Witam. Od poltorej roku zmagam sie z chronicznym zapaleniem ..., i tu ciezko napisac czego. Bole skoncentrowane sa wokol mojego ukladu rozrodczego.Zaczelo sie od ciagnacego bolu z jadra, przez bole nasieniowodow i jader, po spuchnieta prostate, pieczenie cewki moczowej, zaburzenia mikcji, podraznienie skory okolic odbytu i zaczerwienienie na zoledziu. Probowalem juz 5 lub 6 rodzajow antybiotykow, kuracji przeciwgrzybiczej, ziol, diety, cwiczen. Bez wiekszego powodzenia. Wiele lat temu cos podobnego udalo mi sie pokonac za pomoca kombinacji: antybiotyk + lek przeciwzapalany + lek rozkurczowy + alpha bloker. Tym razem bez wiekszego sukcesu (moze ze wzgledu na fakt, ze za drugim razem zanim wrocilem do tej kombinacji stan byl juz przewlekly). Obecnie dokuczaja mi: promieniujacy bol do gory z tylu jader, chlod w mosznie, bol i ciezkosc w pecherzu moczowym, zaczerwienienie zoledzia, pieczenie wewnatrz penisa w trakcie oddawania moczu na siedzaco (przy wyproznianiu sie). Zasadniczo mozna oszalec z tymi przypadlosciami, szczegolnie w okresach nasilenia, gdy bol skacze z 4 na 7 w dziesieciostopniowej skali bolu i nie daje wytchnienia. Obecnie przechodze taki okres. Mialem usg prostaty przez brzuch, usg nerek, nasieniowodow, pachwin, dopplera w kolorze nasieniowodow i cystoskopie (kamerka w pecherzu przez cewke). Widoczne slady przebytego stanu zapalnego, niewielki torbiel, zwapnienia w nasieniowodach. Zasadniczo wszystko gra. W jednym z licznych posiewow wyhodowano enterobactera cloacae, ktory po kuracji cyprofloksacyna przeszedl do historii, albo tak mi sie tylko wydaje, poniewaz nie wychodzi nic w posiewach. Morfologia dobra, brak stanu zapalnego, CRP, PSA i inne w normie. Obecnie, w zwiazku ze zwiekszonymi dolegliwosciami planuje wybrac sie do kolejnego laboratorium i skonsultowac co siac i co wymazywac. W tym celu zamierzam nie ejakulowac przez dwa tygodnie (podobno najwieksze szanse, ze cos urosnie i sie namnozy jesli troszke to potrzymamy w sobie). Po lekturze wielu stron internetowych wydawac sie moze, ze przyczyn jak i mozliwosci na wyzdrowienie moze byc mnostwo. Od alergii po degradacje zachodzaca w kosciach bioder. Ja jednak sklaniam sie ku tradycyjnej przyczynie, tkwiacej w ktoryms z wielu organizmow patogennych. Cos w koncu musi wywolywac stan zapalny, cos musi powodowac pieczenie w trakcie oddawnia moczu i na koniec cos musi byc odpowiedzialne za zmiany wizualne w strukturze zoledzia. Ciezko mi sobie wyobrazic stres lub napiecie miesniowe wplywajace na taki stan. Traktuje je raczej jako skutek, a nie przyczyny zapalenia. Zastanawiam sie nad badaniem prostaty za pomoca rezonansu magnetycznego lub usg przez odbyt, ale gdyby mialy miejsce zmiany nowotworowe albo wystepowaly jakies cysty, juz zostalyby wychwycone wczesniej. Teraz co najwyzej sie dowiem, ze sa zwapnienia w prostacie. Nad nimi wlasnie sie tez zastanawiam, gdyz istnieje teoria, ze w nich to ukrywaja sie patogeny odpowiedzialne za nasze problemy. Czy mozna je jakos rozbic, badz usunac? Niestety nie znajduje zadnych konkretnych wiadomosci na ten temat, oprocz tego, ze jakies chinskie ziola wstrzykiwane do prostaty badz spozywanie magnezu w duzych dawkach moze to powodowac. Slyszalem o laboratorium w Bialymstoku (STD Bialystok), gdzie wykonuja masaz prostaty, a zdobyta wydzieline poddaje kompleksowi badan na bakterie, grzyby, chlamydie, leukocyty i cos jeszce, co w sumie kosztuje ok. 400 zlotych. Gdyby nie fakt, ze mieszkam poza granicami Polski juz dawno bym sie tam wybral na to badanie. Jesli cos wyjdzie (stan zapalny, infekcja), wowczas tretowac w siebie antybiotyk z antybiogramu, z lekiem rozkurczowym, przeciwzapalnym i alpha blockerem. Troszke sie rozpisalem. Na zakonczenie mam prosbe, zeby Ci, ktorym w jakis sposob udalo sie pokonac to paskudztwo, nie zapomnieli wrocic na to forum i podzeili sie swoimi doswiadczeniami. Pozdrawiam. Dla zainteresowanych kontaktem zostawiam nr gg: 47138631.