• Cytatów używajcie tylko jeżeli jest to potrzebne! Jeżeli chcecie komuś odpisać używajcie @ z nazwą użytkownika.

Wyleczeni

Czyzyk2

New member
No niby tak, ale przecież nie dam rady zamówić z zagranicy. Jeśli byś mi pomógł i znalazł coś podobnego w polskim sklepie to byłbym wdzięczny. Poszukałbym sam, ale niezbyt wiem jak nazwać tego typu wibrator i gdzie to szukać. Poza tym na pewno masz już jakieś pojęcie, na pewno większe niż ja. Albo chociaż daj jakąś wskazówkę...
Jednak udało mi się znaleźć takie coś dość podobne: http://www.piekloniebo.sklepna5.pl/towa ... -vibe.html
http://www.anitaberg.pl/tow-299083-or05 ... qedeuaqawq
Byłyby? Nie za krótkie czy za grube?
 

303andy

New member
Nie zaglądałem tu kilka miesięcy , ktoś wysłał priva i wszedłem też na forum.
Już od ponad roku nie miałem nawet minimalnego nawrotu jakiegokolwiek objawu i to pomimo , że przez 8 miesięcy w 2013 miałem bardzo stresujące i siedzące zlecenie . Wcześniej trafiały się czasami delikatne 2-3 tygodniowe epizody przypomnienia.

Wiem , bo sam tak robiłem , że cierpiący chwyta się każdego sposobu , ale bazując na własnych doświadczeniach , gorąco polecam te najprostsze i najmniej inwazyjne czyli rozciąganie mięśni, spacery oraz biegi i relaksację . Punkty spustowe nawet jeśli są , to powinny ustąpić po relaksacji i ćwiczeniach. Problem tylko w tym , że na efekty trzeba zapracować i przychodzą po kilku miesiącach.
Masaże rektalne są inwazyjne i w najlepszym przypadku nieprzyjemne . Trudno liczyć na dobre ich wykonanie jeżeli nie ma się dużego doświadczenia. Wiem bo próbowałem rektalnego masażu wykonywanego i przez najlepszego fachowca w USA i przez specjalistę z kliniki Rakowskiego i przez przeszkolonego u Rakowskiego fizjoterapeutę i w końcu przez żonę przeszkoloną przez tego fachowca z USA oraz przez urologa. Tylko masaże fachowca z USA nie powodowały pogorszenia , ale też nie przyniosły poprawy , może dlatego , że brałem je zaledwie 3 razy.
Masaże perrecum ponieważ są nieprzyjemne powodują spinanie mięśni co prowadzi do powstawania punktów spustowych . Cała teoria leczenia CPPS polega na luzowaniu spiętych mięśni !
Bieganie to naturalny masaż prostaty zwłaszcza gdy w trakcie tego wysiłku skoncentrujemy się na wyluzowaniu podbrzusza i krocza !
Pozdrawiam i życzę powodzenia.
Andy
 

Czyzyk2

New member
Mam takie dziwne coś ostatnio... Dużo spaceruje i masuje punkty spustowe i jest dość dobrze. Ale wczoraj zacząłem znów się rozciągać i po 20 minutach było nagle gorzej... Aż do teraz źle mi siedzieć i w ogóle, tak jak bywało częściej dawniej jest gorzej... Czemu tak sie stało? Za długa przerwa w rozciąganiu? I dzięki 303andy za odpowiedź bo już miałem go kupować, ale mnie przekonałeś ;)
 

esterek2

Member
Zastosowałem się do porad i biorę Relanium zobaczymy czy pomoże, ale wątpię bo ewidentnie zapalenie prostaty dostałem po zapaleniu cewki moczowej które zignorowałem (zarażenie od dziewczyny). Tylko nie wiem czy te bakterie zostały wytępione z prostaty i teraz się coś tam pouszkadzało i nie dziąła prawidłowo czy dalej jakieś świństwa tam są.
Tak czy siak próbuje relanium na 10 dni i zobaczymy.
 

303andy

New member
Esterek wg Dr Wise oraz z mojego doświadczenia to wystarczy 2-3 dni na Relanium , jak nie poczujesz poprawy to odpuść sobie , nie ma sensu się odurzać. Nawet jak poczujesz poprawę to też nie łykaj tego dłużej bo możesz się uzależnić.

Czyzyk 2 nawroty dolegliwości to normalka . Normalne tez jest , że nie wiadomo dlaczego i kiedy nawroty przychodzą. Wiem jak ciężko się te nawroty przyjmuje nawet mając świadomość , że są nieuniknione. Ważne by się nie zniechęcać i prowadzić terapie dalej. Z każdym miesiącem powinno być troszkę lepiej , nawroty słabsze a okresy poprawy dłuższe.

Powodzenia
 

esterek2

Member
303andy napisał:
Esterek wg Dr Wise oraz z mojego doświadczenia to wystarczy 2-3 dni na Relanium , jak nie poczujesz poprawy to odpuść sobie , nie ma sensu się odurzać. Nawet jak poczujesz poprawę to też nie łykaj tego dłużej bo możesz się uzależnić.

Powodzenia

3 dni Relanium i prostata zdrowa ? nie wierze, pewnie potrzeba co najmniej 10 dni żeby rozluźniły sie mięśnie i prostata wygoiła. Zapalenie tak szybko nie mija.
 

Duszolap

New member
Esterek napisał:
303andy napisał:
Esterek wg Dr Wise oraz z mojego doświadczenia to wystarczy 2-3 dni na Relanium , jak nie poczujesz poprawy to odpuść sobie , nie ma sensu się odurzać. Nawet jak poczujesz poprawę to też nie łykaj tego dłużej bo możesz się uzależnić.

Powodzenia

3 dni Relanium i prostata zdrowa ? nie wierze, pewnie potrzeba co najmniej 10 dni żeby rozluźniły sie mięśnie i prostata wygoiła. Zapalenie tak szybko nie mija.

Nie obraź się, ale tym tokiem myślenia daleko nie zajdziesz - czytałem Twoje posty w innym wątku - jesteś totalnie zafixowany w poszukiwaniu przyczyny bakteryjnej, wirusowej, podczas gdy doświadczenia wielu forumowiczów mówią o przyczynach mięśniowych. Posłuchaj takich ludzi jak 303andy i spróbuj sobie pomóc. To, że u Ciebie choroba zaczęła się od zapalenie cewki, nie zmienia niczego - po takim zapaleniu, często mięśnie pozostają w stanie napięcia, początkowo wywołanego bólem.

Ja jestem obecnie w trakcie terapii trigger pointów - nie wiem czy mi to pomoże, ale wiem jedno. Mam ewidentnie po jednej stronie miednicy punkty spustowe, które ekstremalnie bolą w trakcie masażu - z dnia na dzień czuje też, jak się rozluźniają. Oczywiście do wyleczenia pewnie długa droga, ale już wiem, że tutaj leży przyczyna, a nie w jakiś nieodkrytych bakteriach (a przynajmniej jest na to naprawdę niewielka szansa)
 

esterek2

Member
Duszolap napisał:
Esterek napisał:
303andy napisał:
Esterek wg Dr Wise oraz z mojego doświadczenia to wystarczy 2-3 dni na Relanium , jak nie poczujesz poprawy to odpuść sobie , nie ma sensu się odurzać. Nawet jak poczujesz poprawę to też nie łykaj tego dłużej bo możesz się uzależnić.

Powodzenia

3 dni Relanium i prostata zdrowa ? nie wierze, pewnie potrzeba co najmniej 10 dni żeby rozluźniły sie mięśnie i prostata wygoiła. Zapalenie tak szybko nie mija.

Nie obraź się, ale tym tokiem myślenia daleko nie zajdziesz - czytałem Twoje posty w innym wątku - jesteś totalnie zafixowany w poszukiwaniu przyczyny bakteryjnej, wirusowej, podczas gdy doświadczenia wielu forumowiczów mówią o przyczynach mięśniowych. Posłuchaj takich ludzi jak 303andy i spróbuj sobie pomóc. To, że u Ciebie choroba zaczęła się od zapalenie cewki, nie zmienia niczego - po takim zapaleniu, często mięśnie pozostają w stanie napięcia, początkowo wywołanego bólem.

Ja jestem obecnie w trakcie terapii trigger pointów - nie wiem czy mi to pomoże, ale wiem jedno. Mam ewidentnie po jednej stronie miednicy punkty spustowe, które ekstremalnie bolą w trakcie masażu - z dnia na dzień czuje też, jak się rozluźniają. Oczywiście do wyleczenia pewnie długa droga, ale już wiem, że tutaj leży przyczyna, a nie w jakiś nieodkrytych bakteriach (a przynajmniej jest na to naprawdę niewielka szansa)

Fakt jestem mega sfiksowany bo jak tu nie być sfiksowanym jak to już tyle trwa a żaden lekarz nie potrafi pomóc. Zwariować można.
Może masz racje, nie wątpię, wypróbuje i tego, będę próbował wszystkiego co może pomóc, dlatego zacząłem teraz stosować Relanium, żeby sprawdzić czy to mięśnie miednicy bo jak napisał 303andy
303andy napisał:
" Poradził mi by zrobić TEST polegający na braniu przez kilka dni po 2 mg Relanium (lek rozluźniająco uspokajający) co 4 godziny. Po 2-3 dniach dolegliwości niemal całkowicie ustąpiły, stał się cud !"

Więc jak u mnie stanie się owy "cud" po 5 dniach brania Relanium to uwierzę w teorie o mięśniach miednicy i pójdę w tym kierunku. Jeżeli nie stanie się cud to jednak to bakterie, wirusy, grzyby i inne zarazy ;) Wtedy pozostanie tylko długa antybiotykoterapia na wszelkiej maści bakterie.
 

tomas 1

New member
Witam mocne spinanie mięśni powoduje stan zapalny prostaty i branie relanium nie wyleczy stanu zapalnego. Jeśli lekarz bada i uważa że prostata jest bolesna i rozpulchniona to na pewno jest stan zapalny ale nie koniecznie są bakterie . Jeśli robisz badania i nie wychodzą bakterie to ich nie ma. To że mogłeś mieć bakterie i stan zapalny bakteryjny nie jest wykluczony, ale po takiej kuracji pewnie ich wybiłeś a błędne koło powstaje tak jak pisałem na początku. Ja sie przychylam do tego co pisze andy czyli relaksacja chociaż każdy organizm jest inny i trzeba próbować wszystkiego co zadziała mnie pomogły masaże a czy komus pomogą nie wiem . Pozdrawiam
 

esterek2

Member
tomas 1 napisał:
Witam mocne spinanie mięśni powoduje stan zapalny prostaty i branie relanium nie wyleczy stanu zapalnego. Jeśli lekarz bada i uważa że prostata jest bolesna i rozpulchniona to na pewno jest stan zapalny ale nie koniecznie są bakterie . Jeśli robisz badania i nie wychodzą bakterie to ich nie ma. To że mogłeś mieć bakterie i stan zapalny bakteryjny nie jest wykluczony, ale po takiej kuracji pewnie ich wybiłeś a błędne koło powstaje tak jak pisałem na początku. Ja sie przychylam do tego co pisze andy czyli relaksacja chociaż każdy organizm jest inny i trzeba próbować wszystkiego co zadziała mnie pomogły masaże a czy komus pomogą nie wiem . Pozdrawiam

Ja przychylam się do bakterii z tego względu że miałem półroczną poprawę, zrezygnowałem z prezerwatyw i na nowo zrobiło mi się zapalenie które trwa do dzisiaj. Więc wskazywałoby to że bakterie spowodowały ponowną kolonizację bo nie było zabezpieczenia i znowu coś przeniknęło do prostaty. Chyba że to dwa w jednym mięśnie plus bakterie.
Jestem mocno wkur... tyle mogę powiedzieć, chciałbym normalnie funkcjonować, a od 6 lat się meczę jak nie z jedną chorobą to teraz z drugą i nie ma przerwy. Załamka.
 

tomas 1

New member
aby być pewnym ze to bakterie zrób badania jeśli są na pewno wyjdą u mnie tak było a co do tego ile cierpisz nie będę się licytował u mnie trwało ponad 20 lat nawet nie pamiętam ile.
 

Czyzyk2

New member
Czy ktoś z was zauważył wpływ wody mineralnej? Jak napije się szklankę, pęcherz szybciej się napełnia. Wiem, że częste sikanie jest złym objawem, ale nie tutaj. To daje podobny efekt masowania punktów spustowych. Strumień jest o wiele większy i zaczyna się szybciej, nie muszę tyle czekać. Normalnie, czyli nie w trakcie ćwiczeń i nie po piciu, nawet po długim czasie nigdy się aż tak nie napełnia jak wtedy.

I po drugie. Ma ktoś jakieś zmiany skórne? To możliwe w ogóle? W Heal Pelvic Pain jest napisane, ale ciężko mi w to uwierzyć...
 

asdfgh

New member
Ale to nie taka prosta sprawa zdobyć relanium. Który lekarz wypisze na to receptę, przecież oni nie wiedzą prawie nic o CPPS...
 

tomas 1

New member
Chyba nie jest taki problem z tym relanium bo przed sylwestrem weterynarz przepisał mojemu psu i bez problemu wykupiłem
 

asdfgh

New member
Czyli co, przychodzę do lekarza pierwszego kontaktu, mówię mu "mam ciągły skurcz mięśni" albo "jestem strasznie znerwicowany" i proszę go by mi przepisał relanium?
 

cezar1

New member
asdfgh napisał:
Czyli co, przychodzę do lekarza pierwszego kontaktu, mówię mu "mam ciągły skurcz mięśni" albo "jestem strasznie znerwicowany" i proszę go by mi przepisał relanium?
Ja jak tak powiedziałem to przepisał mi Amizepin 200 i Baciofen Polpharma
 

asdfgh

New member
Coś takiego znalazłem na forum Centrum Terapii Manualnej:

"W nawiązaniu do wprowadzenia w Aktualnościach ze strony głównej, prezentujemy poniżej opisy przypadków, osób cierpiących na dolegliwości związane z zespołami dna miednicy. W większości przypominają one dolegliwości związane z jakimś organicznym problemem prostaty (gruczołu krokowego) i jako takie były wcześniej leczone.

Pacjent J.W. lat 30, księgowy.

20.10.06, wizyta 1.
Wywiad: Przed 2 laty infekcja pęcherza moczowego: co 5 min. konieczność oddawania moczu, bez gorączki, wtedy mikcja z uczuciem dyskomfortu. Jakiś czas wcześniej zapalenie gardła i krtani. Od tego czasu częstomocz, skąpomocz, częste uczucie parcia na pęcherz. Są dni, gdzie czuje się dobrze ale jest ich mało. Leczony antybiotykami i hormonami. Nie widzi związku ze stresem, zimnem. Ulgę przynosi tylko joga.
Test kontrolny (Tk) – nie ma.
Nie ma testu kontrolnego to znaczy, że w chwili obecnej pacjent jest bez objawów. Terapeutycznie jest to sytuacja znacznie trudniejsza dla leczącego ponieważ nie można obserwować reakcji objawu (którego nie ma) na indukowane bodźce.
Zabiegi
- biomechaniczne na stawach krzyżowo-biodrowych (sskb)
- mob. per rectum (bardzo duża bolesność wwkg, mm. guzicznych 7-9o w skali od 0-10, kości
guzicznej 5o; jednak koordynacja mm. dna miednicy zaburzona w niewielkim stopniu)
- i-ter pwkg/S.

26.10.06, wizyta 2.
Reakcje pozabiegowe: po zabiegu kłucie w okolicy gardła po str. lewej przez ok. 10 min. Drętwienie pkg, pkd, prawej strony twarzy, z odc.Th/L na prawą nerkę i okolica pwbl. Również silne bóle podeszwy p. stopy. Po ćwiczeniach jogi bóle l. kolana.
Wywiad c.d.: po jedzeniu często wzdęcia z gazami. Zdarzały się też bóle „żołądka” – nadbrzusze pośrodkowo (USG brzucha – norma).
Tk – nie ma.
Zabiegi
– biomechaniczne na sskb, Th12
- mob. per rectum (struktury te same, bolesność 5-7o),
- i-ter lwkg/S,
- i-ter wnk Th10/11.

9.11.06, wizyta 3.
Reakcje pozabiegowe (repoza): „coś” działo się w brzuchu w dniu zabiegu, od dnia następnego uczucie kwaśności w przełyku najbardziej w gardle. W tym okresie aż do wczoraj 100% poprawy z oddawaniem moczu. Takiej poprawy przez tyle dni jeszcze nie było. Czuje, że problem z gardłem jest związany z problemem urologicznym. W reakcjach pozabiegowych również ból lewego st. barkowo-obojczykowego (lsbo), p. oko, podeszwa p. stopy, wwbl.
Wywiad c.d.: W przeszłości ból p. pachwiny występował razem z kaszlem i w okresach pogorszenia z oddawaniem moczu. Teraz pachwina odzywa się w trakcie fazy parcia w treningu mm. dna miednicy (od 2 dni) – jest to element autoterapii dysfunkcji struktur dna miednicy, której pacjent został wyuczony, a która sprowokowała reakcje w pachwinie.
Tk – nie ma.
Zabiegi
- biomechaniczne: Th11, Th1, L3
- i-er. pwbl
- i-ter. wnk Th1/2.

17.11.06, wizyta 4.
Reakcje pozabiegowe: swędzenie w gardle po str. prawej przez 2 dni takie samo jak przed infekcją i bólem gardła w przeszłości. Również ból dolnych zębów, żuchwy po str. prawej, które występowały w przeszłości. Obecnie sytuacja z oddawaniem moczu jak przed rozpoczęciem terapii.
Tk – nie ma.
Zabiegi
- mob. per rectum (wwkg 4o, m. dźwigacz odbytu strona l. 8o, strona p. 7o)
- i-ter. lwkg/G.

27.11.06, wizyta 5.
Reakcje pozabiegowe: 2 godz. nasilony kaszel, który nasilał ból pachwiny.
Wywiad c.d.: Od ok. 2 lat niewielkie objawy jąkania. W dzieciństwie nie raczkował.
Zabiegi
- biomechaniczne: sskb, C3, C1 mob. opukiwaniem – bez wrażliwości
- i-ter. pwkg/S
- i-ter. głowa strzałki l. grzbietowo.

7.12.06, wizyta 6.
Wywiad cd.: Stan nadal bez poprawy.
Zabiegi
- biomechaniczne: sskb
- i-ter wnk L5/S1.
Zalecenia: podkładka 0,5 cm pod p. piętę (próba).
Na pierwszy rzut oka może budzić zdziwienie fakt zabiegowego zajmowania się w/w strukturami przy problemach opisanych przez pacjenta w wywiadzie…! Ale tylko w pierwszej chwili. Proces normalizacji, który został uruchomiony bodźcami zabiegowymi odkrył „drogę choroby” pacjenta, którą pokazały wszystkie objawy odczuwane w ciągu całego życia. Struktury, które te objawy generowały w swoim czasie, w chwili obecnej stanowiły dobry dostęp do aferencji w terapii objawów głównych.

Warto zwrócić uwagę na list pacjenta wysłany w jakiś czas po zakończeniu serii zabiegowej!

Była to ostatnia wizyta. W trakcie całej terapii pacjent otrzymał program autoterapii dla nierównowagi mięśniowej obręczy biodrowej i dna miednicy oraz niezbędne informacje z zakresu terapii edukacyjnej. W tym momencie zakończyliśmy terapię bez wyraźnej poprawy. Uprzedziłem pacjenta, że ewentualne zmiany mogą pojawić się w przeciągu 4 do 6 tygodni. Założyłem taki okres oczekiwania na ewentualną zmianę wiedząc, że w przypadku terapii zaburzeń napięcia mięśniowego w obrębie kkd lub kkg, czy to w postaci jego obniżenia, podwyższenia lub zaburzonej koordynacji mięśniowej bez innych objawów (ból, przeczulica, niedoczulica itp.), efekty najczęściej nie pojawiają natychmiast w gabinecie lub w trakcie terapii, a dopiero po upływie jakiegoś czasu po jej zakończeniu. W tym przypadku tak właśnie potraktowałem objawy pacjenta – częstomocz i skąpomocz, lecz oczywiście na poziomie hipotezy, aczkolwiek można zobaczyć pewną analogię w reagowaniu takich objawów do zaburzeń napięcia mięśniowego w kończynach lub tułowiu. Poniżej przedstawiam maila od tego pacjenta z dnia 11.02.2007r., a więc 9 tygodni od ostatniej wizyty. List drukuję za zgodą pacjenta, z którym rozmawiałem wczoraj przez telefon. Na dzień dzisiejszy poprawa utrzymuje się nadal, jednak teraz dominują objawy z „układu pokarmowego” szczególnie uczucie kwaśności w przełyku. Ogólnie swój stan pacjent ocenił na stale zmieniający się w kierunku poprawy.
Na podanym przykładzie można również prześledzić pojawianie się w reakcjach pozabiegowych dolegliwości znanych pacjentowi z przeszłości (tzw. refleks biograficzny), co jest również sygnałem mówiącym o uruchomieniu procesu zdrowienia dotyczącym nie tylko określonej struktury, na której wykonywany był zabieg, ale całego organizmu.
Interesujący w tym wszystkim jest również związek objawów z dna miednicy z gardłem, czego kolejny przykład przedstawię w następnym opisie przypadku terapii objawów z dna miednicy.

Czekam na ewentualne komentarze i dyskusję. Pozdrawiam – Roman Kozłowski.

Oto relacja pacjenta
Witam!
Miałem już dawno napisać tego maila, jakoś nie wychodziło, ale w końcu ...O ile dobrze pamiętam, ostatnia (chyba 6 ) wizyta była kolo 7 grudnia. Przez 2 tygodnie po tej wizycie nie zaszły żadne istotne zmiany w samopoczuciu - porównując z okresem sprzed wizyt. Poprawa rozpoczęła się w okolicach Bożego Narodzenia. Od świąt, aż do dzisiaj odczuwam istotną poprawę. Przedtem 5-6 dni w tygodniu czułem się kiepsko (częstomocz i/lub skąpomocz) obecnie proporcje się odwróciły: 5-6 dni w tygodniu czuję się bardzo dobrze lub dobrze. W pozostałe 1-2 dni czuję się źle, a czasami bardzo źle. Czynniki, które mogły doprowadzić do tej poprawy:
- zabiegi podczas wizyt,
- regularne obserwowanie mięśni miednicy i w razie potrzeby ich rozluźnianie,
- joga, którą od przeszło roku ćwiczę 2 razy dziennie.

Wizyty u Państwa utwierdziły mnie w przekonaniu, że problem tkwi nie w bakteriach, wirusach itp. tylko w napięciu/dysfunkcjach mięśni, układu kostnego, więzadeł w obrębie miednicy. Dzięki temu odzyskałem spokój i przestałem się bać przyszłości (nawet moi rodzice zauważyli, że jestem spokojniejszy). Wizyta u Państwa była ostatnią metodą leczenia w Polsce, która pozostała mi do sprawdzenia. Dało mi to uczucie zadowolenia, że sprawdziłem wszystko co mogłem i zakończyło to moje poszukiwania sposobu leczenia. Poszukiwania te były męczące psychicznie i fizycznie. Rozmowy z Panem (szczególnie ostatnia) spowodowały, że porozmawiałem jeszcze raz z moimi bliskimi, jak oni odbierają moje zachowanie i nastawienie do życia - w szczególności czy jakieś moje reakcje mogą być wynikiem napięcia czy stresu. W wyniku tego, ponieważ zawsze mam długą listę rzeczy do zrobienia, zacząłem trochę mniej od siebie wymagać i nie obwiniać się, że czegoś nie zdążyłem zrobić. Nie jest to łatwe, ale cały czas nad tym pracuję. Rodzice powiedzieli mi również, że w ich odczuciu oznaką mojej nerwowości jest fakt częstego trzęsienia/tupania nogami. Jest to taki mój nawyk, który miałem już chyba w podstawówce. Wychodząc z założenia, że ciało ma wpływ na stan umysłu staram się "panować nad nogami". Takie są moje odczucia. Myślę, że do poprawy przyczyniło się wszystko po trochu. Jogę mam zamiar nadal ćwiczyć. Test z podkładka pod prawą, krótszą nogą na razie sobie darowałem. Ta poprawa samopoczucia jest dla mnie dużą zmianą jakościową i bardzo się z tego cieszę. Dzisiaj np. właściwie czuję się 8 dzień bardzo dobrze (właściwie to dlatego, że chyba w środę wieczorem przez jakąś godzinę czy dwie bardzo często biegałem do toalety). Będę wdzięczny za Pana opinie dotyczące tego co napisałem.

Pozdrawiam.

PS. Za kolejne 2-3 miesiące ponownie dam znać jak się czuję.

Komentarze – Andrzej Rakowski
Terapię prowadził, opis przypadku przygotował – Roman Kozłowski. "

Czy to może dawać jakąś nadzieje, że zaczną leczyć CPPS w Polsce?
 

cezar1

New member
asdfgh napisał:
Coś takiego znalazłem na forum Centrum Terapii Manualnej:........
.........

Czy to może dawać jakąś nadzieje, że zaczną leczyć CPPS w Polsce?
Byłem tam i uważam że szkoda kasy bo turnusy 5-cio dniowe sporo kosztują a przez te dni na pewno Cię nie wyleczą.Wszystko to co oni stosują można przeczytać w książce A Headache in the Pelvis albo w Heal Pelvic Pain.Dobrą książką jest też Trening mięśni dna miednicy (dla zainteresowanych mam skany wszystkich tych książek).Zamiast jechać do CTM można poszukać dobrego terapeutę manualnego który też pokaże co i jak ale za mniejsze pieniądze jak u Rakowskiego w CTM.Oni chyba są jako jedni co wykonują uwalnianie punktów spustowych per rektum ale bez wykonywania nich też można się wyleczyć są przecież na to żywe dowody.
Macie wszyscy pretensje że w Polsce nie leczą CPPS a wyobraźcie sobie jak wyglądało leczenie 30 lat temu gdzie nie było internetu a wizyta u lekarza wyglądała tak " ja tu nic nie widzę, czego pan chce?" i co Wy na to?
 
Do góry