Cześć,
Leczę się psychotropami i od lipca brałem bupropion (NDRI), teraz mam zmienić na Dulsevie (SNRI). Zmagam się z zapaleniem prostaty również i chciałem skonsultować czy leki te rzeczywiści są problemem w kontekście napięcia mięśni dna miednicy. Wydaje mi się, że mięsnie mam mocno pospinane, bóle dokuczają mi na co dzień. Daj znać proszę na jaki lek zamieniłeś dulsevie.
Obydwa antydepresanty wpływają na wychwyt zwrotny noradrenaliny i dopaminy, a więc będą pogłębiać napiecie mięśni dna miednicy. To na co mogą pomóc to ból przewlekły wynikający z obniżonego poziom norepinefryny i neuroplastycznści samego bólu w ośrodkowym układzie nerwowym.
Teraz temat bólu, napięcia mięśni i innego dziadostwa. Analizując masę danych, choroby współistniejące chorych oraz ich tryb życia można zaobserwować, że większość chorych ma problemy ze stresem lub choroby towarzyszące związane z przewlekłymi stanami przewlekłymi.
Pojawia się pytanie skąd pojawia się zapalenie i dlaczego tak rzadko bakterie są jego powodem? Odpowiedź jest dosyć prosta, a wynika z faktu, że po przebytym zapaleniu zmniejsza się krążenie w miednicy mniejszej. W wyniku zbyt niskiej podaży substancji odżywczych mięśnie, nerwy i sama prostata są niedożywione. Otwiera to błędne koło w którym organizm żeby zwiększyć krążenie zwiększa stan zapalny.
Teraz kwestia układu nerwowego. Zazwyczaj jest tak, że dostaje on rykoszetem od bodźców ze strony mięśni(mięśnie miednicy mniejszej to też zwieracz, a ten dostaje srogie lanie przy powiększonej prostacie i zapaleniu) do tego mamy opisane przypadki, że nerwy ulegają zapaleniu w wyniku nagromadzenia się mastocytów (komórek tucznych) czyli reakcja autoimmunologiczna.
Biorąc pod uwagę wszystkie te aspekty nie szukajcie winy w zębach, zatokach czy czymkolwiek innym. Zbadajcie sobie morfologię krwi, sprawdźcie jak reagujecie na leki antyhistaminowe, sterydy czy inne dziadostwo. Oczywiście to was nie wyleczy, ale pomoże dobrać odpowiednią kurację.
Dodatkowo sam stres tez wpływa na zapalenie, bo nic innego tak nie rozregulowuje układu odpornościowego jak stres, a jednocześnie nakręca głowę, a ta jest kluczowa w kontrolowaniu bólu, bo przecież to tam ten ból trafia. Stąd wśród chorych w znacznym procencie depresje i zaburzenia lękowe. Po 1. chodzi o układ rozrodczy, a ten jest ważnym aspektem naszego organizmu, po 2.- co potwierdzają badania markery stanu zapalnego znajdowano w mózgach chorych na przewlekłe zapalenie stercza.
Reasumując, życzę każdemu z osobna dużo ruchu żeby zapewnić odpowiednie krążenie w miednicy, mało stresu i co najważniejsze- nie pozwólcie sobie zwariować, bo tylko systematyczność i nie myślenie o chorobie jest kluczem do sukcesu.
PS. Warto ogarnąć sobie neurostymulator, wyjdzie o wiele taniej niż jakieś biofeedbacki, a będziecie mogli ćwiczyć mięśnie w domowym zaciszu