Ja pierwszy raz zachorowałem w wieku 42 lat i czytając to co Rajmund napisałeś trochę mnie Twoje słowa studzą. Skoro Ty potrafisz przez 3 lata mieć spokój to ja nie mam co jeszcze odtrąbiać zwycięstwa
Wszystko wskazuje na to, że lepiej abym cały czas uważał. Piszesz: probiotyki, dieta, mało cukru. Jakbym siebie słyszał
dodałbym: kalesony do temp. +10 rano, zero zimnych basenów, seks w gumie, jak najmniej alkoholu (spraktykowane 3 kieliszki białego wina maks
)
Tak jak napisał
@abst3 podejmij zdecydowane leczenie bo ja też tak 8 lat temu miałam, że trzymało mnie dwa tygodnie a potem było pół roku spokoju. Niestety im dalej tym było gorzej.
@Jerzy W też dobrze pisze. Wyhodujesz gada odpornego i będzie po zawodach.