Witam Panowie,
Czytam te forum od dwóch dni aż w końcu stwierdziłem że podzielę się swoją historią w skrócie. U mnie zaczęło się na początku grudnia 2022. Najpierw ból lędźwiowy , a po kilku dniach częstomocz i dziwny dyskomfort poniżej ( częstomocz był taki że nie miałem problem z wylaniem, sikalem normalnie dużo ale często co godzinę - półtora ). Potem doszły bóle , dziwne uczucie w cewce moczowej. Ogólnie zwiedziłem dużo internistów i urologów wrocławskich, dostałem ciproex 500 na 10 dni, biseptol na 14, nocilin czy jakaś tak na 10, unidox na 10, zinnat na 10 , monural 1 saszetka. Ogólne było 6-7 rodzajów antybiotyków które nie pomogły a tylko pogorszyły sprawy gastryczne. Wiec tak jak w większości u Was banda lekarzy-konowałów nie pomogła, tylko waliła antybiotykami mimo tego że robiłem kilka razy posiewy moczu, nasienia i nic nie wychodziło ( laboratoria diagnostyka i synevo ) choroby weneryczne także czyste. Skończyło się tym że wylądowałem u neurolog z perestazjami nie wiem czy od leków czy od silnego stresu związanego z tym dziadostwem, bo potrafiłem przez kilka dni przez głowę i stres nie spać ( pierwsza taka poważna choroba, zawsze byłem zdrowy i jeszcze młody 36 lat ) Po wizycie u neurolog bardzo fajna i kompetentna Pani, dostałem pregabaline oraz skierowania na MRI gdzie wyszło zapalenie prostaty. Od tamtego czasu przejrzałem wiele filmów i portali na temat. Ogólnie zacząłem ćwiczyć rozluźnianie mięśni dna miednicy , chodzić do ostepaty oraz chodzić na yoge, brać suplementy takie jak : goldprost z palma sabałowa i pestkami dyni, kwercetyne , cynk, wierzbowice w tabletkach i do picia , witaminę D3 z czosnkiem , pokrzywę i melisę do picia. Zacząłem się zdrowiej odżywiać w cholere warzyw i owoców mniej mięsa , już widzę poprawę bo jak u mnie była cała rodzina chora to mnie nic nie chwycilo. Na początku marca byłem w Chrzanowie na wizycie u doktora Gołąbka, przepisał mi także d- monze. W laboratorium bad bak i u niego jestem umówimy pod koniec kwietnia na próbę stameya. Mam zamiar z tego dziadostwa wyjść dlatego takie poczynania i widzę pomału lepsze efekty, objawy uspokoiły się w 80 %. Doktor Gołąbek stwierdził że mam bakteryjne dlatego mam nadzieję że wybicie tego załatwi sprawę. Aktualnie jeszcze walczę z jelitami bo po antybiotykach zaczęły się problemy, probiotyki i kefiry , plus do tego naszedł nalot na języku po antybiotykach. Mam nadzieję to usunąć do wizyty u doktora Gołąbka. Może te moje reguły komuś pomogą a dla zainteresowanych to wizyta u doktora teraz to 1300 zł a próba stameya 1600 plus bad bak podobno około 2500 zł. Teraz takie pytanie dla " doświadczonych np. do Pana Groma jakie jeszcze suple mogę wdrożyć ? Czy ktoś z Was robił badanie na ferrytyne ? Mi wychodzi zawsze wysoko 550 a normą jest 0-400, po rozmowie z neurolog i gastrolog powiedzieli że ferrytya wytwarza się w odpowiedzi na stan zapalny w organizmie i będzie wysoko, ktoś z Was miał coś takiego ? Kolejne pytanie czy przy tym schorzeniu ból pleców nóg przy pracy około 15 min i ćwiczeń to normalne ? Nigdy tak nie miałem.. a temperatura ciała od jakiegoś czasu też niższa między 35.4 rano a 35.9-36.1 w dzień mimo tego że żona mierzy w tym samym czasie i ma zawsze około 36.6 . Za wszystkie odp. dzieki , sam w razie możliwości będę starał się pomóc.