Moje wnioski na dzisiaj, co już wiem i jestem pewien;
Zapalenie prostaty to choroba będąca skutkiem zaburzenia odporności organizmu.
Przyczyną kluczową tej choroby jest stres psychiczny lub inny stres dla organizmu, który zaburza działanie układu odpornościowego: inna infekcja, substancje chemiczne. Pomijam osobników o wadach anatomicznych.
Na powiązanie tej choroby ze stresem zwraca uwagę wielu naukowców/lekarzy, wielu z Was widzi to powiązanie, a także ja jednoznacznie widzę korelację u siebie.
Długotrwały stres psychiczny - osłabia działanie układu odpornościowego i jest przyczyną wielu chorób somatycznych. To fakt, z którym nikt nie dyskutuje.
Inna infekcja - inne choroby, zwłaszcza wirusowe powodują osłabienie układu odpornościowego. W grudniu ja i moja rodzina przeszliśmy kolejny raz COVID. Nie robiłem testów, ale cała trójka miała dziwne objawy i duże osłabienie, co w trakcie pandemii z punktu widzenia rachunku prawdopodobieństwa pozwala szacować, że to był Omikron (mieliśmy 2 szczepienia). Zrobiłem badania końcem grudnia 2021 i wyniki jednoznacznie wskazują na świeżo przebytą infekcję wirusową: niskie erytrocyty i hemoglobina, bardzo niskie neutrofile, wysokie limfocyty i monocyty w stosunku do wszystkich leukocytów, wysokie ALT. Czułem się źle w czasie choroby, która bardzo mnie osłabiła. Mój układ odpornościowy został czasowo uszkodzony - zaatakował mnie mój gronkowiec. Końcem grudnia dostałem nawrotu - ze stanu przewlekłego prostat przeszła w stan ostry.
Substancje chemiczne - wiele otaczających nas substancji chemicznych odpowiada ze eksplozję chorób cywilizacyjnych. Najwięcej w dużej ilości trafia do naszych organizmów z jedzeniem począwszy od cukru, na dodatkach do żywności (pracowałem kiedyś w tej branży i wiem o czym mówię), składnikach napojów i alkoholu kończąc. Ale mamy też środki czystości, kosmetyki, składniki opakowań. Do tego w wodzie i warzywach pestycydy, herbicydy, antybiotyki z rolnictwa, hormony ze środków antykoncepcyjnych. Jest tego w ciul, ale najważniejsze to dodatki żywności wysoko przetworzonej. Należy takiej unikać.
Skuteczne leczenie zapalenia prostaty musi opierać się wzmocnieniu odporności. Bez tego skutki antybiotykoterapii będą krótkotrwałe. Chyba wielu z Was wie o czym mówię...
Jak wiele razy pisałem infekcja bakteryjna prostaty jest skutkiem stresu (nie tylko psychicznego, ale wyżej wymienionych). Zaburzona równowaga organizmu skutkuje zaburzeniem mikrobiomu w drogach moczowych, a wtedy układ odpornościowy nie jest w stanie zapewnić ochrony prostacie i bakterie zwykle bytujące w obszarze układu moczowo-płciowego wnikają i namnażają się bez przeszkód w prostacie. Nieprawidłowe napięcia mięśni dna miednicy powodowane stresem sprzyjają wprowadzaniu zakażonego moczu do prostaty.
Zapalenie ostre i przewlekłe tak bardzo różnią się od siebie, że można powiedzieć, że to dwie różne choroby. Jak cukrzyca I i II typu - to całkiem inne choroby o innej etiologii.
Zapalenie ostre prostaty polega na dużym namnożeniu się bakterii w prostacie i wszystkimi skutkami silnego stanu zapalnego jak obrzęk, zwiększone ukrwienie.
Zapalenie przewlekłe prostaty polega to nadmierne pobudzenie układu odpornościowego w obrębie prostaty niezależne od ilości bakterii. Zaburzenie ilości wolnych rodników w prostacie, czyli stres oksydacyjny powodują zwiększanie się ilości cytokin, które nasilają objawy zapalne pomimo, że ilość bakterii nie zwiększa się.
Czyli leczenie ostrego i przewlekłego zapalenia prostaty powinno być inne. Ostre trzeba leczyć dużymi dawkami antybiotyków, a przewlekłe poprzez redukcję objawów zapalenia, a antybiotyki jeżeli stwierdza się dużo bakterii w prostacie.
Przy jednym i drugim zapaleniu trzeba opierać się na 3 filarach:
A. WZMOCNIENIE ODPORNOŚCI
B. REDUKCJA STRESU OKSYDACYJNEGO I OBJAWÓW STANU ZAPALNEGO
C. ZNISZCZENIE BAKTERII
Różni się tylko nacisk i kolejności filarów dla każdego z rodzajów zakażenia.
Rozpoczęcie leczenia jest faktycznie wskazane w fazie ostrej gdyż w tej fazie penetracja wielu antybiotyków jest znakomita z racji stanu zapalnego i innego pH w prostacie w tym czasie. Wtedy trzeba podać co najmniej 2 celowane antybiotyki z różnych grup chemicznych i mechanizmach niszczenia bakterii, np. jeden zaburza syntezę błony komórkowej, a drugi transkrypcję lub translację innych białek bakterii. Chodzi o najsilniejsze uderzenie w bakterię w fazie gdy jest ona najsłabsza, najmniej chroniona w prostacie.
Sensowne jest (ja tak zrobię) podanie w czasie stanu ostrego np. Cefuroksym 1500 mg dziennie przez 10 dni. Jednocześnie ciprofloxacyna 1000 g przez 60 dni. Przez cały okres tadalafil dla zwiększenia ukrwienia i penetracji. Codzienne masaże. Ejakulacje co 2-3 dni.
Jednocześnie z antybiotykami, a potem po antybiotykach przez 2 miesiące zwiększanie odporności i redukcja stresu oksydacyjnego. Tylko uzupełnienie antybiotykoterapii o odbudowę odporności może dać długotrwałe wyleczenie i w dodatku bardzo szybkie.
Leczenie przy użyciu samych antybiotyków stanu przewlekłego daje ok. 50% szans na wyleczenie. Prawdopodobnie wyleczenie dotyczy osób, które oprócz dobrze dobranego celowanego antybiotyku wzmocniły jednocześnie odporność poprzez zażywanie dobrych probiotyków (np. Vivomix, Enterol) oraz odżywianie, a także stosowały środki przeciwzapalne i zmieniły styl życia/odżywiania. Porażka u pozostałych może wynikać z wyjałowienia układu odpornościowego, co powoduje, że infekcja prostaty po krótkim czasie powraca, a organizm jest w gorszej kondycji niż przed leczeniem.
Howgh! Powiedziałem.