U mnie napletek nie schodził całkowicie podczas wzwodu - lekarz stwierdził, że konieczne jest obrzezanie i wydłużenie wędzidełka. Mam 25 lat, więc trochę zwlekałem z tym zabiegiem, zwłaszcza że najchętniej bym go uniknął, ale niestety nie ma innej skutecznej metody leczenia. Maści raczej nie pomagają, a nawet plastyka napletka niczego nie gwarantuje, bo problem może w przyszłości powrócić.
Przypadkowo dowiedziałem się o zabiegu za pomocą staplera/anastomatu, co jest naprawdę świetną opcją.
U mnie to wyglądało tak, że jako nastolatek nawet w spoczynku nie mogłem w pełni odprowadzić napletka. Później z czasem się to poprawiło pewnie w wyniku masturbacji, ale niestety we wzwodzie nie było mowy o odprowadzeniu napletka powyżej 50%.
Przypadkowo dowiedziałem się o zabiegu za pomocą staplera/anastomatu, co jest naprawdę świetną opcją.
U mnie to wyglądało tak, że jako nastolatek nawet w spoczynku nie mogłem w pełni odprowadzić napletka. Później z czasem się to poprawiło pewnie w wyniku masturbacji, ale niestety we wzwodzie nie było mowy o odprowadzeniu napletka powyżej 50%.
Ostatnio edytowane przez moderatora: