Tak , jak mówiłem od pierwszych jednoznacznych objawów tzn pieczenie w cewce i mały ból prostaty zwykle mija 8-12godz i jestem ugotowany, muszę wziąć jakiś antybiotyk obojętnie jaki i wtedy częściowo odpuszcza że daje się funkcjonować, słuchaj to nie jest tak że kiedyś zawsze leczyłem się na własną rękę, ale jak widzę że kolejne wizyty nic nie wnoszą to poco czekać na wizyte 2 tyg jak i tak dostanę levoxę która to na jakiś czas uspokaja, usg nic nie wnosi, w tym roku przerobiłem już chyba 7 urologów u dwóch miałem ochotę wyjść w połowie wizyty bo mnie wkó........ jak powiedział że co się pan przejmujesz podleczysz i minie, ostatni był teraz z polecenia to chciał mnie doleczać 1x14dni zinnat sam wiedziałem że nic z tego nie będzie, 4 tyg temu już zapisałem się do Gołąbka czekam na wizytę 2 tyg i przychodzi sms że wizyta zdrożała o 200zł wkurzyłem się i odpisałem że nie jestem przygotowany, na tym się skończyło, teraz mnie znów docisnęło i widzę ze to już nie przelewki.
To mówisz że mam ostre zapalenie ?, też się nad tym zastanawiałem, słuchaj badania robię jakie się da, nie biorę od 4 mieś antybiotyków w ciemno wychodzi zawsze klepsiella, tylko że jak mi przepisują 2xzinnat to jak mam ją wyleczyć.
Może dziś a może w poniedziałek będę miał wyniki posiewu, na razie się wstrzymałem z wlewką gentamycyny jest poprawa.
Wiesz teraz jak mnie ostatnio brało to lądowałem na izbie ale co z tego, sam im mówiłem że wg mojej wiedzy to ten zinnat za słaby by zwalczyć klepsiellę i muszę mieć wlewkę a oni że takich żeczy u nich na klepsiellę się nie praktykuje puki niema sepsy i zinnacik łykałem jak pelikan poprawa była i co z tego. Oni nie chcą mnie wyleczyć tylko wprowadzić w agonię.
Słuchaj żebym ja miał choć 7 dni czasu jak mnie ściska to ja byłbym pan , ostatnio po 18godz bez antybiotyku ledwo się odlałem musiałem naciskać na brzuch i to po dexaku, a to dla tego by zrobić miarodajny posiew, bo wcześniej jak byłem ledwo w stanie złapać 3godzinny to nic nie wychodziło.
A jak jestem (doleczony) to leci myślę że w porządku zaleganie w normie choć w górnej.
Moim zdaniem ci urolodzy są jak adwokaci w tym kawale. Przez pięć godz czytania tego forum dowiedziałem się 4xwięcej niż na 20wizytach u urologów , choć w sumie u nich niczego się nie dowiedziałem , chyba że zadawałem niewygodne pytania na które nie mieli się jak wykręcić.
Myślę że teraz wiem skąd się biorą zapalenia.
Przede wszystkim stres, mało seksu, problemy jelitowe i następstwo brak odporności.
Od kilku lat nakręcałem się coraz szybciej , męczyły mnie biegunki jestem trochę nerwowy jak się cos nie układa i zawsze po tym mnie brało, dzięki forum wiem że bardzo ważne jest rozluźnianie dna miednicy i ciepło bo z zimna się mięśnie same napinają, jak się tego pilnuje jest dużo lepiej, no i sex jest chyba bardzo ważny trzeba się opróżniać z żoną bo tylko wtedy wydzielane są endorfiny i następuje rozluźnienie i poprawa humoru na jakiś czas a to ważne, pierwszy raz 9lat temu dopadła mnie prostata jak zona była w ciąży, był to czerwiec wiec raczej nie przemarzłem, zachodziłem ją do oporu aż nie byłem wstanie chodzić (nie wiedziałem co mi jest ), jak urolog mi zapakował palec to czułem go pół dnia w tyłku, od tamtej pory teraz jak mnie zwija to w ciągu jednego dnia i gdzie się zapiszesz do lekarza ?, mam dobrego rodzinnego pisze mi co chce oczywiście informuje mnie że nie tędy droga ale jakie mam wyjście, widzisz wcześniej miałem 1-2 epizody zimą i potem spokój całe lato człowiek zapomniał o wszystkim organizm się zregenerował, po za tym dopiero 3 mieś temu dowiedziałem się że istnieje coś takiego jak test stameya , myślisz że skąd? oczywiście z internetu.