• Cytatów używajcie tylko jeżeli jest to potrzebne! Jeżeli chcecie komuś odpisać używajcie @ z nazwą użytkownika.

Zapalenie prostaty

wpiot

Active member
Na akupunkturze się nie znam, z fizjo możesz spróbować sam w domu:
Sama wizyta u fizjo to nie tylko ćwiczenia, ale przede wszystkim diagnoza działania mięśni pod kontrolą USG.

Mam zapisanych kilku terapeutów z małopolski poleconych od Dr Szmera:
Kinga Religa-Popiołek https://multifizjo.pl/o-nas-fizjoterapia-krakow/
mgr Justyna Kruszyna https://fizjologic.pl niepołomice
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:

toastt

Well-known member
Jest jeszcze Katarzyna Rzucidła (nie wiem czy dobrze sobie zanotowałem nazwisko), dostałem kontakt do tej Pani od dra Szmera, mam do niej numer. Z przyczyn oczywistych go tutaj nie napiszę, ale gdybyś potrzebował (a nie znalazł kontaktu w Google) to daj znać. Wspomniana Pani jest z Krakowa lub Niepołomic.
 

Kzwmx

Member
Znowu ma pytanie :) Czy przed zażywaniem gentamycyny można zrobić jakieś badania, by wykluczyć to, czy jestem podatny na to, że jest szkodliwa dla słuchu ? Jaki inne antybiotyki uszkadzają słuch i jak duże jest prawdopodobieństwo ?
 

toastt

Well-known member
@Kzwmx nie istnieje takie badanie. Możesz zrobić audiogram, żeby sprawdzić w jakim stanie aktualnie masz słuch i czy na przykład nie ma jakichś ubytków słuchu. Ubytki słuchu, szumy uszne dyskwalifikują użycie gentamycyny czy innych aminoglikozydów (amikacyna) w leczeniu PZGK, bo to nie jest stan ratowania życia i nie warto ryzykować. Możesz też wykonać badanie poziomu elektrolitów we krwi i oznaczenie kreatyniny bo dowiedziono, że u osób z zaburzeniami gospodarki elektrolitowej istnieje większe prawdopodobieństwo wystąpienia efektu ubocznego w postaci uszkodzenia słuchu lub innych, ważnych nerwów i nerek. Uszkodzenie słuchu po aminoglikozydach jest nieodwracalne. Może też dojść do uszkodzenia nerwu błędnego i wtedy się całe życie będziesz męczył z zawrotami głowy. Aminoglikozydy tylko w wolnym wlewie dożylnym, na zastrzyki nie daj się namówić, bo to znacznie zwiększa ryzyko działania toksycznego na nerki i uszy.
 

Grom

Well-known member
Aby Genta była skuteczna musi być w mega dużej dawce, bodajże 320 mg, i do tego w powolnie podawanym wlewie a nie w zastrzyku. Badań nad predyspozycją do ewentualnego ogłuchnięcia nie ma. Ryzyko więc jest ogromne.
 

włodek1982

New member
Witam wszystkich. Czytam ten temat od wielu dni i dużo się dowiedziałem. Z tego co czytam to dużo z Was ma podobne objawy.

Natomiast u mnie zaczęło się to trochę dziwnie. Otóż mam 41 lat. Nie współżyję z żoną od ponad roku z powodu rozwodu. Nie mam też żadnej innej partnerki. Czasem masturbacja (4-5 razy miesięcznie) i jakiś czas temu kupiłem sobie taką zabawkę typu: "latarka" - pewnie każdy wie o co chodzi. Opisuję to bo chyba jest to dosyć ważne w mojej sytuacji (tak sądzę). Otóż wiadomo, że po każdej "zabawie" z "latarką" starałem się ją dobrze umyć i wysuszyć ale wiecie jak to jest. Mogłem coś zrobić niedokładnie. No i w na początku Lutego tego roku po jednej z takich "zabaw" dosyć mocno się "przytarłem" na penisie jednak myślałem, że będzie jak zwykle, czyli trochę będzie swędzieć, piec i samo minie - jak zawsze. Po kilku dniach zauważyłem na napletku od strony żołędzia taką jakby krostę - pryszcza o średnicy około 2 mm. Było to dosyć twarde i po ściśnięciu wylała się jakby ropa z krwią. Mocno się zaniepokoiłem bo nigdy nie miałem czegoś takiego. Zacząłem smarować to najpierw Tribiotic a następnie specyfikiem Help 4 skin. Po kilku dniach zaczęła się owa zmiana zmniejszać ale nagle pojawiły się te objawy, trochę mi znane gdyż podobne bardzo do zapalenia pęcherza jakie miałem może 2x w życiu. Oczywiście sądziłem, że to zapalenie pęcherza. Zacząłem stosować Furaginum MAX. Niestety po kilku dniach nadal nie przeszło i było raz lepiej a raz gorzej. Objawy to częstsze parcie na mocz oraz czasem pieczenie w cewce moczowej lub uczucie takiego "chłodu" na dole oraz "niepokoju" między członkiem a odbytem. Wiecie człowiek jak jest zdrowy to nie zwraca uwagi na to jak często sika i prawdopodobnie przed infekcją chodziłem siku co 3-4 godziny a podczas początku objawów bywało tak, że co godzinę lub nawet po 15 minutach od oddania moczu pojawiało się uczucie parcia na mocz. Po 2 tygodniach stosowania Furaginy zorientowałem się że coś chyba jest nie tak. Znalazłem między innymi to forum. Zrobiłem badanie moczu i posiew. W badaniu ogólnym wyszły pojedyncze bakterie a posiew jałowy czyli nic. Chciałbym nadmienić, że dotąd nie miałem żadnych problemów z prostatą. Jak idę spać o północy to idę sikać o 6-7 rano - nawet teraz. Co do strumienia to chyba jest ok, nie muszę czekać na mikcję. Dałem sobie jeszcze szansę, że to pęcherz i zażyłem Monural w jednej dawce. Nie wiem czy była poprawa czy też efekt placebo. Stan obecnie jest taki, że minęło 1.5 miesiąca i dolegliwości jakby zelżały i chodzę sikać przeważnie co 3 lub czasem co 2 godziny. W zeszłym tygodniu 2 dni takie jak Piątek i Sobota to było tak dobrze, że myślałem, że jest już po wszystkim. I co się stało ? W Sobotę wieczorem miałem chwilę słabości i dokonałem masturbacji. Oczywiście już bez użycia "latarki". Co ciekawe wytrysk był "lepszy" niż wcześniejsze już w trakcie infekcji. Dodam, że zdarzyło mi się 2 lub 3 razy przez ten czas się masturbować i zwróciłem uwagę, że w nasieniu było trochę takich grudek jak galaretka, koloru żółtawego. Chyba nigdy tak nie miałem. Podczas ostatniej masturbacji w Sobotę to nasienie mało bardzo mało tej "galarety" i miało jasne zabarwienie. Ale zrobiłem coś jeszcze. Następnego dnia w Niedzielę dałem się namówić na wyjazd do term. Rano nic nie zwiastowało tego co się będzie działo. Mimo tej masturbacji poprzedniego wieczoru. Poszedłem siku o 8 a następnie ponownie około 10:30 już tam na miejscu. I zaczęło się coś strasznego. Otóż od w zasadzie pierwszego wejścia do wody o temperaturze około 36 stopni zacząłem odczuwać nie tylko uczucie parcia na mocz jak również taki ból-pieczenie nie wiem czy w cewce, prostacie czy w pęcherzu. Skutek był taki, że musiałem co godzinę chodzić sikać i przez te 4 godziny pobytu czułem się bardzo niekomfortowo. Dodam, że nie wchodziłem do zimnej wody. Generalnie dla mnie jest to straszne bo uwielbiam wodę, morze, basen ... Co ciekawe bardzo mało piłem od rana tego dnia a mimo tego po każdej wizycie w ubikacji oddawałem dosyć duże ilości moczu. Gdzieś później wyczytałem, że człowiek jak jest w wodzie przykryty do pewnej wysokości to ciśnienie powoduje uwalnianie wody z organizmu i większą produkcję moczu przez nerki = jego zwiększone wydalanie.

Po tej wizycie na basenach na drugi dzień jakby wszystko zaczęło wracać znów do normy, czyli znów sikanie co około 3 godziny. Jednak znów jest tak, że jeden dzień jest lepiej a drugi gorzej. Wtedy gdy jest gorzej to pojawia się ten przeklęty "chłód" tam na dole i do tego dochodzi częstsze parcie, które występuje nie raz już po godzinie od mikcji. Gorzej też jest po dłuższej podróży w aucie. Co ciekawe to nigdy nie miałem jakichś wielkich bóli ani w jądrach, pachwinie czy samej prostaty. Co zauważyłem, że jak u wielu z Was wytrysk pogarsza sytuację. Już przed tymi dolegliwościami nie raz po wytrysku miałem momentalne uczucie parcia i konieczność pójścia wysikać się. Miewałem dyskomfort po stosunku ale nie bolesne wytryski. Tutaj zawsze było ok. Nie mam problemów z erekcją.

I Panowie jak myślicie ? Dołączyłem do klubu ? Jak na razie biorę witaminy + ProstiMen dosyć polecany. Najgorsze w tym wszystkim jest to, kiepsko prowadzić normalne życie.
 

wpiot

Active member
@toastt
I jest nawet praca doktorska w temacie: https://publisherspanel.com/api/files/view/6110.pdf
TLDR:
Podsumowując, należy stwierdzić, że potwierdzenie genetycznego podłoża zwiększonej wrażliwości na ototoksyczne działanie antybiotyków aminoglikozydowych stwarza możliwość wykluczenia pacjentów predysponowanych do uszkodzenia słuchu jeszcze przed wdrożeniem terapii. Tym samym, może przyczynić się do obniżenia ryzyka upośledzenia słuchu i poprawy bezpieczeństwa leczenia antybiotykami aminoglikozydowymi.
Tak więc warto wydać 620 PLN i poczekać jeśli nie ma wielkiego stanu zapalnego
 

toastt

Well-known member
@wpiot bardzo ciekawe, poczytam. Może znajdziesz też coś o chinolonach? (inne niż addukty). Gdzieś czytałem zaproponowany szlak, kaskadę która prowadzi do uszkodzeń organizmu po tych cud substancjach. Pytanie tylko czy istnieje badanie pozwalające zdiagnozować podatność na wystąpienie tej kaskady niekorzystnych zdarzeń.
 

adam201

Member
@włodek1982
Idź do urologa jak najszybciej bo skończysz jak my z przewlekłym, o ile już nie masz. Choć póki co z tego co odpisujesz masz jeszcze na prawdę łagodne objawy w porównaniu z wiekszoscią tu obecnych
 

Falcon

Member
@włodek1982 badanie wydzieliny z gruczołu krokowego będzie najbardziej wiarygodne tylko pamiętaj dać do labu, który robi posiew na miejscu. Ewentualnie standardowe badania jak nasienie + mocz ale tam często nic nie wychodzi (np. u mnie tak jest).
 

Kzwmx

Member
Dopytałem o te badania genetyczne i wykrywają one tylko 3 najczęstsze mutacje których występowanie zwiększa ryzyko, ale nie wyklucza niekorzystnego oddziaływania leku na słuch. Mutacji jest więcej, ale to laboratorium ich nie bada.
 

majkell4

Member
Witam was, zmagam się z tą choroba od początku lutego. W marcu skończyłem 29 lat. Pierwszy urolog zdiagnozował zapalenie prącia i napletka, brałem antybiotyk przez 10 dni, poczułem poprawę i myślałem że wszystko będzie ok. Nagle po zaprzestaniu antybiotyku objawy się nasiliły i kolejny urolog zdiagnozował przewlekłe zapalenie prostaty. Kończę brać antybiotyk przez 30 dni, który nic nie pomaga. Dopiero zioła dały pewną ulgę. Oczywiście mam dramat życie przewróciło się do góry nogami i boję się że z tego nie wyjdę...
 

majkell4

Member
Unidox solutab 100mg przez 10 dni, teraz levofloxacin aurovitas 500 mg na 30 dni, zostało kilka dni jeszcze. Wymaz z cewki, nic nie wykrył teraz miałem badanie moczu.
Jest szansa z tego wyjść na wczesnym etapie?
 

adam201

Member
@majkell4 czyli antybiotyki w ciemno były dawane. Z cewki i moczu może nic nie wyjść, musisz zrobić posiew wydzieliny z prostaty najlepiej na obydwa typy bakterii, tlenowe i beztlenowe. Idź do dobrego urologa (szmer albo gołąbek - jeśli masz kasę) zależy też s jakiej części Polski mieszkasz.
Dawanie antybiotykow w ciemno może tylko uodpornić bakerię na nie. Jeszcze powiedz jakie masz objawy?
 

Podobne tematy

Do góry