• Cytatów używajcie tylko jeżeli jest to potrzebne! Jeżeli chcecie komuś odpisać używajcie @ z nazwą użytkownika.

Zapalenie prostaty

pablo.o

New member
Panowie, może ktoś z Was ma takie doświadczenie, bo w laboratorium nie są w stanie mi odpowiedzieć. Lekarz dał mi za krótko Cipronex - po nawrocie dał mi Nolicin - tym razem wyprosiłem na czas dłuższy niż 10 dni. Naczytałem się, że bakterie mogą nabyć oporność na całą grupę antybiotyków i zastanawiam się czy jest sens robić posiew w trakcie antybiotykoterapii tak aby jej nie przerywać (zakładając że byłaby oporna), nie uśmiecha mi się ładować chinolona 30 dni w próżnię. Rezygnować też się obawiam bo później zostaje mi genta, amikacyna, cefepim lub piperacyna czyli wszystko w żyłę. Zakładam, że jak bakteria oporna to powinna znów pojawić się w posiewie ale mogę się mylić. Czuję, że ból się zmniejszył ale zastanawiam się czy to kwestia tego, że antybiotyk działa czy tylko zmniejsza stan zapalny bo to chinolon.
 

Arktik

Well-known member
Możesz spróbować a czy wyjdzie czy nie nikt Cię nie zapewnii zwłaszcza Panie z labu. Co to za bakteria z ciekawości? Może trzeba rozszerzyć ten antybiogram?
 

pablo.o

New member
Możesz spróbować a czy wyjdzie czy nie nikt Cię nie zapewnii zwłaszcza Panie z labu. Co to za bakteria z ciekawości? Może trzeba rozszerzyć ten antybiogram?
Citrobakter Koseri - Na antybiogramie wszystko co się przewija na forum:
Trimetoprim + Sulfamethoxazol, Ciprofloxacyna, Genta, Amikacyna, Cefepim i Piperyna z moczu dodatkowo wyszedł Celfazydym oraz Amoksycyklina przy czym na początku miałem 10 dni Urotrimu także temat zamknięty, później Cipronex. Jedyne w czym upatruję nadziei to to, że bakteria nie zdołała się uodpornić na wszystkie chinolony. Ogólnie czuję się dobrze - po odstawieniu diklofenaku 3 dni temu miałem 1 epizod bólowy (wczoraj w nocy ale zrobiłem ok. 5 km marsz, później podciąganie, pompki i rolowanie na koniec rozciąganie mięśni dnia miednicy). Czuję lekki dyskomfort ale jest to ok. 10% tego co było przed leczeniem.
 

Podobne tematy

Do góry