Byłem u lekarza dzisiaj znowu, powiedział mi, że nie mam zapalenia już żadnego (o dziwo), zapytałem go dlaczego w takim razie raz mam penisa jak napuchnięty a raz nie, i powiedział, że to normalne i żeby czyścić jak jest w normalnym stanie. I to jest najlepsze, wczoraj był nie do ściągnięcia a dzisiaj w trakcie wizyty i po normalnie w normalnym stanie i skórę ściągnąłem prawie do końca (albo do końca sam nie wiem). Dzisiaj jestem akurat po ciężkim dniu, cały dzień pracy na dworze gdzie sypie śnieg i jeszcze ta wizyta. Ale jutro w planach mam wejść do wanny i dobre 20 minut namaczać kolegę a potem co się trochę odklei to pęsetę w dłoń. Mam jeszcze lekki strach bo czasem ciężko naciągnąć spowrotem skórę, ale dzisiaj juz ćwiczyłem ze 2-3 razy i sie udawało więc trzeba działać.
I ogólnie lekarz powiedział, żeby umyć i pilnować sobie tego, a jak sytuacja z Covidem się uspokoi to przyjść na wizytę i będziemy patrzeć czy operacja czy obejdzie się bez.
Co do pytania o usunięcie szybko syfu, to nic ciekawego nie powiedział, mówił żeby normalnie reką myć (ale wrażliwość na dotyk mam sporą i ręką tak o to to nigdy nie zejdzie) i żebym ewentualnie kupił ocetnipset i psikał po umyciu, ale to juz robię od 2 tyg.
Piszę trochę bez sensu ale padam z sił i składnia zdań nie jest najlepsza.
Pozdrawiam, i zobaczymy co będzie dalej