Ale to jest żadna nowość, że w szpitalu (na NFZ) traktują pacjenta po macoszemu. W domu przyjmuję antybiotyk mniej więcej o tej samej godzinie, a tymczasem choćby ostatnio byłem na operację na rękę w jednym z większych szpitali w Polsce i cefuroksym podawano mi raz o 6:00 rano, innym razem o 10:30, a jeszcze pod koniec to podłączyli mi kroplówkę około 12:00, na godzinę przed wypisem. Wieczorem podawali w miarę punktualnie około 20:00. Na wypisie patrzę: cefuroxym i.v. 750 mg 2x1