Siemano
A dzięki, dzięki - zdrowie w porządku.
Nawet ogarnąłem sikanie na stojąco, ale muszę pendrive'a trzymać bardzo zakrzywionego do dołu, aż tak do jajek, wtedy strumień leci w dół
.
Mało jem, cholera, nie mogę się przełamać, wczoraj przez cały dzień zjadłem talerz zupy na obiad :x niecały...
.
Ale za to dużo piję, opatrunek zmieniam częściej, bo już teraz zmiana jest o wiele mnie bolesna, bo już mało co mam szwów na wędzidełku, chyba dwie zostały, a one mnie najbardziej uwierały przy zsuwaniu napletka
.
Przez ostatnie 2 dni go zahartowałem jak cholera, bo dziewczyna była i jak mi stawał, to czasami bolało, ale już jest gites, zacząłem spacerować i już nie czuję bólu, mam nadzieję, że do wizyty u lekarza, to już tam mało co zostanie tych szwów
.
U mnie, jak stanie, to napletek nie schodzi do samego końca, więc gdy opadnie, to się zsunie sam, chociaż szczerze mówiąc, to nie jestem pewny, bo jak będzie bez opatrunku, to nie wiem
.
Maturka zdana?
EDIT: To, co mnie najbardziej cieszy - od 1 w nocy, do 11 spałem jak zabity
(o 1 poszedłem sam, żadnej pobudki
).