• Cytatów używajcie tylko jeżeli jest to potrzebne! Jeżeli chcecie komuś odpisać używajcie @ z nazwą użytkownika.

Zapalenie prostaty

prostownik

Active member
Nie związane z tematem ale ostatnio byłem z jedną osobą chorą u lekarza no to masakra, chirurg onkolog nic nie widział i wysłał do chirurga naczyniowego, a co lepsze ten niby chirurg naczyniowy to zwykły chirurg ogólny.
Także takie to teraz jest leczenie, kolega wysyła do kolegi i biznes się kręci.
Tragedia.
 

prostownik

Active member
Próbujcie ziołami bo lekarze to was nie wyleczą, co prawda mi się udało, ale to było 20 lat temu, obecnie jak bym miał zapalenie prostaty to na nic bym nie mógł liczyć.
 

Jerzy W

Well-known member
Zauważyłem, że mocna kawa działa szybciej odczuwalnie negatywnie na prostatę niż alkohol.
Kto się zgodzi?
 

jarcy

Well-known member
Ja nie....u mnie nie ma nic bardzej negatywnego jeśli chodzi o podrażnienie prostaty od alkoholu to jak dolewanie bęzyny do ognia. Częstomocz, pieczenie cewki, łaskotanie cewki i do tego rozdrażnienie. A te wymienione objawy wzasadzie nie występują bez alkoholu a jest tylko pobolewanie jajka, krocza i lanie co 2-3 godziny. Innmi słowy bez alko jest znośnie a po wypiciu juz 2go dnia od wypicia zmieniaja się te" znośne" objawy do tych które wyprowadzaja z równowagi
 

Adam2121

Member
Hej Panowie, dawno mnie tu nie było, leczę się już dwa lata, ostatnio zakończyłem szczepionkę stro vac , niestety mizerny skutek. Chciałem zapytać czy któryś z Was był we Wrocławiu i stosował metodę leczenia Fagami?
 

kaolik98

Well-known member
Ja nie....u mnie nie ma nic bardzej negatywnego jeśli chodzi o podrażnienie prostaty od alkoholu to jak dolewanie bęzyny do ognia. Częstomocz, pieczenie cewki, łaskotanie cewki i do tego rozdrażnienie. A te wymienione objawy wzasadzie nie występują bez alkoholu a jest tylko pobolewanie jajka, krocza i lanie co 2-3 godziny. Innmi słowy bez alko jest znośnie a po wypiciu juz 2go dnia od wypicia zmieniaja się te" znośne" objawy do tych które wyprowadzaja z równowagi
Czy po alkoholu czujesz tylko cewkę, czy prostatę też? Mnie po alkoholu piecze cewka, po alkoholu mocniej, po piwie mniej, ale dyskomfort jest. Czytałem gdzieś, że alkohol powoduje obrzęk prostaty, ale nie wiem czy to o to chodzi.
 

Grom

Well-known member
Ja kawy wogóle nie piłem i nie piję więc trudno powiedzieć ale potwierdzam słowa @jarcy .
Alkohol to masakra. Pierwsze moje objawy ładnych kilka lat temu miałem po suto zakropionych imprezach trwających dwa, trzy dni i głównie po gorzale. Dwa dni po chlaniu czułem swędzenie i pieczenie w odbycie. Dlatego też najpierw trafiałem do proktologów. Przez kilka dni do tygodnia piekło a potem się uspokajało. Przy sikaniu piekła też cewka i moczowody ale uważałem, że to normalne. Jak 66 kilogramowy człowiek wywalił 0,7 co wieczór przez trzy dni to ma prawo napierdzielać. Co ja bym dał aby wtedy wiedzieć to co teraz? Tak czy siak od ponad pół roku nie piję i sytuacja się normalizuje. Zadziwiające jest to, że pierwsze bóle tyłka i prostaty trwały tydzień i przechodziły, potem trwały miesiąc a w roku 2019 dopadł mnie po dwóch dniach chlania ból, który trwał pół roku. Kiedy myślałem, że już po mnie wszystko przeszło. Wtedy mogłem się opamiętać ale niestety nie zrobiłem tego. Kolejna impreza jesienią 2020 i było po wszystkim. Teraz spokojnie czekam na moment całkowitego odpuszczenia objawów (żrę Xyvelam, masaże, Distreptaza itd. itp.) i biorę latem szczepionkę i na imprezach będę kierowcą😉. Szkoda zdrowia.
 

jarcy

Well-known member
Czy po alkoholu czujesz tylko cewkę, czy prostatę też? Mnie po alkoholu piecze cewka, po alkoholu mocniej, po piwie mniej, ale dyskomfort jest. Czytałem gdzieś, że alkohol powoduje obrzęk prostaty, ale nie wiem czy to o to chodzi.
nie pije juz kilka miesięcy wiec ciężko mi powiedzieć czy jakbym sporo wypił to bolała by mnie sama prostata, na pewno w 1szej fazie straszny częstomocz a przy tym ból cewki to jakby najbardzej mocne a przy okazji pewnie i prostata ale co zadziwiające w tej popierdolonej chorobie, że jak jest względnie spokojnie to np. mam tylko pobolewanie jajka lewego no i czasem w kroczu lekkie pieczenie a znowu jak w kroczy mocniej zaczyna boleć to jajko sie wycisza a już częstomocz wycisza i jajko i krocze tak, że prostata to taki jebany komputerek który generuje bodźce bólowe i sobie wybiera tylko w jakie rejony ma je kierować :)

Grom - witaj w kubie 0.7 x 3 dni hehehehe u mnie to było od lat standardem piątek 0.7 sobota 0.7 i niedziela 0.7 :) można powiedzieć, że to już bardzo wysoki level coś jak prawie czarny pas w karate. Jak mi kur...... tego brakuje i powiem to z pełną odpowiedzialnością gdybym mógł tylko znowu popijać to chyba nawet byłbym w stanie zaakceptować pewne bóle :) Najgorsze, że pić nie można a nie znam żadnego innego sposobu aby sponiewierać się jak po alkoholu :(
 

kaolik98

Well-known member
nie pije juz kilka miesięcy wiec ciężko mi powiedzieć czy jakbym sporo wypił to bolała by mnie sama prostata, na pewno w 1szej fazie straszny częstomocz a przy tym ból cewki to jakby najbardzej mocne a przy okazji pewnie i prostata ale co zadziwiające w tej popierdolonej chorobie, że jak jest względnie spokojnie to np. mam tylko pobolewanie jajka lewego no i czasem w kroczu lekkie pieczenie a znowu jak w kroczy mocniej zaczyna boleć to jajko sie wycisza a już częstomocz wycisza i jajko i krocze tak, że prostata to taki jebany komputerek który generuje bodźce bólowe i sobie wybiera tylko w jakie rejony ma je kierować :)

Grom - witaj w kubie 0.7 x 3 dni hehehehe u mnie to było od lat standardem piątek 0.7 sobota 0.7 i niedziela 0.7 :) można powiedzieć, że to już bardzo wysoki level coś jak prawie czarny pas w karate. Jak mi kur...... tego brakuje i powiem to z pełną odpowiedzialnością gdybym mógł tylko znowu popijać to chyba nawet byłbym w stanie zaakceptować pewne bóle :) Najgorsze, że pić nie można a nie znam żadnego innego sposobu aby sponiewierać się jak po alkoholu :(
Mnie żadne jajka po alko nie bolą, jedynie pieczenie cewki. I nie wiem co z tym zrobić.
 

Grom

Well-known member
Ja na szczęście nie tęsknię za tamtym życiem 🙃
O widzisz @jarcy poruszyłeś ciekawą kwestię. Gdy mnie bolała prostata przez pół roku to pojawiała się przedziwna prawidłowość. Gdy pobolewały mnie zatoki to przestawała prostata i odwrotnie. Niekiedy mogłem tym sterować. Np. specjalnie pochodziłem bez czapki aby mnie zaczęły lekko boleć zatoki po to aby gruczoł odpuścił. Wtedy też myślałem, że coś mam z psyche nie tak bo jakim cudem. Ale po wykryciu pseudomonasa wiele się wyjaśniło.
Dodam coś jeszcze. Gdy lekko pobolewała prostata to gdy popiłem to wszystko było super, źle się działo dopiero dwa, trzy dni później i to nie zawsze.
 

jarcy

Well-known member
Nie wierze, że po tylu latach popijania nie przyjoł być 0.5 l zmrożonej pysznej cieczy w ilości alkoholu koło 40% :) co do objawów to u mnie to samo po 2 dniach od picia widać to taki standard. Jak złamałem żebro z 2mce temu dominujący ból od złamania wyłączył prostatę na tyle, że myślałem iż od tego wstrzasu i złamania sama sie naprawiła. Tak dziala ludzki organizm że ból dominujący jest odczuwalny a te słabsze są maskowane
 

jarcy

Well-known member
Nawet mnie nie wku...aj! 😋😈
Pewnie, że bym przyjął ale było minęło, przynajmniej na razie.
Nawet nie wiesz ile bym dał za możliwość wypicia bez konsekwencji 0.5 l wódeczki.
Ale cóż nie można niestety, może ma ktoś jakoś sposób na podbne działanie jak alkohol ???
 

abst3

Well-known member
Jak wyleczymy nasze prostaty to wrócimy do wódeczki ale w rozsadniejszych ilościach. Nie jest tak, że jak się człowiek wyleczy to po wypiciu pół litra na drugi dzień będzie się miało nawrot.
 

Podobne tematy

Do góry