• Cytatów używajcie tylko jeżeli jest to potrzebne! Jeżeli chcecie komuś odpisać używajcie @ z nazwą użytkownika.

Już po :D

sławek83

Moderator
Pan_Ahmed dzięki za poparcie, ale cieszyłbym się bardziej jakbym tym apelem pomógł w podjęciu decyzji chociaż jednemu nieszczęśliwcowi. Jest naprawdę masa bardziej skomplikowanych operacji, zabiegów które są bardzo niebezpieczne dla życia a my (durni faceci) panikujemy bo kawałem skóry mają nam wyciąć. Tylko jak sobie teraz pomyślę, jakie schorzenia mogłem mieć przez tą stulejkę, nieleczoną od 29 lat, to wycięcie tego kawałka skóry przy tych schorzeniach to pikuś.
Jeśli faktycznie boicie się o swoją męskość, to jak najszybciej pozbądźcie się tej stulejki, bo z nią jesteście dupy nie 100% faceci!!!
A ja byłem wybitną dupą bo przez 29 lat.
 

Pan_Ahmed

New member
@sławek83:
Dokładnie! To tylko kawałek skóry, który zostaje usunięty, a penis już po jakimś czasie jest w pełni funkcjonalny!

A powiedz mi, miałeś może na początku nadwrażliwość żołędzia na dotyk? Ja to mam, miałem przed zabiegiem i nadal jest, chociaż już jakby trochę mniejsza z upływem czasu. ;)
I po jakim czasie od zabiegu mogłeś się masturbować / uprawiać seks?
 

deges

New member
Kurczę, zaczyna mnie to denerwować, po podczas wzwodu jednak uciska pierścień i z takim czymś nie mogę się masturbować, minęło już 26 dni a wygląda to jakby minęły 2 tygodnie, miałem co prawda załupek do 5 dnia po zabiegu i dopiero od 3 dni smaruję maścią na gojenie się rany, ale nie chcę mi się już czekać, jak się okaże, że jest coś nie tak i będzie trzeba powtarzać zabieg to chyba skoczę z mostu.
 

sławek83

Moderator
Pan_Ahmed pewnie że miałem nadwrażliwość i to dosyć długo. U każdego ona mija w innym czasie, musisz go hartować jakoś.
A z masturbacją i seksem to już nie pamiętam?? Musiałbym zobaczyć w moim temacie, tam opisywałem wszystko. Ale chyba po 2 tygodniach sobie ulżyłem??
 

Pan_Ahmed

New member
@deges:
Nie przejmuj się stary, tak źle nie będzie. Ale jak to załupek? Nie mogłeś cofnąć napletka z powrotem na żołądź?

@sławek83:
Dzięki za odpowiedź. A powiedz, jak hartowałeś penisa? Zwykłe mycie i owijanie opatrunkiem nie wystarczy?
Czyli masturbowałeś się czując jeszcze nadwrażliwość, tak?
U mnie w piątek miną równe 2 tygodnie od zabiegu, wszystko się goi elegancko, krwawiło troche, ale obecnie jest okej, tylko ta nadwrażliwość żołędzia nie jest jeszcze na tyle łagodna, abym mógł sobie normalnie strzepać. haha
 

etnas

New member
Ja dzisiaj, 12 dni po zabiegu sobie ulżyłem...... Nie moglem juz wytrzymac :p. Bylo to dosc nieprzyjemne, bo nadal mam troche nadwrazliwosc, ale delikatnie jakois doszedlem do celu :p Po wszystkim miałem przez chwile dziwne uczucie w miejscu usunietego wedzidełka, jakby ucisk. Oczywiscie roznica miedzy mna a tobą Ahmed polega na szwach, ja mialem nierozpuszczalne i wyjąłem je już w poniedziałek, tak wiec raczej nie mialem obaw ze cos mi sie moze stac
 

sławek83

Moderator
Pan_Ahmed na hartowanie nie ma chyba żadnego dobrego sposobu. Mały powoli sam musi się przyzwyczaić do nowych warunków. Im częściej spotyka się z jakimkolwiek dotykiem tym szybciej się do niego przyzwyczaja. Miłe to nie jest ale musisz to jakoś przeboleć. A kto powiedział, że żeby sobie ulżyć trzeba go od razu trzepać?? Żeby osiągnąć orgazm jest wiele innych sposobów, mniej męczących dla naszego Jasia :)
 

Pan_Ahmed

New member
@etnas - no właśnie, ja jeszcze mam szwy, z tego co zaobserwowałem wypadło mi ich tylko parę. Może jakoś wytrzymam. Chyba brak masturbacji nie jest szkodliwy dla zdrowia? :D

@sławek83 - no właśnie, to uczucie dotyku żołędzia jest nieprzyjemne do tego stopnia, że masturbacja jak narazie odpada.
Czytałem ostatnio historię kolesia, który po drugim tygodniu od zabiegu nadal miał nadwrażliwość i w ogóle bał się dotykać żołędzia, tylko tyle co przy zmianie opatrunku musnął go opatrunkiem, a w 4tym tygodniu nadwrażliwość zaczęła mu samoistnie i gwałtownie mijać, po czym ustąpiła całkowicie.
Oby tak było i ze mną. haha
 

Simsonek

New member
Jestem 3 dzien po zabiegu usuniecia stulejki sposobem schloffera (plastyka) ,musialem siedziec 3 dni w szpitalu ,zabieg przeprowadzilem w szpitalu w lubartowie ,jak 1 raz spadl mi opatrunek to mialem stracha bo sierzant byl bardzo spuchniety ,opatrunek nosilem tylko 1 dzien,najsmieszniej wygladalo moje chodzenie zreszta dalej wyglada bo jak chodze to jedna reke mam na bokserkach i potrzymuje go w pionie bo uraza mialem calkowita przez 19 lat wiec wiadomo mam spora nadwrazliwosc,w ciagu 2 dni obrzek jest o 1/3 co najmniej mniejszy nie cieknie krew i mozna wmiare spac przez 3 dni budzilem sie ze 3 razy ,w calym tym zabiegu najbardziej bolalo to ze ,musialem jesc mieso z psa i 4 kromki chleba ,czasem nieslone ziemniaki lub krupnik,a mialem znieczulenie w kregoslup zastrzyk humoru i antybiotyki i tym jedzeniem nie da sie zregenerowac czlowiek chodzi oslabiony 2 razy o malo nie zemdlalem przy oddawaniu moczu nie z bolu bo nie bolalo tylko z widoku tego ptaka wplatanego w drut kolczasty ;DD ale odwazylem sie posiedze pwenie ze 2 tygodnie w domu aby sie ladnie zzagoilo caly czas leze w bokserkach i wiadomo te sprawy jak mowi reklama lepiej wygladaja w pionie wiec tak go trzymam( lekarz kazal) luzne bokserki i da sie spac w nocy nie bawcie sie w te opatrunki, pozdro zabieg nic nie boli!!! naprawde porownam to do szczepienia polecam znieczulenie w kregoslup najpierw znieczula sie skore w okolicahc kregoslupu a potem wlasciwe znieczulenie i nic nie czulem przez 6 godzin najmniej no i nie ma tych siniakow po zastrzykach.
 

sławek83

Moderator
Simsonek wzruszająca historia, napisz jeszcze jakie skarpetki miałeś na zabiegu i czy świetlówki były na korytarzach. Kolego, założyłem ten temat z myślą że może kiedyś, komuś odrobinę może w czymś pomoże, więc prosze cię, pisz tu konkrety a na takie historyjki o niczym załóż swój temacik.
 

Assurth

New member
Hej! Także dołączyłem do grona tych, którzy mają już zabieg za sobą. Mam tylko parę wątpliwości, odnośnie samego zabiegu i działania z "moim małym przyjacielem" właśnie po.

Otóż zabieg miałem we wtorek, ale do szpitala przyjęli mnie już w poniedziałek- badania (krew, EKG) i rozmowa z anestezjologiem. Następnego dnia miałem zabieg- w papierach było zapisane obrzezanie i plastyka. Miałem znieczulenie regionalne, czyli od pasa w dół byłem "odcięty", oraz dostałem zastrzyk na sen. Po zabiegu, jak się obudziłem, okazało się, że opatrunek mi spadł, jak mnie przewozili- nie założyli już nowego... Pod "główką" mam taką oponkę, która utrzymuje się do tej pory (3 dzień po zabiegu).

Moje pytanie- czy to normalne, że w szpitalu na ten zabieg leżałem od poniedziałku, aż do dzisiaj (ok. 6 godzin temu wyszedłem) i że jedyne co mi robili, albo raczej kazali robić i w szpitalu i w domu, to okłady z gazy namoczonej kwasem bornym? Dodali mi potem (wczoraj) do tego dwie tabletki dziennie Cyclo 3 Forte, oraz kazali obmywać "przyjaciela" rumiankiem. Czy to dobrze? Bo coś mało profesjonalni wydali mi się lekarze, którzy oglądali mój instrument... 5 dni w szpitalu i zero zmian oraz stosownych rad po zabiegu. Wszystkiego się musiałem sam dopytywać- od kąpieli zaczynając, na alkoholu kończąc.

Mimo, iż jestem pełen wątpliwości po, to cieszę się, że już mam to za sobą- chirurg, który przeprowadzał zabieg był na tyle dobry, że nie mam żadnych ropień, krwawień. Tylko ta opuchlizna.

Pozdrawiam Was!:)
 

Simsonek

New member
im dluzej lezysz w szpitalu tym wiecej kasy szpital dostanie wiec nie dziw sie ze cie przetrzymali :lol: jesli zalozyli ci historie choroby to musisz lezec co najmnie 3 dni aby wszystko zgadzalo sie w papierach wiec sie nie martw, co do opatrunku jesli nic ci nie leci z rany to nie potrzebujesz opatrunku tylko pamietaj o trzymaniu w pionie


sory za moj poprzedni post pisalem go po mocnym znieczuleniu ;D
 

Assurth

New member
http://www.stulejka.com/zdjecia/adam/1.jpg

Mam dokładnie to samo. Napletek wywinął się na lewą stronę pod żołędziem, jest delikatny obrzęk i próba "rozwinięcia" go kończy się fiaskiem, gdyż jest to bolesne i przy okazji boję się, że zrobię coś ze szwami. Jak myślicie, czekać, aż zejdzie opuchlizna, czy próbować powolutku nasuwać napletek na żołądź? Moczyć "przyjaciela" w rumianku? Tak mi zalecili w szpitalu, ale tutaj widzę, że niektórzy lekarze i "stólejkowicze" to odradzają. Co zrobić?

Pozdrawiam.
 

sławek83

Moderator
Cześć Assurth. Ja kompletnie nie rozumiem od czego to zależy że jedni są na stulejkę w szpitalu kilka dni, a inni, tak jak ja dwie godziny i do domu?? Doktora się pytałem jak długo będę w szpitalu to mi powiedział że po zabiegu jak będe się dobrze czuł to do domu. I tak było. Przyjechałem, zero badań, znieczulenie miejscowe, zabieg, po zabiegu wypisywanie papierów, przebranie się i do domu. Wszystko trwało moment. Personel profesjonalny w 100%. Jeśli chodzi o obsługę Jaśka po zabiegu, to można by było napisać książkę tyle koncepcji jest na to. Każdy pisze inaczej, zaleca inaczej i ogólnie chyba wszystkie sposoby pomagają w większości. Rób jak ci lekarz kazał, wkońcu on wie najlepiej. W tym temacie na którejś stronie opisywałem co i jak ja robiłem według zaleceń lekarza więc nie będe się rozpisywał. 2 minuty i znajdziesz napewno.
 

Tomasz92

New member
Co do poruszania się, to nie wiem co ze mną się dzieje. Miałem wczoraj zabieg o 13:00 dwa razy zmieniałem opatrunek. Normalnie chodzę, jeżdżę samochodem. Kolegę mogę opisać w 3 słowach Opuchnięty(tylko skóra) ,Siny ( tylko żołądź) , Aktywny w nocy. Nic mnie nie boli nie uwiera, dotyk czuję.
Czy ktoś może ustosunkować się do mojej wypowiedzi.
Z góry dziękuję za odpowiedzi i pozdrawiam.
 

marcin2323

New member
Witam was wszystkich!
Zaczne od tego ze wczoraj mialem zabieg w szpitalu (26.09.2012). Operacja metoda Schloffera + wydłuzanie więzidełka. (Tak jak Ty Sławku). Wchodziłem na rozne fora i czytalem duzo osob ktore sie zalilo po tej operacji i robi pozniej obrzezanie calkowite, i normlanie nalapałem stracha jak kazdy pisze ze ma po tym komplikacje! W szpitalu po zabiegu dali mi 2 opatrunki kazali dzis wieczorem zmienic nie dali zadnych lekow zadnych masci tylko powiedzieli zeby sie nie kąpac w jeziorze ani w wannie i brac tylko prysznic, chirurg ktory mnie operowal powiedzial ze jak nie bedzie sie podobac mi to moge przyjsc na obrzezanie calkowite.
Ale mam pytania! Bo wgl nie zostalem poinformowany kiedy zaczac trenowac, bo juz mi sie wydaje ze bedzie mnie uciskalo gdyz nie widze za duzej zmiany pare szewkow dokokola, noi na wiezidelku sporo (juz troche dzis go odslonilem) czy dzisiaj moge go umyc czy mam te szwy przemywac i co robic dalej. Chce pojsc po jakies masci tak Ty Sławku pisales ze je uzywales tylko co i jak nie wiem nic! Lekarz mowil ze bedzie wszystko ok. W nocy duzo razy sie budzilem. Dzis przy zwodze niecalkowitym troche sciagnelem juz po 1 dniu i opuchlizna zeszla ale jest taki pierscien caly czas. Mozecie sie cos wypowiedziec na ten temat? I moze byc tak ze wiezidelko bedzie za dlugie albo za duzo jest skory na penisie? bo ogolnie przez ta operacja przy zwodzie napletek pokrtywal calego mojego penisa tylko na koncu byl ten pierscien i przy sotsunku wgl mi to nie przeszkadzalo gdy stosowalem prezerwatywy bylo wszystko ok. Zrobilem to gdyz chce normlanie wspolrzyc w 100% roznych pozycjach i wgl pokazac kobiecie normlanego zdrowego czlonka! Pisalem szczerze i czekam na szczere odpowiedzi! Mam nadzieje ze ktos da mi jakies rady! Czekam cierpliwe! POZDRAWIAM!

Dodam ze dzis jestem 2 dzien po zabiegu i boli troche mnie zoladz jak chodze gdyz trzymam go do gory i spodnie troche uciskaja ale jest ok.
 

Podobne tematy

Do góry