Ja objawów praktycznie nie mam, a ostatnio robię wszystko by je mieć , kąpiele w morzu/ jeziorze, sporo piwa, dużo ruchania. Mi to tylko przeszło przez myśl czy ognisko zapalne to też nie piszą w wypadku raka i się poschizowalem trochę, my mind play tricks on meJa miałem dwa razy rezonans, za pierwszym też miałem podejrzenie czynnych zmian zapalnych obu płatów prostaty. Drugi rezonans po około 8 miesiącach, prostata w normie. A objawy dalej mam, ale już minimalne i raczej na czubku penisa a nie w miednicy czy prostacie.
A czy ognisko zapalne = ropień?Mój rezonans prostaty nie wykazał nic, zupełnie nic. Tkanki prostaty, okoliczne tkanki miękkie, odbyt i struktury mięśniowe bez zmian, a gdy dr Łogin oglądał badanie, to mi pokazywał "o tu jest ognisko zapalne, tu zwapnienia, tu zaburzenie sygnału - zmiany typowe dla zapalenia". Zgadzam się więc z Prostownikiem, że nie zawsze piszą prawdę, tzn. wprawiony urolog pewnie więcej widzi niż lekarz radiolog, który na co dzień na przykład opisuje wyłącznie inne części ciała.
Nie, po prostu jest to inne określenie dla miejsca, w którym toczy się stan zapalny. Z tego, co mi tłumaczono, terminem "ognisko zapalne" raczej opisuje się miejsce, gdzie występuje zapalenie, ale okala je zdrowa tkanka. Na tamten czas na 99,9% nie miałem ropnia, bo miałem USG zwykłe i przez odbyt (TRUS), a to drugie na pewno by ropnia wykazało. Drugi rezonans, zrobiony początkiem tego roku (czyli prawie rok od poprzedniego) dalej nie wykazał nic i dr Łogin też na nim nic nie widział, a objawy nadal mam i to duże . Zgadzam się więc z jego stwierdzeniem, że przy przewlekłym zapaleniu prostaty warto sobie zrobić jedno takie badanie i jeżeli ono nic nie wykaże, to nie ma sensu robić go ponownie. Pokazałem też to badanie doktorowi Szmerowi i on również niczego nie zauważył.A czy ognisko zapalne = ropień?
Mi też o to chodziło, że radiolog opisuje to, co widzi, a że czasami widzi mniej od lekarza specjalizującego się w konkretnej i wąskiej dziedzinie, praktykującego na co dzień - to już nie jego wina. Przy dziesiątkach badań do opisania dziennie można popaść w rutynę i nie dostrzec subtelnych zmian, które dostrzeże ktoś, kto z tym obcuje na co dzień.Chodzi bardziej o to że radiolog to radiolog, nie będzie specjalistą w każdej dziedzinie, a że trzeba jakiś opis dać to pisze co widzi albo co mu ślina na język przyniesie
Nie, po prostu jest to inne określenie dla miejsca, w którym toczy się stan zapalny. Z tego, co mi tłumaczono, terminem "ognisko zapalne" raczej opisuje się miejsce, gdzie występuje zapalenie, ale okala je zdrowa tkanka. Na tamten czas na 99,9% nie miałem ropnia, bo miałem USG zwykłe i przez odbyt (TRUS), a to drugie na pewno by ropnia wykazało. Drugi rezonans, zrobiony początkiem tego roku (czyli prawie rok od poprzedniego) dalej nie wykazał nic i dr Łogin też na nim nic nie widział, a objawy nadal mam i to duże . Zgadzam się więc z jego stwierdzeniem, że przy przewlekłym zapaleniu prostaty warto sobie zrobić jedno takie badanie i jeżeli ono nic nie wykaże, to nie ma sensu robić go ponownie. Pokazałem też to badanie doktorowi Szmerowi i on również niczego nie zauważył.
Mi też o to chodziło, że radiolog opisuje to, co widzi, a że czasami widzi mniej od lekarza specjalizującego się w konkretnej i wąskiej dziedzinie, praktykującego na co dzień - to już nie jego wina. Przy dziesiątkach badań do opisania dziennie można popaść w rutynę i nie dostrzec subtelnych zmian, które dostrzeże ktoś, kto z tym obcuje na co dzień.
Przestań się nakręcać na zapas. Na pewno to nie jest rak, a ropień byłby raczej widoczny. Teraz jest najlepszy okres na zadbanie o wyleczenie się z chorej prostaty, póki jest ciepło i słonecznie. Znów wróci za niedługo zimno, a wraz z nim zwiększą się szanse na przewianie czy inne zmarznięcie, które (jak nam, chorym powszechnie wiadomo), źle wpływa na prostatę. Diagnozuj się i uderzaj do dr-a Szmera, bo widać, że gość nie jest w ciemię bity. Na pewno nerwy nie pomogą Ci w niczym i Cię nie wyleczą, a zaostrzyć dolegliwości to i owszem mogą.
Co masz na myśli mówiąc, że jelita są powodem ?No zostaję mi badbak, cała resztę już zrobiłem. No jak mówiłem ja komfort życia obecnie 95% , mimo że np kąpałem się w morzu tydzień temu gdzie woda była zimna aż było czuć w kościach, a nic się nie pogorszyło. Ja ostatnio rozkminilem że pewnie mam ten feacalis i pewnie większość z nas go ma tylko niezdiagnoziwany. I w moim wypadku to jelita są powodem
Jeżeli nie masz zapalenia to nie to forum Przyjacielu, BTW z tego co tu pisano to chłopaki płodzili dzieci w trakcie aktywnego zapaleniaCzy komuś z nielicznymi bakteriami w nasieniu i podwyższonym pH udało się zostać ojcem? Ja już walczę 5 lat i nie mam pojęcia co się dzieje. Morfologia 2%. W dodatku CPPS, nerwica w układzie moczowo-płciowym. Problemy z erekcją i przedwczesnym wytryskiem. Urolog wykluczył zapalenie, z resztą jadłem już antybiole ze 3 kuracje, fizjoterapia dna miednicy nie pomogła.. jedynie drażniła per rectum, jeszcze bardziej zaciskałem poślady. TYLKO antydepresant pomagał na jakiś czas. Nie wiem co mi jest, może muszę psychikę ogarnąć, lęki i oczekiwania na dziecko, bo już sobie nie radzę…
Czemu sądzisz, że Lukas jest na niewłaściwym forum? Każdy tutaj szuka odpowiedzi na pytanie co powoduje jego problem i jak się tego pozbyć. Nawet jeżeli nie jest to zapalenie prostaty, to wiadomości z tego forum mogą być niezwykle pomocne w przypadku problemu, który dotyka Lukasa.Jeżeli nie masz zapalenia to nie to forum Przyjacielu, BTW z tego co tu pisano to chłopaki płodzili dzieci w trakcie aktywnego zapalenia
Nie jestem miłośnikiem zioła - ani nie jestem jego zwolennikiem, ani przeciwnikiem, ale może warto, abyś spróbował leczenia olejkiem CBD lub po prostu ziołem? Skoro antydepresanty pomagały, to głównym sprawcą twoich dolegliwości może być psychika. Do tego zgaduję, że twoja partnerka/żona mocno naciska na dziecko i wpadasz w błędne koło. Tak czy inaczej powinieneś poszukać jakiegoś specjalisty od niepłodności i zrobić porządną diagnostykę obojga z Was. Powodzenia.Czy komuś z nielicznymi bakteriami w nasieniu i podwyższonym pH udało się zostać ojcem? Ja już walczę 5 lat i nie mam pojęcia co się dzieje. Morfologia 2%. W dodatku CPPS, nerwica w układzie moczowo-płciowym. Problemy z erekcją i przedwczesnym wytryskiem. Urolog wykluczył zapalenie, z resztą jadłem już antybiole ze 3 kuracje, fizjoterapia dna miednicy nie pomogła.. jedynie drażniła per rectum, jeszcze bardziej zaciskałem poślady. TYLKO antydepresant pomagał na jakiś czas. Nie wiem co mi jest, może muszę psychikę ogarnąć, lęki i oczekiwania na dziecko, bo już sobie nie radzę…
Leczyliśmy się długo, nawet były dwie inseminacje i nic. Partnerka nie naciska. Oboje chcemy i jest nam przykro. Ja nie mam motywacji do codzienności, każdy dzień wyglada tak samo. Nie interesują mnie balety, luźne życie choć mam ku temu predyspozycje. Wolałbym wyjść z wózkiem na spacer.. Miałem problemy w dzieciństwie, niezstąpione jądro, operacja na przepuklinę. Ale to nie ma chyba już wpływu, bo bardziej diagnozowali żonę niż mnie. U niej niby wszystko ok, u mnie co jakiś czas bakterie w nasieniu, nieliczne lub pojedyncze. Brałem antybiotyki, raz pomagało, potem dalej coś wykrywało. Objawów zapalenia - brak. Jedynie problem mięśniowy, z erekcją i wypróżnianiem, ale to jak pisałem napięcia. Chyba psychosomatyczne. Czy to ma wpływ na płodność i taką niską morfologię nasienia. Nie wiem… Plemników mam sporo, ruchliwe raczej, ale leukocyty są co świadczy o jakimś zapaleniu może. Dlatego chciałem spytać czy ktoś z tu obecnych mimo zapalenia i trudnej do leczenia jednostki chorobowej, doczekał się potomstwa..Czemu sądzisz, że Lukas jest na niewłaściwym forum? Każdy tutaj szuka odpowiedzi na pytanie co powoduje jego problem i jak się tego pozbyć. Nawet jeżeli nie jest to zapalenie prostaty, to wiadomości z tego forum mogą być niezwykle pomocne w przypadku problemu, który dotyka Lukasa.
Nie jestem miłośnikiem zioła - ani nie jestem jego zwolennikiem, ani przeciwnikiem, ale może warto, abyś spróbował leczenia olejkiem CBD lub po prostu ziołem? Skoro antydepresanty pomagały, to głównym sprawcą twoich dolegliwości może być psychika. Do tego zgaduję, że twoja partnerka/żona mocno naciska na dziecko i wpadasz w błędne koło. Tak czy inaczej powinieneś poszukać jakiegoś specjalisty od niepłodności i zrobić porządną diagnostykę obojga z Was. Powodzenia.
Leczyliśmy się długo, nawet były dwie inseminacje i nic. Partnerka nie naciska. Oboje chcemy i jest nam przykro. Ja nie mam motywacji do codzienności, każdy dzień wyglada tak samo. Nie interesują mnie balety, luźne życie choć mam ku temu predyspozycje. Wolałbym wyjść z wózkiem na spacer.. Miałem problemy w dzieciństwie, niezstąpione jądro, operacja na przepuklinę. Ale to nie ma chyba już wpływu, bo bardziej diagnozowali żonę niż mnie. U niej niby wszystko ok, u mnie co jakiś czas bakterie w nasieniu, nieliczne lub pojedyncze. Brałem antybiotyki, raz pomagało, potem dalej coś wykrywało. Objawów zapalenia - brak. Jedynie problem mięśniowy, z erekcją i wypróżnianiem, ale to jak pisałem napięcia. Chyba psychosomatyczne. Czy to ma wpływ na płodność i taką niską morfologię nasienia. Nie wiem… Plemników mam sporo, ruchliwe raczej, ale leukocyty są co świadczy o jakimś zapaleniu może. Dlatego chciałem spytać czy ktoś z tu obecnych mimo zapalenia i trudnej do leczenia jednostki chorobowej, doczekał się potomstwa..
Rozpoczęty przez | Tytuł | Forum | Odp | Data |
---|---|---|---|---|
D | Zapalenie prostaty (Klebsiella oxytoca) | Prostata | 4 | |
P | Bakteryjne zapalenie prostaty | Prostata | 6 | |
M | Zapalenie prostaty | Prostata | 21 | |
J | Terapia fagowa a zapalenie prostaty | Prostata | 48 | |
T | Najlepszy urolog we Wrocławiu, zapalenie prostaty, kogo polecacie? | Prostata | 3 |