byłem dzisiaj na wizycie kontrolnej. gość w ogóle się nie pieprzy: szarpnął raz, ścisnął, wepchał i kazał stać i trzymać. myślałem, że zacznę śpiewać tyłkiem, tak bolało. tylko wycedziłem "ku*wa..."
"co ku*wa, co ku*wa, niech pan nie pierdzieli. boli? eee, zaraz przestanie. jak pan nie będzie tak chował żołądzi to będzie się dłużej goiło, jak będzie pan tak robił to krócej" wyszedł. przyszedł: "no, pana czas się skończył, ubierać się i do domu, goi się dobrze, tylko niech pan ćwiczy"
o Nepomucynie... :roll:
muszę przyznać, że dr Sawicki wiedział, co robi, oj tak, przy całym jego żartobliwo-prowincjonalnym tonie, daje radę