Duszołap nie przejmuj się obsesją na punkcie jedzenia , ja miałem dokładnie to samo , raz wydawało mi się , że odstawienie czegoś pomagało a potem przychodziło pogorszenie, albo zjadłem i nie było pogorszenia.
Z tego powodu raczej nie doszukiwałbym się przyczyny w konkretnym produkcie żywnościowym.
Zdrowe odżywianie jak najbardziej bo może tylko pomóc.
W temacie odżywiania mam jednak jedną 100% pewną obserwację , żywność która powoduje skrajny odczyn moczu wzmagała u mnie objawy. Dostrzegam to nawet teraz gdy nie mam żadnych objawów jednak mocno kwaśny lub zasadowy odczyn moczu i przy jego małym uwodnieniu moczu powoduje szybsze drażnienie i parcie na pęcherz oraz częstsze oddawanie moczu. Gdyby nie moja choroba pewnie nigdy bym nie zwrócił na to uwagi.
Gdybym musiał wybrać terapię, która mi pomogła wybrałbym bez wahania , ale niestety bez 100% pewności , terapię rozciągania i relaksacji mięśni dna miednicy.
Nie mam tej 100% pewności właśnie przez zdrowe żywienie i obsesję na punkcie potraw o których gdzieś wyczytwałem , że mogą szkodzić i które odstawiałem.
Z tego powodu raczej nie doszukiwałbym się przyczyny w konkretnym produkcie żywnościowym.
Zdrowe odżywianie jak najbardziej bo może tylko pomóc.
W temacie odżywiania mam jednak jedną 100% pewną obserwację , żywność która powoduje skrajny odczyn moczu wzmagała u mnie objawy. Dostrzegam to nawet teraz gdy nie mam żadnych objawów jednak mocno kwaśny lub zasadowy odczyn moczu i przy jego małym uwodnieniu moczu powoduje szybsze drażnienie i parcie na pęcherz oraz częstsze oddawanie moczu. Gdyby nie moja choroba pewnie nigdy bym nie zwrócił na to uwagi.
Gdybym musiał wybrać terapię, która mi pomogła wybrałbym bez wahania , ale niestety bez 100% pewności , terapię rozciągania i relaksacji mięśni dna miednicy.
Nie mam tej 100% pewności właśnie przez zdrowe żywienie i obsesję na punkcie potraw o których gdzieś wyczytwałem , że mogą szkodzić i które odstawiałem.