Ogólnie trochę mnie dziwi jak to jest, że u mnie to ani nic nie boli, goi się bardzo dobrze póki co. Nic nie robię tylko 2x zmieniam dziennie opatrunek, który odchodzi bardzo lekko bo go nawet nie kleję tylko owijam penisa. Niezbyt uważam przy sikaniu itd. I nic się złego nie dzieje.
Jedynie mam objawy przez zastrzyk w kręgusłup, jakieś mniejsze czucie lewej strony ciała, ręki i nogi.
Ogólnie wielkie zdziwienie, bo tyle tu postów jest gdzie ludziom bardzo źle się to goi, jakieś fioletowe te penisy, grube, cieknie coś, szwy puszczają, sączy się coś itd. A tu wszystko gra. Może ewentualnie wygląd będzie średniawy po zejściu opuchlizny, ale tak medycznie nic zlego się nie dzieje.
No i jest wędzidełko co mnie dziwi, bo masa ludzi pisała, że będzie usuwane przy obrzezaniu całkowitym.