Ok to teraz ja opowiem wam cool story mojego życia.
Mam 23 lata. Piszę bez ściemy, może Wam się przyda: Wzwód 18cm długość (kiedyś myślałem, że 19, ale chyba źle zmierzyłem) i 16 obwodu. Długość taka utrzymuje się mniej więcej od 5-6 lat, obwodu wcześniej nie mierzyłem ale możliwe, że się zwiększył. Jak miałem 14 lat to na długość było chyba koło 15.
Jakie mam przeżycia z kobietami? Różne. No więc trochę ich było: Zacznę od tego, co zawsze wydawało mi się ściemą: z reguły mówiły, że jest duży. Gdyby miał 13 czy 14 pewnie też by tak mówiły, więc podchodziłem do tego ostrożnie. Żadna nie mówiła, że jest mały.
Teraz śmieszna część: Miałem kompleks na punkcie długości. Wynikało to z faktu, że moja pierwsza i przed długi czas jedyna dziewczyna widziała kilka filmów porno i uznawała mojego penisa za całkiem normalnego. Niby sam ją rozdziewiczyłem, ale potem i tak momentami miałem wrażenie, jakby była luźna, by nie powiedzieć: rozepchana. Na domiar złego nie miała orgazmu. Ani językiem, ani palcami, ale w trakcie seksu - po prostu brak. Może raz. W najbardziej głębokich pozycjach zdarzało jej się też wykrzykiwać "głębiej, głębiej" kiedy ja już głębiej nijak nie mogłem, co mnie trochę irytowało. Jakoś mi to też nie pasowało, bo wiedza naukowa o średniej wielkości penisów była mi już znana. Raz się wkurzyłem i jej nawet wypaliłem coś w stylu "Ty mnie z jakimś murzynem zdradzasz, czy co, że ciągle chcesz głębiej?" Niedługo potem się i tak się z nią rozstałem, bo ogólnie była nie do zniesienia.
Następne kobiety były zupełnie inne. Lepsze z charakteru, ładniejsze, wyższe, niestety także dość ciasne.. i w związku z tym problematyczne. No i teraz wiem, że większość taka jest. Z reguły każda lala rzuca chętnie dowcipami na temat penisów i tekstami jakie to duże jest piękne, ale jak zobaczą sprzęt to od razu proszą "tylko delikatnie", "powoli" itd. W trakcie seksu z reguły jest ok. Jakoś się przyzwyczajają po czasie i wiem, że mają z tego dobrą frajdę ale niestety zużywają się szybko i po seksie prawie zawsze je boli (a w trakcie próby ponownego wejścia dziewczyna robi taki wyraz twarzy, że czuję się jak Kuba Rozpruwacz). A to wszystko dlatego, że "masz dużego". Uniwersalna śpiewka, nawet gdy przypadkowo ugryzie podczas robienia laski to jest zawsze świetne wytłumaczenie (bo facet lubi to słyszeć, nie?).
Była dziewczyna, którą bardzo kochałem, ale bez względu na pozycję zawsze po seksie była otarta i po pierwszej, maks drugiej rundzie mogłem dać sobie spokój na dwa czy trzy dni (czyli jak w końcu poruchałem troszkę w piątek, to cały wolny weekend razem mogłem się najwyżej poprzytulać). Starałem się jakoś wytrzymać, ale nawet ona miała z tego powodu wyrzuty. Z*****em sprawę, mogłem przecież jakiegoś żelu używać i na pewno byłoby lepiej. Kiedyś to zasugerowałem, ale nie wyglądała na przekonaną, więc odpuściłem. Teraz już wiem, że żel to podstawa. Poważny związek, ale się rozwalił po czasie z różnych powodów.
Jeszcze kwestia techniki - inną laskę bolało np. w zależności od kąta. Bardziej tylna ścianka - było fajnie, jak próbowałem bardziej przednią - okazało się, że boli. Poprzednia z kolei tak uwielbiała, a tu nagle problem i pretensje - masz ci los! Tak to juz bywa z tymi kobietami. Jedyna prawidłowość - im szybciej się ruszasz, tym lepiej. Chcesz żeby doszła - trzeba dać lasce wycisk. Biegać, chodzić na siłkę od czasu do czasu, bo jak nie kondycji brak to ciężko tak machać tym kawałkiem mięcha żeby nie opadało po czasie.
Raz dziewczyna powiedziała że za duży i nie chciała nawet spróbować.
Innym razem z ciekawości poszedłem na dziwki. Wtedy to profesjonalna prostytutka poprosiła mnie "tylko proszę, bądź delikatny", "powoli, bo masz bardzo dużego" po czym robiła wszystko, żebym nie wkładał do końca. Po prostu rozdziawiłem szczękę i zbaraniałem. Pomyślałem, że chyba trzecią zmianę jechała i miała już dość, więc znalazła powód, żeby się wykpić. Mimo wszystko jestem jej wdzięczny, bo chyba zaoszczędziłem dzięki niej sporo kasy - poczułem się jawnie oszukany (w końcu za to jej płaciłem, żeby nie mieć tych problemów), toteż postawnowiłem już na dziwki nigdy więcej nie chodzić.
Niedawno spotkałem moją pierwszą byłą (wielbicielkę dużych rozmiarów) i wylądowaliśmy w łóżku. Trochę się wyrobiłem od czasu, gdy z nią zerwałem i dałem jej porządny wycisk. W życiu jej takiej szczęśliwej nie widziałem. Sądząc po jękach w stylu "nikt takiego nie ma" i "tak mi tego brakowało", nie trafiła w swym bujnym życiu erotycznym na wielu lepiej wyposażonych i być może doszła już do prawidłowego wniosku, że to nie wszyscy faceci mają małe, tylko może z nią jest coś inaczej. Teraz ciągle chce się spotykać i wrócić do mnie, ale już nie jestem taki głupi jak kiedyś
Reasumując, macie normalne penisy wg. tabelki średnich - cieszcie się, większości kobiet będzie to super pasować. I tak dla 90% lasek najwżniejsze jest jak do tego podchodzicie i jak operujecie tym, co macie. Jak macie kompleksy to wychodzicie na gorszych, niż facet z 9cm fiutkiem i ego jak stodoła. A kompleksy przecież każdemu się zdarzają - wystarczy mieć pecha, naoglądać się pornoli i do tego na początku źle trafić. Pozdrawiam!