pindola to chyba nigdzie nic nie odpadło... Jedynie w miejscu wędzidełka jest inaczej szyte i na pewnie nie wygląda tak ładnie jak patrzymy od góry.
Jeśli chodzi o "dziką skórę" to miałem takie coś od spodu niedaleko wędzidełka ale nie przez wpadnięty szew tylko po prostu między szwami wyszło troszkę skóry
Teraz tego praktycznie nie widać. Jeśli chodzi o noszenie opatrunku to tego nie dopytałem... ale myślę że po 2 tygodniach od zabiegu przestane w ogóle nosić
bart6 - moim zdaniem jest okej. To nie jest wyciśnięcie pryszcza tylko troszkę cięcia, szycia i zamykania naczyń krwionośnych w pindolu...
Ja też z lewej strony pindola czuje pod palcami zgrubienie - jakby żyłka która idzie przez trzon pindola... Ale doktor mówił, że może coś takiego wystąpić. Po czasie wszystko zniknie i będzie ok.
Wczoraj podczas wzwodu sprawdzałem dokładnie i nadal widać, że w miejscu szycia jest lekka opuchlizna... Gojenie wymaga czasu...
Myślę, że coś więcej będziesz mógł powiedzieć dopiero po 3 tygodniach od zabiegu a na razie odpoczywaj i trzymaj pindola w opatrunku
Co do pierwszej zmiany opatrunku to się zgodzę... Jak nigdy nie mam problemu na widok krwi czy pobierania krwi itp. To przy zmianie opatrunku byłem jak z waty