barman1995
Member
W ogóle jak już tak niektórzy zaczepiaja śmiesznie, to powiem wam jak to bylo jak pracowalem na budowie wlasnie z takimi prostymi goścmi, ale z cietym językiem (w domu wyzwiska codziennie).
Jak bylo pytanie czy zaprawa dobra - dobra (ale bylo za malo i za malo gesta, ale cicho bo szef uwali po pensji i zwolni)
Jak bylo pytanie czy nie trzeba nam czegos (nie trzeba, ale trzeba bylo, mozna bylo nam dac choc wody na 12h roboty, ale oke bo niewolnicy morde trzymaja)
Jak bylo pytanie czy robota idzie to tez mowili ze idzie a nie szła, ale szef niech sie usmiecha.
I co sie okazywalo? Ze dopiero po wódce na wspolnym ognisku jak jedlismy pieczone ziemniaki (to byl rarytas) jezyk sie rozwiązał i powiedzieli jak jest. Niejeden tam po alkoholu płakał i mowil jak ciezko.
Ogolnie typki za bardzo grają takich co im pasi wszystko. Dlatego bawi mnie to trochę, ale z drugiej moze niektorzy sa tacy nie za bardzo ogarniający i reaguja automatycznie jak w gimbazie, ze kolo nie dal rady to go cisneli. No ale tam z fartem iksde.
Jak bylo pytanie czy zaprawa dobra - dobra (ale bylo za malo i za malo gesta, ale cicho bo szef uwali po pensji i zwolni)
Jak bylo pytanie czy nie trzeba nam czegos (nie trzeba, ale trzeba bylo, mozna bylo nam dac choc wody na 12h roboty, ale oke bo niewolnicy morde trzymaja)
Jak bylo pytanie czy robota idzie to tez mowili ze idzie a nie szła, ale szef niech sie usmiecha.
I co sie okazywalo? Ze dopiero po wódce na wspolnym ognisku jak jedlismy pieczone ziemniaki (to byl rarytas) jezyk sie rozwiązał i powiedzieli jak jest. Niejeden tam po alkoholu płakał i mowil jak ciezko.
Ogolnie typki za bardzo grają takich co im pasi wszystko. Dlatego bawi mnie to trochę, ale z drugiej moze niektorzy sa tacy nie za bardzo ogarniający i reaguja automatycznie jak w gimbazie, ze kolo nie dal rady to go cisneli. No ale tam z fartem iksde.