Spector napisał:
I stosowałeś się do tych zaleceń ,czy używałeś czegoś jednak?A ,jeśli przy oddawaniu moczu niechcący zmoczę opatrunek to ,chyba będę musiał go zmienić nawet ,jeśli nie miną 24h od zabiegu?
sorry, że dopiero teraz odpisuje.
Jeśli chodzi o stosowanie się do zaleceń lekarza to:
-opatrunek faktycznie zdjąłem dopiero po 48h
-nosiłem małego do góry pewnie ze 2 tygodnie
-szwy faktycznie około 3 tygodnia zaczęły wypadać(trochę zacząłem już im pomagać lekko je pocierając, tak jak ktoś tutaj na forum już pisał.
A dodatkowo:
-kupiłem sobie octenisept i do momentu ściągnięcia opatrunku po każdej wizycie w WC lekko go rozpylałem na końcówkę cewki moczowej(niby opatrunek mi się nie zamaczał moczem ale zawsze jakaś kropla tam mogła spaść, więc tym to odkażałem), potem zresztą też tym psikałem już bezpośrednio na szwy.
-potem kupiłem sobie rumianek i zacząłem namaczanie
-następnie było eksperymentowanie z szarym mydłem
-mały epizod z parafiną na łuszczącą się żołądź
-i generalnie to wszystko
Po ściągnięciu opatrunku jeszcze ze 2 tygodnie wkładałem małego w gazę i dopiero układałem w majtkach(tak mi jakoś lepiej było)
Po 3 tygodniach wprosiłem się na wizytę kontrolną, chociaż lekarz operujący takiej wizyty nie przewidywał. Myślałem, że sączy mi się ropa. Okazało się, że jest to chłonka, czyli nabłonek się chyba wytwarzał. Lekarz mnie obejrzał, stwierdził, że wszystko jest ok i proces gojenia wynosi nawet do 3 miesięcy. Powiedziałem mu o rumianku itp. to mi powiedział, że to wszystko nie jest konieczne ale też mogę sobie moczyć bo to nie zaszkodzi.
I tak jestem już 4 m-ce po zabiegu. Wszystko jest w miarę ok. Lekka nadwrażliwość utrzymuje mi sie w miejscu po wędzidełku, ale to też nie zawsze.
U Ciebie też będzie wszystko ok
każdy z nas przez to przechodził i każdy na swój sposób.
Powodzenia