Dobrze, że przypomniałeś sobie. Uważam, że taniej wychodzi zakupić poszczególne składniki osobno i przede wszystkim dawki są większe.
Nie mam dobrych wieści, jeżeli Was to interesuje. Byłem u bardzo, bardzo mądrej pani Doktor, u której widać, że medycyna jest pasją, a nie tylko sposobem na życie. Odnośnie ścięgien, stawów i mięśni to jestem ewidentnie zatruty fluorochinolonami, które wzbudziły chorobę genetyczną, którą mam najpewniej od urodzenia. Jest to brak lub znacznie zmniejszona ilość produkcji kolagenu któregoś typu (to zostanie ustalone w badaniach genetycznych), a fluorochinolony były gwoździem do trumny. Jest to rzecz nieuleczalna i niewiele jest opcji leczenia, jest to leczenie objawowe. Ostatecznie diagnozę potwierdzi badanie genetyczne w poradni, w której mam wizytę końcem tego roku. Niedoborów odporności u mnie brak, a suplementacja rzeczy, o których pisałem i pisali inni użytkownicy tego forum jest ważna i bardzo mądra, polecana przy prostacie. Dostałem propozycję, rozpisaną terapię antybiotykową na prostatę i jest to 14-21 dni fosfomycyny i.v. 3x9g + doxycyklina 2x100 mg i.v. Po tym hydrokortyzon w czopkach w celu wyciszenia stanu zapalnego, a w trakcie antybiotyku probiotyki i autoszczepionka. Po miejmy nadzieję wyleczeniu ponowne szczepienie strovaciem i stała suplementacja D-mannozy, berberyny, probiotyków specjalistycznych typu Urolact i witamin przez przynajmniej rok. Ogółem świat mi się dziś zawalił, ale ja to już od dłuższego czasu wiedziałem, choć łudziłem się. Psychika zniszczona jest u mnie całkowicie. Naprawdę już nawet mam momenty, kiedy jestem jakby w innym świecie. Zapisałem się do psychiatry.
Przestrzegam Was wszystkich przed fluorochinolonami. Pani Doktor mówiła, że w swojej karierze leczyła i leczy ludzi poszkodowanych po tym syfem. Przypadki całkowitego cofnięcia się zmian obserwowała u garstki osób. Już wolałem jak mnie tylko prostata napierdalała. Jakbym kiedyś zniknął z tego forum i nie napisał w dziale wyleczeni to wiedzcie, że palnąłem sobie w łeb. Jak się wyleczę to postaram się opisać co i kiedy stosowałem z nadzieją, że to komuś pomoże.