@Jerzy W przeczytałem Twoje posty, porobiłem sobie nawet screeny i pokazałem żonie. Z CPPS zmagam się od 12 lat, wiem że to to, bo fizjoterapeuta uroginekologiczny to potwierdził, ale do rzeczy…
Staramy się o dziecko od lat. Bez rezultatu. Gdy nie wychodziło, mięśnie z powodu frustracji i stresu zaciskały się bardziej i postanowiłem skorzystać z pomocy psychiatry. Po antydepresancie inne życie, czułem się w 70/80% zdrowy. Erekcja super… bo z tym mam największy problem. Na wizycie kontrolnej u lekarza prowadzącego przedstawiłem świeże wyniki nasienia. Plemników ogólnie b. dużo, ruchliwe w miarę. Nie będę tu liczb przytaczał - jedynie najważniejsze: morfologia 2%, leukocyty 2,4 mln (w maju było 5,6 mln) i co najdziwniejsze: pseudomonas aeruginosa (dość liczne). Miałem to dziadostwo już w posiewie moczu, ogólnie to zawsze mi coś wychodziło i dostawałem antybiotyk np. doksycyklinę i ciprofloksacynę.
Objawów z prostaty nie mam, ogólnie to czuję, że mam problem z mięśniami - nie umiem się rozluźnić w WC, wypycham przeponą, na mikcję czekam, niepełne erekcje, drgania mięśni, wzdęty brzuch, ból lędźwi, ud. To się nasila gdy stres. Teraz na bakterię dostałem na miesiąc Tarivid 200mg i Levoxę 500mg. W poniedziałek mam wizytę u psychiatry i liczę na jakieś psychotropy, bo mam dziwne doły przez tą chorobę (głównie przez brak erekcji, przedwczesny wytrysk). Prostata mnie nie boli, cewka nie piecze.. nic z tych rzeczy.
@Jerzy W czy myślisz, że Twoja teoria u mnie się sprawdza? Tj. napięte mięśnie od stresu powodują zapalenie prostaty tym syfem z moczu? To jest ciąg przyczynowo-skutkowy i sądzę, że bez antydepresantów - które pomagały - się nie obędzie. Ciąży naturalnej z tego chyba nie będzie……
Brać te antybiotyki? Mogę mieć po nich jakieś jazdy? Po cipro i doksycyklinie nic mi nie było. Żona dostała i miała nudności. Nie wiem już co o tym wszystkim myśleć.