mam to samo ale każdy przez to przechodziNajgorsze jest powiem wam to, że im mniej dolegliwości bólowych, tym bardziej się tam odkłada.. wszystko byłoby okej gdyby nie to. Myśl, że będę musiał to poprawiać albo że będzie wyglądał gorzej i będzie mniej funkcjonalny niż PRZED zabiegiem srogo dobija. Ten temat-pamiętnik to będzie srogi roller coaster, przynajmniej ciekawszy dla śledzących
Właśnie boję się teraz że będzie to wyglądać u mnie jak u @3xcięty po jego pierwszym zabiegu (staplerem), lipa, ale zobaczymy jak to się rozwinie. U ciebie było słabo ale sytuacja już się poprawia i to znacznieO rany, spuchło trochę. To nie tylko ja mam problemy. Widzę że ci też wchodzą zszywki pod skórę, ciekawe jak to będzie wypadać. Opuchlizną się nie przejmuj, zejdzie pewnie, w wzwodzie to na pewno. Zwłaszcza że masz jakiś ciasny/skrępowany ten ring.
Dzięki, ale straciłem cały entuzjazm. https://meskiezdrowie.pl/threads/op...-dzien-watpliwosci-procesu-gojenia-sie.12032/ żałuję że tu kolega już nieaktywny na forum bo rozwija się to podobnieTrzymaj się, oponka też z czasem zejdzie, tylko dłużej. Głowa do góry, wszystko będzie dobrze!
Pracuje zdalnie, ale jeśli miałbym iść do biura (idę od środy) to też bym poszedł, nie mam żadnych dolegliwości bólowych, po prostu ta oponka wygląda jak g***oDo pracy chodzisz w tym stanie?
Spokojnie, oponka też podobno schodzi, ale potrzeba kilku miesięcy na to. Jeśli chodzi o SOR to oponka jak oponka, czy zwykły cięcie czy stapler to dalej ta sama oponka. Jeśli chodzi o jej przebijanie to kompletnie nie wiem, ten wątek co podrzuciłeś to jedyny, w którym słyszałem o czymś takim.Się skupić w robocie przez to kompletnie nie mogłem. Myślicie ze wizyta w poniedziałek to za późno? Uznałem że wytrzymam te 2 dni, ale z drugiej strony dzisiaj obejrzałem tyle oponek i no jak patrzę to nikomu to prawie nie schodzi więc lepiej chyba by działać szybciej, z drugiej strony na SOR wątpię że będą ogarniali co robić przy staplerze..Jakiś dramat, już czuje że za 2 miesiące wyląduje w Poznaniu u majstra bo na obecny stan nie mogę patrzeć, jedyna nadzieja to taka że może ten ring musi odejść i wtedy coś się poluzni ale szczerze wątpię.
No ja jeszcze nie spotkałem na tym forum nikogo, kogo by bolało po zabiegu (oprócz pierwszego bólu po puszczeniu znieczulenia)To tyle dobrze że nie boli...
Oj wiesz co stary, przeglądałem setki tematów na reddicie gdzie chłopakom i po roku takie oponki nie przechodziły, jakby mi to zostało po miesiącu czy dwóch to już będę szykował się na poprawkę...najgorsze tylko że to moje cięcie jest chyba dosyć low więc już kompletnie nic tu z wewnętrznego nie zostanie.Spokojnie, oponka też podobno schodzi, ale potrzeba kilku miesięcy na to. Jeśli chodzi o SOR to oponka jak oponka, czy zwykły cięcie czy stapler to dalej ta sama oponka. Jeśli chodzi o jej przebijanie to kompletnie nie wiem, ten wątek co podrzuciłeś to jedyny, w którym słyszałem o czymś takim.
No ja jeszcze nie spotkałem na tym forum nikogo, kogo by bolało po zabiegu (oprócz pierwszego bólu po puszczeniu znieczulenia)
No niby tak, to będzie kluczowe, ale z drugiej strony ten ring na pewno już coś trochę popuścił, a jest gorzej niż było pierwszego, drugiego czy piątego dnia więc jakoś bym na to nie liczył...no ogólnie mental breakdown mnie doszedł konkretnie haha. Liczę że w poniedziałek prócz informacji co dalej z tą oponą to dostanę kolejne nacięcia pierścienia bo on się nigdzie nie wybieraSpokojnie.. poczekaj jeszxze troche zanim te zszywki wypadna z osądami : )