• Cytatów używajcie tylko jeżeli jest to potrzebne! Jeżeli chcecie komuś odpisać używajcie @ z nazwą użytkownika.

Obrzezanie całkowite-moje pytania

Spector

New member
Kurczę nie potrzebnie sobie wmówiłem ,że to ten opatrunek wianuszkowy ,bo udało mi się to zdjąć przed chwilą pod prysznicem.Nie było łatwo ,ale jakoś poszło.Mam nadzieję ,że to nie wpłynie negatywnie na gojenie.
 

Spector

New member
Wczoraj minął tydzień od zabiegu.Tak ,jak pisałem wcześniej nadwrażliwość zancznie zmalała ,jednak ciągle owijam małego gazikiem ,bo ostatnio ,jak próbowałem chodzić bez to czułem lekki dyskomfort.Opuchlizna też zmalała do tego stopnia ,że nawet myślałem ,że już jej nie ma ,ale chyba jest minimalna ,więc na wszelki wypadek ciągle trzymam małego do góry.Trochę leciało mi krwii z miejsca po więdzidełku i czasami zaczepia mi się tam szew(któy już się chyba powoli rozpuszcza) o gazik.Tym się nie martwię ,bo wiem ,że sporo osób tak ma.Martwią mnie za to dwie inne sprawy.2/3 dni po zabiegu strumień podczas oddawania moczu unormował się.Od przedwczoraj ,jednak zacząłem sikać ,jakby podwójnym strumieniem ,myślicie ,że to się unormuje jeszcze?Drugi problem bardziej mnie martwi.Teoretycznie miałem mieć obrzezanie całkowite ,więc myślałem ,że w ogóle nie będę mieć napletka lub tylko małą część u dołu.Ja ,jednak mam odkrytą tylko samą żołądź ,a zaraz za nią jest napletek.Wydaje mi się ,że nie widzę przez to wszystkich szwów ,a niektóre tylko częściowo.Problem w tym ,że nie mogę odsunąć tego napletka niżej.Zastanawiam się ,czy mógł się jakoś przykelić ,czy może jest jakoś tak zszyty ,czy w ogóle tak powinno być ,czy może jeszcze coś innego?
 

JavierSaviola

New member
To normalne, niedługo znowu wszystko wróci do normy (przynajmniej u mnie tak jest)
Co do drugiej sprawy to nie wiem (ktoś inni Ci musi pomóc) ale na pewno łatwiej by było coś powiedzieć gdybyś może jakieś foty załadował czy coś ;)
 
Spector napisał:
Ja ,jednak mam odkrytą tylko samą żołądź ,a zaraz za nią jest napletek.Wydaje mi się ,że nie widzę przez to wszystkich szwów ,a niektóre tylko częściowo.Problem w tym ,że nie mogę odsunąć tego napletka niżej.Zastanawiam się ,czy mógł się jakoś przykelić ,czy może jest jakoś tak zszyty ,czy w ogóle tak powinno być ,czy może jeszcze coś innego?
Ja mam tak samo. Mieliśmy robione w tym samym ośrodku, więc może tam jakoś tak robią. Też się nad tym trochę zastanawiałem. Chyba tak musi być ale zobaczymy jeszcze co powiedzą inni. Ja jestem już dwa tygodnie po zabiegu no i ta sytuacja się nie zmieniła. U mnie nadal utrzymuje się jeszcze pewna opuchlizna, którą widać zwłaszcza w stanie spoczynku. Spróbuję później zrobić jakieś zdjęcia 8)
 

Spector

New member
Bo może te szwy tzymają ten napletek.Jak dla mnie to on może nie schodzić ,tylko mam nadzieję ,że nie będzie przez to bólu lub dyskomfortu podczas stosunku.Pocieszyłeś mnie ,bo skoro Ty też tak masz to pewnie tak powinno być :)
 
Ja myślę, że to jest też kwestia wędzidełka. Obaj mamy jeszcze tam szwy co sprawia, że jest to wszystko sztywne, nieruchome. Chyba przy tym całkowitym obrzezaniu to tak czy inaczej napletek będzie już bardzo nieznacznie się odsuwał od położenia początkowego :)
Podczas stosunku to już boleć nie powinno, bo żołądź jest odsłonięta. Chyba, żeby się okazało, że lekarz zostawił jakoś za mało napletka i w pełnym wzwodzie nie wystarcza go na całą długość i przez to boli. Jednak nie spotkałem się z takim przypadkiem na tym forum, więc nie sądzę, żebyśmy byli pierwsi :roll:
U mnie ciekawie wyglądają szwy tam w miejscu wędzidełka - było ich dużo na początku i to wszystko jest tak jakoś dziwnie połączone, że nie mogę się połapać. Czasem mnie to trochę denerwuje, bo to jednak moje ciało a ja nie wiem o co chodzi. Zupełnie jakby mi ktoś zoperował rękę i doszył dodatkowy palec :mrgreen:

Tutaj zobacz jak to wygląda u jednego kolegi po miesiącu:
viewtopic.php?p=62752&highlight=#62752
 

Spector

New member
No właśnie też miałem na myśli te szwy po więdzidełku.To dobrze ,że inni też tak mają ,a ja jak zwykle nie potrzebnie panikowałem :lol:
 
Sprawa się wyjaśniła totalnie. Dziś rano obudziłem się z częściowym wzwodem, zdjąłem majtki, patrzę i... JEST SZEW! Po prostu - jak już na początku pisaliśmy - mamy takie penisy, które w spoczynku są znacznie mniejsze niż we wzwodzie no i w spoczynku mamy przez to dużo luźnego napletka po tym zabiegu, bo jeszcze nie odzyskał swojej dawnej elastyczności. Przez to napletek trochę się tak jakby "roluje" i szew jest pod nim, zasłonięty ale jest :D

Zrobiłem zdjęcie:
http://i53.tinypic.com/2n894ow.jpg
 

Spector

New member
Tańczący(swoją drogą fajny nick :lol: ) ,a u Ciebie strumień podczas oddawania moczu się unormował ,a jak tak to po jakim czasie mniej więcej?
 

scream

New member
Śmiać mi się chce jak widzę posty o podwójnym strumieniu. Owszem, też tak miałem ale nie zwróciłem jakos na to większej uwagi. Po tygodniu wszystko się unormowało. Teraz leci jak z węża strażackiego :D Nie ma się czym przejmować :p
 

Spector

New member
No właśnie ,chodzi o to ,że u mnie też już było uregolowane ,a potem znowu się pogorszyło.Jestem już 10 dni po zabiegu.Obawiam się ,że może to być stan zapalny ,który jakby powodóje skeljanie cewki moczowej.Chociaż lekarz przepisał mi antybiotyk ,który brałem przez tydzień ,a który właśnie ,chyba miał zapobiec stanom zapalnym.
 
Spokojnie, u mnie też różnie to bywa. To nie stan zapalny - zależy tylko od tego jak się akurat cewka moczowa ułoży. Ona przez wiele lat była schowana pod napletkiem i nie przywykła do takich "trudnych" warunków życia :) U mnie strumień jest bardzo ładny, gdy penis długo pozostaje w spoczynku. Natomiast strumień wariuje jeżeli niedawno był wzwód albo właśnie się częściowo utrzymuje gdy sikam. Czyli to sprawa czysto mechaniczna - gdy jest wzwód no to cewka trochę się zaciska i tyle.
A jak tam Twoja opuchlizna Spectorze? Całkiem zeszła?
 

Spector

New member
Wydaje mi się ,że jest jeszcze minimalna ,ale jest wyrównana i wygładzona.Piszę ,że mi się wydaje ,bo sam nie wiem ,czy to opuchlizna jeszcze ,czy po prostu trochę pen mi zgrubł po zabiegu :D .Ale nie noszę go już do góry ,bo to za dużo roboty z odklejaniem i przyklejaniem go przy każdym sikaniu :lol:. A u Ciebie jak?
 
U mnie jeszcze trochę opuchnięte ale niewiele. Gdy jest w spoczynku to ten napletek tak jakby "roluje się" trochę i tworzy coś w rodzaju oponki ale to jest zupełnie inna oponka niż ta, o której pisze wiele osób, bo ona znika, gdy napletek się rozprostuje podczas wzwodu. Jedyne co mnie niepokoi to po lewej stronie w napletku jest taki niewielki guzek jakby ale on też maleje tylko bardzo bardzo wolno - kiedyś był większy.
A te Twoje guzy, które miałeś na początku, zniknęły?
Co do opatrunku no to ja noszę tylko kawałek gazy, który kładę pod penisa, żeby nie szurał o mosznę i żeby nie męczyły go odrastające włoski.
 

Spector

New member
Ja miałem taką duża gulę po prawej stronie ,ale ona zupełnie znikneła z tydzień temu.Ja owijam małego kawałkiem gazy ,ale w sumie może i dałbym radę chodzić już bez.Ja jeszcze miejscami mam takie ,jakby pęknięcia na żołędziu ,ale myślę ,że to ,dlatego ,że jeszcze nie przyzwyczaił się ,że jest na wierzchu :lol:
 

Podobne tematy

Do góry