• Cytatów używajcie tylko jeżeli jest to potrzebne! Jeżeli chcecie komuś odpisać używajcie @ z nazwą użytkownika.

Już po :D

benson

New member
michał-śląsk napisał:
No benson, poczytałem twoje przejścia. Trochę słabo mi się zrobiło na myśl, że u mnie ta rekonwalescencja może również postępować tak powolnym tempem.
Na razie 5 dzień i zero minimalnej poprawy. W 3 dzień jeszcze coś mogłem odciągnąć, w 4 dzień już nie...
Ale postaram się nie panikować i czekać.

Spokojnie nie ma co panikować, powolutku opuchlizna zejdzie, szwy wyparują i być może będzie się ściągał. Jak wiesz wielu pisze że dopiero po wypadnięciu szwów, mogli ściągać więc jeszcze musisz trochę poczekać, różne są przypadki, jednym schodzi szybko innym dopiero po kilku tygodniach. Ja się martwiłem że nie mogę ściągnąć i umyć w rowku za żołędnym, ale żadnych konsekwencji tego nie było. Na siłę ściągnąłem podczas mycia pierwszy raz wspomagając się śliskim żelem do higieny intymnej. Ale wg mnie Ty jeszcze tego nie próbuj bo sobie jeszcze krzywdę zrobisz. Jeśli byś miał wizytę kontrolną to podpytaj jeszcze lekarza co robić.
 

sławek83

Moderator
Czy tak to wyglądało u Ciebie albo u kogokolwiek?

Szczerze, to na zdjęciu to jakaś masakra :shock: gdybym nie wiedział że pisze się tu o penisach to nie wiedziałbym że to penis.
Jak cię to nie martwi to ok, ale jakbym ja tak miał do biegłbym do tego co ci to zrobił.
 

adam86

New member
Witam. Zgadzam się w pełni ze sławkiem83. To zdjęcie co dałeś to nie wygląda za ciekawie. Nie o to chodzi, że chce Cie straszyć czy coś ale jak masz możliwość to wybierz się do lekarza, żeby to obejrzał. Mam nadzieje, że wszystko jest ok ale patrząc na własny przypadek to jednak ta Twoja fotka nie jest najlepsza.
Tu jest zdjęcie mojego "przyjaciela" 3 dni po zabiegu:
http://zapodaj.net/787a1b0f43272.jpg.html
Ja jestem dopiero w 3 tygodniu po zabiegu, więc też nie jest wszystko ok ale po kontroli i własnych obserwacjach widzę, że wszystko idzie ku dobremu.
Jak możesz to wstaw aktualne zdjęcia to może ktoś jeszcze oceni a może do teraz już wszystko doszło do siebie :)
 

michał-śląsk

New member
No staram się nie panikować, opuchlizna bardzo powoli ale zaczyna się zmniejszać. Dzisiaj 6 dzień po zabiegu odciągnąłem już cały napletek, ciasno trochę było :(, myślałem, że będzie luźniej.
Nie było strasznie, tyle, że psychicznie człowiek się nastawia na NIE.
Nie podoba mi się tylko, że po ucięciu wędzidełka, mam taki dzyndzelek na czubku główki.
Oj coś się nie postarał ten lekarz. A nie znalazłem na niego żadnej negatywnej opinii na necie, więc narazie muszę się jeszcze uzbroić w cierpliwość i czekać aż cały obrzęk zniknie, wtedy napisze co myślę.

Jeszcze jedna sprawa, przez te ciągłe wzwody ( w nocy budziłem się co pół godziny) mam kilka ranek, pewnie z tego zostaną niezłe blizny...
 

młody9000

New member
adam86 napisał:
Witam. Zgadzam się w pełni ze sławkiem83. To zdjęcie co dałeś to nie wygląda za ciekawie. Nie o to chodzi, że chce Cie straszyć czy coś ale jak masz możliwość to wybierz się do lekarza, żeby to obejrzał. Mam nadzieje, że wszystko jest ok ale patrząc na własny przypadek to jednak ta Twoja fotka nie jest najlepsza.
Tu jest zdjęcie mojego "przyjaciela" 3 dni po zabiegu:
http://zapodaj.net/787a1b0f43272.jpg.html

jak to wyglądał ten zabieg - coś szyli potem czy co? jesli można się spytać ofc
 

adam86

New member
Zawsze możesz pytać :) Sam zabieg nie wiem jak wyglądał bo nie patrzyłem co tam lekarz robił :p ale z tego co mi powiedział to mam usunięte wędzidełko i wycięte część napletka (plastyka). A co do szwów to jasne, że muszą być bo jak inaczej??? Tylko na tym zdjęciu ich nie widać bo są pod napletkiem, bo tak lekarz zalecił leczenie z napletkiem nasuniętym na żołądź. A wszystkich ich miałem ponad 20 a teraz 18 dni po zabiegu zostało mi 3. I w zależności od lekarza, czy też od rodzaju zabiegu, szwy możesz mieć rozpuszczalne i nierozpuszczalne. Ja na szczęście miałem rozpuszczalne, bo same wypadły a z tego co czytam przy nierozpuszczalnych po tygodniu trzeba iść wyciągać co trochę boli...
 

michał-śląsk

New member
No i mam problem....
8 dzień po zabiegu i nagle nie mogę odciągnąć napletka. 2 dni temu odciągnąłęm a teraz nie da rady.
Jest dosłownie gorzej niż przed zabiegem.
Tyle się namęczyłem aż w końcu poleciała mi krew z wędzidełka i dałem sobie spokój.
Już w ogóle nie mam zamiaru tego ruszać.
Goi się, więc pewnie zaczynają się robić blizny i klapa.
No to moja radość trwała aż jeden dzień.
 

sławek83

Moderator
michał-śląsk ja myślę, że za szybko chciałeś odciągnąć napletek, zrobiły się ranki a teraz jest ciaśniej niż było. Trzeba uważać przy odciąganiu napletka na początku i lepiej to robić stopniowo bo może się stać właśnie to co tobie się prawdopodobnie dzieje. Pomijając to że sam zabieg moim zdaniem miałeś (delikatnie mówiąc) źle wykonany, to jeszcze pogorszyłeś to sobie przez nadmierne ściąganie napletka. Idź z tym lepiej do lekarza i niech on zadecyduje co dalej. Najlepiej jakby to tył inny lekarz bo ten co ci to zrobił widać nie zna się za bardzo.
 

michał-śląsk

New member
Ranki miałem cały czas, w kóncu byłem krojony. Blizny są coraz większe... niestety.
Tak naprawde to już jestem załamany. Chciałbym cofnąć czas i nie podejmować tej głupiej decyzji o pozbyciu się stulejki częściowej i żeby mój mały wyglądał jak przed zabiegiem.
Przynajmniej nie było problemu z myciem.
Jakoś się odciąga, ale przez te blizny to boli na tyle, że trace ochote.

A moje pytanie, czy ktos wie, czemu napletek jest podczas odciągania jakis taki przyssany do żołędzi?
Przed zabiegiem tak nie miałem.
Gdyby nie to, nie byłoby może takiego problemu z odciąganiem.
 

benson

New member
michał-śląsk napisał:
Ranki miałem cały czas, w kóncu byłem krojony. Blizny są coraz większe... niestety.
Tak naprawde to już jestem załamany. Chciałbym cofnąć czas i nie podejmować tej głupiej decyzji o pozbyciu się stulejki częściowej i żeby mój mały wyglądał jak przed zabiegiem.
Przynajmniej nie było problemu z myciem.
Jakoś się odciąga, ale przez te blizny to boli na tyle, że trace ochote.

A moje pytanie, czy ktos wie, czemu napletek jest podczas odciągania jakis taki przyssany do żołędzi?
Przed zabiegiem tak nie miałem.
Gdyby nie to, nie byłoby może takiego problemu z odciąganiem.

Przyssany jest bo opuchlizna z bliznami dociska do żołędzi, jeśli blizny się robią większe to być może dlatego że na siłę odciągałeś. Ja też prawie nie miałem stulejki i pierwszy raz zobaczyłem swój żołądź dopiero już nie pamiętam ale chyba z 5 tygodni po zabiegu gdy wyszły wszystkie szwy, na siłę po prysznicu przy użyciu żelu do higieny intymnej aby było ślisko i gładko schodziło. Teraz gdy blizny się zmiękczyły poluzowały czasem sam mi łepek wychodzi nawet gdy siadam itp i podczas wzwodu też czasem. I tak muszę poprawkę ale nie będę się na ten temat rozpisywał. Pamiętam że też mi dociskała skóra do żołędzi wręcz jak przyssana, irytowało mnie to, ważne jest żeby troszkę ćwiczyć ten napletek żeby to się nie przykleiło nie zrosło bo tak też bywa (widziałem foty chyba bodajże na stronie prof. Perdzyńskiego). Ja pryskałem octeniseptem i troszkę ćwiczyłem wtedy przy okazji, on sprawia że tam jest jakby troszeczkę bardziej ślisko. Musisz dać mu czas jeszcze, tak to jest z plastyką napletka niestety... Najgorsze że jedni ściągają sobie na drugi dzień już bez problemu czy nawet 3, czy 5 czy 10 i tworzy się pewien stereotyp że jak do 10 dnia nie możesz ściągnąć to już jest źle, a to wcale nie koniecznie. No i nakręca się w psychice ludzi panika przez takie coś.
 

adam86

New member
Jestem miesiąc i kilka dni po zabiegu. Od ponad dwóch tygodni stosuję maść Contractubex na blizny. Wydaję mi się, że blizny powoli znikają, lecz rozumię, że na to potrzeba czasu i poprawa nie jest widoczna z dnia na dzień. Napletek schodzi bez problemu, choc tak jak u większości po plastyce z tego co czytam w wzwodzie zatrzymuje się tuż za żołędzią i żeby go nasunąć muszę pomóc ręką.

Jednak od wczoraj niepokoi mnie jedna rzecz otóż zauważyłem, że pojawiła się jakby trochę opuchlizna czy też inaczej nadmiar napletka. To wygląda jakby się ten wewętrzy (ten biały) bardziej wywijał przy sciąganiu.

Czy ktoś tak miał? Czy jest mozliwe, że po stosowaniu maści ten pierścien z blizny tak jakby się rozluźnił i wewnętrzny napletek bardziej "wychodził" na zewnątrz?
 

sławek83

Moderator
Wczoraj minął dokładnie rok od zabiegu. Do końca życia nie wybaczę sobie że tak długo z tym zabiegiem zwlekałem.
Co tu ukrywać, byłem kompletnym idiotą!!! Dla wszystkich niezdecydowanych, ten zabieg jest śmieszny a tylko my sobie z tego sami robimy koniec świata. Wszyscy co już są po zabiegu pewnie zgodzą się za mną, no chyba że ktoś miał ten zabieg robiony gdzieś u weterynarza to już inna sprawa. Nie róbcie tego samego błędu co ja!!!! IDŹCIE NA ZABIEG!!!!
s83@op.pl
 

deges

New member
U mnie jest taka sytuacja, że blizny są już prawie całe wygojone i czasami jestem w stanie (głównie pod wpływem wody) osiągnąć prawie pełny wzwód, żołądź jest lekko sina, jednak nic mnie nie uciska, czy mogę już zacząć się masturbować, czy lepiej jeszcze trochę poczekać?
 

Pan_Ahmed

New member
@sławek83:
podpisuję się rękoma i nogami pod Twoim apelem.
Ja tez z tym długo czekałem, o prawie 10 lat za długo! Gdybym zrobił to wcześniej, byćmoże moje życie potoczyłoby się inaczej. Człowiek ze stulejką tworzy wokół siebie mur, odrzuca jakiekolwiek propozycje od dziewczyn, jest przez to wstydliwy (w głowie pytania w stylu "a co zrobię gdyby chciała żebym ją przeleciał?", "czy ja jestem niepełnosprawny?") - ma bardzo niskie poczucie własnej wartości.
A teraz po zabiegu? Mimo, że minęło dopiero 11 dni - bajka - psychicznie zupełnie inny człowiek. :D

@deges:
a kiedy miałeś zabieg?
 

Radegast

New member
deges ja zrobiłem sobie 27 abstynencji po zabiegu, a 28 dnia był już normalny seks. 29 dnia też był seks, ale już przyjemniejszy, bo przestałem się obawiać, że coś się stanie jak będę miał wytrysk. Było super! :)
 

Podobne tematy

Do góry