Flukofast jest lekiem fluorowanym jak wszystkie fluorochinolony (stąd mają przedrostek "fluoro", bo do frakcji chinolowej dołączono fluor i tak stworzono te chemioterapeutyki). Na anglojęzycznych stronach o toksyczności chinolonów chyba wszyscy poszkodowani piszą jak jeden mąż, że po zatruciu się nie wolno stosować fluorowanych leków, a także nawet pasty do zębów z fluorem czy wody miejskiej (jeżeli jest tak intensywnie fluorowana, jak ma to miejsce w większości stanów USA). Moim zdaniem mogło dojść do wzbudzenia pozostałości chinolonów w twoich komórkach (w DNA mitochondrialnym) poprzez przyjęcie flukonazolu. Teraz to już i tak nie ma znaczenia co brałeś, bo bomba wybuchła.
Ja też jestem ofiarą fluorochinolonów i mam poważne problemy zdrowotne przez nie. Przez jakiś czas po zatruciu się miałem błyski przed oczami i pełno mętów ciała szklistego w obydwu oczach. Teraz mętów jest znacznie mniej i te błyski pojawiają się tylko okazjonalnie. Minęło już 2 lata od zatrucia się tym syfem i nadal nie doszedłem w pełni do siebie i już raczej nie dojdę. Nie istnieją badania laboratoryjne będące w stanie jednoznacznie wskazać czy zostałeś uszkodzony przez fluorochinolony. Mam cały segregator badań immunologicznych, od reumatologa, ogólnych i uszkodzenia są widoczne tylko w MRI stawów, ścięgien itp. Podobno można zbadać swój genom pod kątem adduktów DNA (czy fluochorinolony włączyły się do twojego DNA mitochondrialnego), ale jest to bardzo, bardzo droga opcja. Gdyby do tego doszło, to nie istnieje sposób na odłączenie ich od DNA. Miałem (mam w sumie nadal) spore uszkodzenia ścięgien Achillesa, krętarzy, przyczepów ścięgien w rękach i nogach, ubytki chrząstki w stawach. Poniżej podaję listę suplementów diety, które przyjmuję lub przyjmowałem i pozwoliły mi stanąć na nogi:
- PQQ (Swanson)
- Ubichinon (koenzym Q10)
- magnez (cytrynian)
- bajkalina lub tarczyca bajkalska
- kwas alfa-liponowy
- glutation zredukowany GSH
- n acetylo cysteina
- witamina C
- prolina
- witamina D3
Celowo nie piszę marki i dawek, bo to trzeba ustalić samemu według swojej wagi. Ja ważę około 105 kg przy wzroście 185 cm. Teraz bardzo ważna sprawa: musisz (a przynajmniej ja Ci z doświadczenia polecam) unikać za wszelką cenę fluoru. Odstaw pastę do zębów z fluorem i kup bez fluoru (na przykład Ziaja ma duży wybór). Leki fluorowane też powinny iść w odstawkę (jeżeli to możliwe), czyli na przykład w przyszłości proś lekarza o zastosowanie itrakonazolu zamiast flukonazolu. Wszelkie leki przeciwbólowe (niesteroidowe leki przeciwzapalne) będą nasilać dolegliwości i powiększać uszkodzenia, to samo się tyczy leków steroidowych (na przykład ja zażywam wziewy sterydowe przy astmie i tego nie jestem w stanie odstawić...). Koniecznie musisz się dobrze wysypiać, unikać nadmiernej ilości kawy (zaostrza dolegliwości) i nie pić dużo alkoholu. Po jakimś czasie jest szansa, że się to poprawi, ale z doświadczenia mogę powiedzieć, że istnieje też szansa, że zostanie to do końca życia. U mnie dolegliwości zaostrza zimno, niedobór magnezu lub potasu, wysiłek fizyczny, niewyspanie się, 3 kawy dziennie, jakikolwiek lek przeciwbólowy prócz paracetamolu, sterydy, zbyt długie siedzenie. No i najważniejsze... nigdy w życiu nie bierz już fluorochinolonów (i flukonazolu także) chyba, że chcesz zjechać trzy metry pod ziemię! Masz już uszkodzone mitochondria (centra energetyczne komórek) i każda taka "kuracja" spowoduje jeszcze większe wypalenie ich i w konsekwencji śmierć lub kalectwo (jeszcze większe niż teraz). Musisz także unikać lub poważnie rozważyć za i przeciw stosowanie wszelkich leków mitotoksycznych, tj. statyn (na choresterol), makrolidów, doksycykliny, tetracyklin, metronidazolu i tym podobnych. Sprawdzaj każdą ulotkę leków, które dostaniesz w przyszłości. Czytaj o substancjach czynnych tych leków, żebyś się nie wpakował na jeszcze większą minę. Ja jestem już po trzech operacjach na stawy i nie wiadomo ile jeszcze przede mną. Do wszystkiego powyżej doszedłem sam lub z pomocą lekarzy, którzy wzięli ode mnie grube pieniądze.