dominikS21
Member
No to częściowe mi zrobił, ludzie... a na piśmie całkowite jak byk...
Mordko bez stresu, dokładnie po to jest forum, żeby się doradzić. Wszystko bedzie dobrze i nic nie jest stracone, wstawisz foty to będzie jaśniej a do tego lekarza i tak się umów co Ci to robił no bo wiadomoAle znaczy jak mam się ogarnąć? Nie byłem pewien co do jakiś spraw czy leku, czy cięcia to się spytałem na forum o to, bo chyba od tego jest (nawiasem bardzo dziękuję wszystkim, którzy odpowiedzieli).Cięcie mam na piśmie wpisane, ale po ludzku pierwszego dnia mam wątpliwości. Ogarnięcie się ma polegać na tym żeby więcej nikt tu o o nic nie pytał?
Dokładnie nawet w ulotce tarvidu jak czytałem było żeby nlpz w czopkach nie brać jednocześnie masakra że konowały o tym nie mówią.Dostałem zalecenie wzięcia diklofenaku w dawce 100 mg do Levoxy 500 mg "bo tak się daje i nic się nie dzieje, a prostata przestanie boleć". No to przestała jak się patrzy. Dlatego piszę o ostrożności w stosowaniu diklofenaku, bo jest metabolizowany szlakami, którymi jest też metabolizowana Levoxa. Tak czy inaczej szkoda bić pianę na sucho, czasu się już nie cofnie. Najważniejsza jest ostrożność i wyczulenie na to, co mówią lekarze - bo nie zawsze mówią prawdę. Czasami po prostu przemawia przez nich pieniądz i buta, arogancja, przeświadczenie o nieomylności, które się może skończyć tragicznie.
Źle mnie zrozumiałeś i nie miał to być absolutnie jakiś atak na Ciebie tylko rada o podejście do lekarzy bardziej w stylu "ufaj, ale sprawdzaj" No bo dziwię się po prostu, że przed, w trakcie i tuż po zabiegu (zakładając znieczulenie miejscowe) nie pytałeś co będzie robił/robi/ i zrobił i po powrocie do domu masz wątpliwości.Ale znaczy jak mam się ogarnąć? Nie byłem pewien co do jakiś spraw czy leku, czy cięcia to się spytałem na forum o to, bo chyba od tego jest (nawiasem bardzo dziękuję wszystkim, którzy odpowiedzieli).Cięcie mam na piśmie wpisane, ale po ludzku pierwszego dnia mam wątpliwości. Ogarnięcie się ma polegać na tym żeby więcej nikt tu o o nic nie pytał?
Bo się zastawiam że jak to jest zrobione, że w tym momencie mam zasłonięty żołądź napletkiem, a po wygojeniu to się jakoś naciągnie i będzie odkryty?Czy to normalne, że szwy się podwijają? Bo taki wygląd penisa jak wyżej mam tylko kiedy odciągnę napletek. Przy zmianie opatrunku szwy się najczęściej chowają do środka i wygląda to jakbym miał częściowe tylko. Tzn. w opatrunku skóra się podwija i żołądź jest zasłonięta. Po zejściu opuchlizny żołądź będzie odsłonięty na stałe czy nie?