Zaraz zaraz panowie. Ja broń boże nie marginalizuje boreliozy - wrecz przeciwnie. Natomiast uspokajam. Jeśli ktoś ma jakiekolwiek objawy neurologiczne bądź reumatyczne po wykluczeniu wad anatomicznych, funkcjonalnych i ortopedycznych powinien takie badanie robić w pierwszej kolejności. Natomiast chce wam, coś powiedzieć, co zaobserwowałem u siebie. Ze tak naprawde łatwo jest popaść w hipochondrie posiadając jedną chorobe a może w psychiatrii ma to jeszcze jakiś inny termin. Chodtzi mi, o to, że jedna choroba wpędza w drugia, trzecią a pytanie która z nich jest o podlozu psychicznym a ktora ma inną przyczyne. Nie chciałbym być źle zrozumiany. W momencie kiedy zachorowałem na ZGK, a bylo to już prawie 8 lat temu, moim objawem, były okropne bolesne stany zapalnem, wykwity na zołedzi. W ogole nie wiązałem tego z ZGK ani żaden lekarz bo naturalną sprawą było szukanie pomocy u dermatologa. Kiedy bezskutecznie przetestowali na mnie wszystkie maści, zrobili dwie biopsje, człowiek szukał na forach. Zaczeły się bóle stawów, szukanie przyczyny na własną ręke sprawiało, że tak błądziłem w internetach, że siedziałem na róznych forach - forum odnośnie grzybicy ogólnoustrojowej [ponoć w medycynie takie pojecie oznacza śmierć bo to tożsame tj, podobnie musialoby byc traktowane jak sepsa bakteryjna]. Na tym forum tylko moja głowa dostawała po dupie przecież z szeregu objawów które były wypisane tak naprawde każdy znajdzie coś dla siebie, wiec wkrecilem sobie, że poprostu mam grzybice ogolnoustrojowa. Ludzie z tego forum jak patrze z dzisiejszej perspektywy i trzezwosci umyslu ludzi z tego forum, mieli już naprawde ostre problemy psychiczne [oczywiscie wierze im, że byli bardzo chorzy, cierpieli ale mysle ze nie byli dobrze zdiagnzowani], lapali sie cudow wlasciwie wydawalo sie, ze z takiej choroby nie ma wyjscia. Pozniej trafilem do bezglutenowcow/celiakowcow - zespol objawow podobnie jak wyzej, kazdy znajdzie cos dla siebie, oczywiscie problemy z ukladem moczowym rowniez wymienione. Kolejne miesiace czytania, testowania na siebie chlebow kukurydzianych etc, pozniej temat pasozytow, objawy jak wyzej . W pewnym moemncie to juz czulem sie jak stary fortepian, uklad moczowy do dupy, wszystkie stawy bolaly, kregoslup. Prawda byla taka, ze uklad moczowy byl zaatakowany a stawy i wszelkie bole wynikaly z tego, ze poprostu moj uklad anatomiczny nie lubil pracy jaka wykonywalem, pozatym w depresji zarzucilem sport a ja niestety jak sie nie ruszam to nie zyje, wiec nastapil efekt domino. W pewnym momencie jako facet postanowilem sie podzielic juz ze wszystkim z moim ojcem, ktory widzial tez ze cos sie w moim zyciu dzieje. Trzezwosc prostego chlopa pozwolila mi troche wyjsc z tego gowna - Ojciec powiedzial, Michał ty sie kurwa wez za robote za sport to moment wyzdrowiejesz a nie czytasz te bzdury w internecie. Mial racje i nie miał, bo jednak zgk nie wyleczylbym taka postawa natomiast wszystko inne wyleczylem. Sport ale przez duze S sprawil, ze dzisiaj moj kregoslup, ktory ma zniesione wszystkie krzywizny ma sie lepiej niz u moich rowiesnikow, ktorzy mogliby w atlasach anatomii pozowac bo maja piekne lordozy i kifozy. A do ZGK tez doszedlem swoim uporem i drazeniem tematu. OCzywiscie tez mnie uzarl kleszcz i tez sie przebadalem, bratowa nie umiala mi go wyjac i pol dziada zostalo. Mam zamiar to jeszcze zbadac byc moze metoda o ktorej mowi Jarcy, choc chyba zrobie pprostu 3 razy Western Blott w odpowiednim odstepie czasowych. Taka diagnostyka powinna dac odpowiedz. Ale reasumujac w chuj robi głowa przy jednej chorobie i łatwo jest się wpędzic w jakąś psychoze i wypaść ze spoleczenstwa. Przestrzegam przed tym.
I nie do konca sie zgodze panowie z tym co mowicie, ze dawniej ludzie zyli po 90 lat. To nieprawda. Tzn wszem zyli. Ale nie dzialo sie to dlatego, ze bylo tak wspaniale i naturalnie , tylko poprostu na 10 dzieci ktore sie rodzily w 7 umieralo w szopie, przezywaly najsilniejsze osobniki. Dzisiaj wraz z postepem medycyny utrzymuje sie przy zyciu dzieci ktore przepraszam ze to powiem bo to brutalne 50 lat temu nie miala prawa zyc. Dlatego wydaje sie ze spoleczenstwa sa coraz bardziej chorowie. Przed wojna na swiecie był milard ludzi dzisiaj to juz 7 milardow, wlasnie dlatego ze medycyna leczy dzisiaj z powodzeniem choroby ktore dawniej slabsze osobniki eliminowaly. Stad to zludzienie bo faktycznie na 10 osob 7 ma jakies choroby przewlekle. To brutalne ale tak jest. A srednia wieku zdecydowanie rosnie wlasnie dziieki medycynie. Mamy kaleki ktore sa utrzymywane przy zyciu w wieku np 75 lat a dawniej by nie zyly. W sredniowieczu 50 latek to juz był starzec.
Pozdrawiam Wszystkich i troche wiecej luzu wprowadzcie w swoje zycie i zajmijcie sie oprocz mysleniem o chorobie jakims fajnym zajeciem. Ksiazka, sport, hodowla zwierzat futerkowych.