• Cytatów używajcie tylko jeżeli jest to potrzebne! Jeżeli chcecie komuś odpisać używajcie @ z nazwą użytkownika.

High & Tight całkowite, Dr Tondel

mati12

Well-known member
Opuchlizna schodzi,
wWszystko fajnie ale miejsce wędzidełkowe znowu było przyklejone do opatrunku i przy zdejmowaniu odnawia się ranka (odkleja z opatrunkiem) i mam wrażenie ze to tylko wydluza proces. Dziś chyba spróbuję już spać bez i zobaczę jak rano będzie.
Przed usunieciem opatrunku zmaczasz go? Letnia woda? Wtedy moxe zejdzie nie raniąc okolicy wezidelka?
 
Nie wiem, ja płaciłem gotówką, możesz przedzwonic zapytac, pewnie można karta też
mati12 - zdejmuje spryskujac jednocześnie octeniseptem miejsce sklejania, opcji 'na sucho 'sobie nie wyobrażam :D
zamaskowany - gajowa, a wiek tak na oko w okolicach 50tki bym obstawial. Sam byłem tego ciekaw, bo widziałem wcześniej w internecie relacje obrzezania u niego z roku 2003 gdzieś :D
 
Linia cięcia/szwy już zasklepione całkiem tylko dłużej mi się goi ranka po wędzidełku (nie miałem tam szwu). Dalej jest jakby 'otwarta' i oprócz czerwonego jest tam coś jasnego/białawego. Napisałem smsa do Dra w tej sprawie czy to ma tak być :D
 
Gratulacje decyzji.
Rana po wędzidełku teraz jakby z dwóch stron ma to 'białawe', co by się zgadzało bo Poczytałem trochę i obstawiałbym że to ziarnina, tzn. przez to że nie mam szwu tam to będzie się inaczej goić, w ten sposób, że ranka połączy się taką tkanką (ziarniną) a potem dopiero zarośnie. Także plasterek musi być, bo wyczytałem że przy ziarninie opatrunki są konieczne.
 
zamaskowany - jeszcze dodam, serio ja wiem że to sie wydaje straszne ale jak sobie przypominam to pukam się w głowę że się tak stresowałem. Powiedz dokładnie przed zabiegiem czego oczekujesz, pomyśl o co chcesz zapytać doktora, bo kontakt potem jest ciężki, mi jeszcze nie odpisał haha. Potem kładziesz się, eska rock w tle gra i się relaksujesz. Jak wspominam swój zabieg to się bez sensu stresowałem, bardziej niż to potrzebne. Jedynie to jak już wspominali inni, polecam w trakcie samego zabiegu się nie odzywać, ja tak zrobiłem i do końca totalnie nic nie czułem. Niektórzy natomiast wspominali że jak zagadywali Dra to zabieg trwał dłużej i czuli 'kończące się znieczulenie' :D
 
No za rozmowny to nie jestem, wiec z tym problemu nie będzie.
Chce tylko wejść i wyjść i skończyć to.
Jeszcze podróż pociągiem przemęczyć się, mam nadzieje ze nie będzie dużego bólu po.
 
Dobra jestem po zabiegu.. dzięki Bogu.
Nic nie bolało w sumie, trochę po zabiegu jak znieczulenie przestało działać, jeszcze nie sikałem w sumie.
Mozesz mi powiedziec czy po każdym sikaniu psika się tym octeniseptem?
Bo z nerwów zapomniałem co mowil, a wiem, Ze na pewno mi kazał jak opatrunek mam zmienić w sobotę
 
I jak sytuacja?
Ja już 8 dzień po, od przedwczoraj już trochę na rower wsiadalem, wczoraj 25 km zrobiłem 😁 czuć czasem otarcia spodenek, ale to taki ból 2/10. Jak się wygodnie ptaka ułoży to można jeździć. Noszę dalej tylko plasterek na wędzidełku, bo jeszcze się ziarninuje, już całe białe w srodku, tkanka już przykryla ranke.
 
Sprzęt użyty. Ostrożnie i zachowawczo ofc. Punkt kulminacyjny w odczuciu totalnie mocniejszy niż przed zabiegiem (i raczej nie z powodu celibatu, bo zdarzały mi się podobne odstępy czasowe). Powiedzieć, że zabieg to była dobra decyzja, to nic nie powiedzieć.
PS - polecam odczekać trochę dłużej, bo to w zasadzie była walka aby balansować od strony trzonu aniżeli cięcia, bo szwy ciągnęły, no i opuchlizna jeszcze siedzi, a erekcja ją jeszcze bardziej wybija i uwidacznia :D
 
Pojutrze idę na wesele więc od wczoraj zacząłem wyciąganie szwów i dziś "skończyłem". Ciężko bardzo bo te pętelki były tak małe że nie było jak uciąć i trochę wysiłku trzeba było w to włożyć, i maksimum ostrożności. No więc dwie rzeczy:
1. Został mi jeden szew 'od północnego-wschodu' i dziwna sytuacja, bo stanęło na tym, że wystaje z jednej dziurki tylko (nie widać supełka, nie wiem czy on jest, czy nie), ale wyleźć nie chce, do tego stopnia, że jak ciągnę na chama za koniec nitki, to ciągnie on skórę i nawet za któymś razem pojawiła się kropla krwi. Uznałem że jebać tego jegomościa, one są ponoć rozpuszczalne, więc, ostatecznie, mam nadzieję, że sam w końcu rozpuści się/wyjdzie. Spróbuję raz jeszcze jutro, jak dalej nie wyjdzie to tylko sobie go skrócę.
2. Z tyłu, pod 'wędzidełkiem', w miejscu styku linii wędzidełka z linią cięcia wokół, mam taki otworek niezasklepiony, malutki bo o średnicy może 1mm, ale jednak i dziwnie to wygląda. Odkryło się to dopiero wczoraj, bo w tym miejscu był strupek który zszedł bo wraz ze szwem. Dziwnie to wygląda, mam nadzieję, że się jakoś zrośnie/zaziarninuje. Raczej tak, bo jak teraz patrzę to już się to czymśtam wypełniło.
Generalnie uważam już śmiałka za wstępnie wygojonego, jeśli chodzi o jakieś bóle/odczucia to od tygodnia w sumie można było zapomnieć że coś się miało robione bo zero bólu czy dyskomfortu. Wrażliwość znika, główka w wysusza się, łuszczy i dostosowuje.
Pewnie będę już rzadziej tu zaglądał ale w razie pytań odpowiem plus odezwę się jak się rozwiąże sprawa upartej nitki oraz tej dziureczki po strupku, coby oficjalnie stwierdzić powodzenie misji użydowienia. Pozdro
 

st96

New member
Pojutrze idę na wesele więc od wczoraj zacząłem wyciąganie szwów i dziś "skończyłem". Ciężko bardzo bo te pętelki były tak małe że nie było jak uciąć i trochę wysiłku trzeba było w to włożyć, i maksimum ostrożności.

Jak się nimi zajmowałeś? Sam chcę się zacząć ich pozbywać, ale nie bardzo wiem jak się za to zabrać..
 
st96 zobacz sobie na drugiej str. mojego tematu , tam dokładnie opisałem jak samemu wyciągałem szwy.

 
Do góry