• Cytatów używajcie tylko jeżeli jest to potrzebne! Jeżeli chcecie komuś odpisać używajcie @ z nazwą użytkownika.

Zapalenie prostaty

toastt

Well-known member
Nikt tutaj nie porusza kwestii uregulowania pracy jelit jako panaceum na prostatę. Uregulowanie wszelkich problemów zdrowotnych, które mogą mieć związek z prostatą, jest moim zdaniem niezbędne, aby wyleczyć się z tej przypadłości. Zażywanie antybiotyków jest równie ważne jak pozbycie się lub zaleczenie IBS czy innych zapaleń uchyłków jelit (jak ktoś ma z tym problemy).
 

abst3

Well-known member
Jurku to tak do konca nie jest Jak to przedstawiasz, przynajmniej na moj chlopski rozum. Czlowiek ma miliony jesli nie miliardy komorek obronny, dla zdrowego organizmu taki feacalis e coli to smieszne bakterie nie stanowiace zadnego problemu, hipokrates mowial, ze 80 procent chorob bierze sie z jelit, jesli zadbasz o jelita to ja wierze, ze mozesz rowniez w ten sposob w nastepstwie wyleczyc prostate , przywracajac harmonie w organizmie. Bez abx. Golabek zasadniczo jako glowna z przyczyn podaje problemy z jelitem. A ze wali abx na potege to inny temat ale w zaleceniach kaze bakurwiac wielkie ilosci owocow , warzyw I duze ilosci plynow, nie bez powodu.
 

Jerzy W

Well-known member
Skoro miałem na zmianę sraczki i zatwardzenia, wysypkę skórną, tłustą skórę i zapalenie zatok, które ustąpiły po odstawieniu w.w. produktów to uważam, że badania pod kątem przeciwciał w podklasie IgG1-4 skierowanych przeciwko fragmentom niektórych produktów żywieniowych, nie są jakimś szamanizmem. Ponadto sam kiedyś pisałeś, że nie ma jednej drogi do wyleczenia się z chorej prostaty. Człowiek o takich zainteresowaniach jak twoje powinien wiedzieć, że zatrucie fluorochinolonami objawia się także w zniszczeniu nabłonka jelit. Z nietolerancjami pokarmowymi można się urodzić, a także można je nabyć, m.in. przez zjeb..ie sobie jelit antybiotykami (nie tylko z grupy chinolonów fluorowanych).
Ostatnie zdanie w twojej wypowiedzi jest bardzo ciekawe - piszesz tak, jakbyś nie dość, że sam się wyleczył, to jeszcze znał receptę na wyleczenie się innych. Jeżeli ją znasz, to uprzejmie proszę o jej podanie. Ukróci to męki większości ludzi piszących w tym temacie.
Ja mam skłonność do upraszczania zagadnień. Tym razem też moja wypowiedź jest uproszczeniem. W przypadku większości ludzi chorych na zapalenie prostaty przyczyny są takie, jak pisałem wcześniej wiele razy. I w ich przypadku stosowanie modnych zaleceń nic nie da lub da bardzo niewiele.
W przypadku wszelkich alergików odstawienie alergenów da oczywiście bardzo dużo - nastąpi wręcz cudowne uzdrowienie z różnych chorób.
Ja wypowiadam się o ogólnie zdrowych osobach, które zapadły na zapalenie prostaty dla których zmiana stylu życia (odżywanie, sport, wypoczynek) daje pewną ulgę w objawach, ale ich na pewno nie wyleczy. Znajdzemy takie stwiedzenia w pracach naukowych i sam to testowałem na sobie. Natomiast jak te zalecenia połączymy z odpowiednim antybiotykiem o prawidłowym dawkowaniu to mamy SZANSĘ się wyleczyć. Natomiast jeżeli źle się odżywiamy, mamy stresy i osłabioną odporność, a także zażywamy co chwilę antybiotyki po 2 tygodnie to NA PEWNO się nie wyleczymy.
 

augiasz

Member
Ja mam skłonność do upraszczania zagadnień. Tym razem też moja wypowiedź jest uproszczeniem. W przypadku większości ludzi chorych na zapalenie prostaty przyczyny są takie, jak pisałem wcześniej wiele razy. I w ich przypadku stosowanie modnych zaleceń nic nie da lub da bardzo niewiele.
W przypadku wszelkich alergików odstawienie alergenów da oczywiście bardzo dużo - nastąpi wręcz cudowne uzdrowienie z różnych chorób.
Ja wypowiadam się o ogólnie zdrowych osobach, które zapadły na zapalenie prostaty dla których zmiana stylu życia (odżywanie, sport, wypoczynek) daje pewną ulgę w objawach, ale ich na pewno nie wyleczy. Znajdzemy takie stwiedzenia w pracach naukowych i sam to testowałem na sobie. Natomiast jak te zalecenia połączymy z odpowiednim antybiotykiem o prawidłowym dawkowaniu to mamy SZANSĘ się wyleczyć. Natomiast jeżeli źle się odżywiamy, mamy stresy i osłabioną odporność, a także zażywamy co chwilę antybiotyki po 2 tygodnie to NA PEWNO się nie wyleczymy.
Zgadzam się. Żeby być zdrowym trzeba być zdrowy :)
 

Grom

Well-known member
Ja napiszę tak. Jeśli organizm jest odporny i odpowiednio wzmocniony to jego podatność na rozwój infekcji maleje. Ja wszelkie "ataki" zapalenia prostaty miałem po trzydniówkach podczas których zmarzłem, niedospałem i "wycieńczyłem" się fizycznie. Wiele bym dał aby cofnąć czas bo wówczas w latach 2000-2019 żyłbym zupełnie inaczej. Owszem popiłbym trochę i pobawił się ale to co wyczyniałem to było chore. Przez to doszło do rozwoju infekcji i choroby. Spadek odporności sprawił też, że stres dobrał się do moich jelit i psychiki a bakteria do prostaty. Przestrzegam wszystkich, którzy chcą się jak najszybciej wyleczyć po to aby zacząć znów walić gorzałę, żreć śmieci, niedosypiać i brać sobie w robocie i w domu na łeb kolejne "wielkie" wyzwania. Skoro raz doszło do rozwoju tej choroby to przy niesprzyjających dla organizmu okolicznościach dojdzie po raz drugi.
 

prostownik

Active member
Przeczytałem ostatnie dwie strony nie wiem jak to napisać, ale uważam że jak już się zachorowało to teraz odstawianie czegokolwiek no może poza cukrem i robienie jakichś diet za dużo nie pomoże, trzeba było myśleć wcześniej.
Zresztą co to za różnica jak obecne jedzenie to jest i tak jedna wielka chemia, niczego to nie wyleczy obecnie, a katować się tym i odmawiać sobie czegoś bo a może pomoże to dla mnie bezsens.
Gdzieś czytałem jakieś opracowanie że w latach 20 XX wieku leczono odpowiednio dobranym jedzeniem niewydolność nerek i były bardzo dobre efekty, ale potem tego zaniechano. Pewnie tak było ale wtedy nie było tyle chemii w jedzeniu, wszystko było naturalne i jednak środowisko nie było tak zanieczyszczone jak obecnie.
Oczywiście jelita są drugim układem odpornościowym, a może i najważniejszym ale to trzeba było dbać o nie wcześniej, teraz pewnie trochę można poprawić ale to jest długotrwały proces i efekt może być marny. Chodzi mi o to że od małego jesteśmy faszerowani chemią i antybiotykami więc no ciężko w dorosłym życiu to odwrócić jak coś się psuło latami.
Zresztą pod kontrolą lekarza to nie wiem jak to można zrobić jak wszyscy twierdzą że po skończeniu antybiotyku organizm sam przywraca florę w jelitach i nie trzeba nic z tym robić, nawet jak jest za dużo candidy.
Co do Gołąbka i nieszczelności jelit. No tak jak już nie ma czym leczyć albo wytłumaczyć zapalenia to kolejne teorie powstają, a to nieszczelność jelit, a to zła dieta, a to coś innego. Tyle że to są tylko teorie niczym niepotwierdzone, każdy może sobie wymyślić co chce.
Do tego jeśli nawet to nie wiem czy taki gastrolog w ogóle jest w stanie to zbadać i stwierdzić że to ta przyczyna? No raczej nie, o ile od razu kogoś nie wyśmieje i powie że się naczytał w necie głupot. Tak to jest z lekarzami, podzielone na części, każdy jest od czegoś innego i każdy gada co innego. Niby takie postępy w medycynie, a człowiek się odbija od jednego do drugiego i kończy się tylko na pustej kieszeni.
Przepraszam że tak pesymistycznie i ostro ale sam dawno temu doświadczyłem tego i tak naprawdę poza zapaleniem prostaty z niczego mnie żaden lekarz nie wyleczył bo jak już lekarze nie wiedzą co robić to mówią że choroba jest przewlekła, albo do psychiatry odsyłają no i tyle. Sam mam przewlekłe zatoki i już od bardzo dawna nie chodzę do lekarzy bo efekt żaden, i mimo straszenia nie dostałem zapalenia płuc czy oskrzeli bo nie wziąłem antybiotyku na zatoki.
Żeby coś pomóc organizmowi to trzeba by spojrzeć na człowieka jako całość, a na poszczególne narządy no ale jest to niewykonalne, chyba że u kogoś od medycyny naturalnej, ale nie wiem nie spotkałem takiego, choć być może takie osoby istnieją.
 

Illmatik

Well-known member
Ja napiszę tak. Jeśli organizm jest odporny i odpowiednio wzmocniony to jego podatność na rozwój infekcji maleje. Ja wszelkie "ataki" zapalenia prostaty miałem po trzydniówkach podczas których zmarzłem, niedospałem i "wycieńczyłem" się fizycznie. Wiele bym dał aby cofnąć czas bo wówczas w latach 2000-2019 żyłbym zupełnie inaczej. Owszem popiłbym trochę i pobawił się ale to co wyczyniałem to było chore. Przez to doszło do rozwoju infekcji i choroby. Spadek odporności sprawił też, że stres dobrał się do moich jelit i psychiki a bakteria do prostaty. Przestrzegam wszystkich, którzy chcą się jak najszybciej wyleczyć po to aby zacząć znów walić gorzałę, żreć śmieci, niedosypiać i brać sobie w robocie i w domu na łeb kolejne "wielkie" wyzwania. Skoro raz doszło do rozwoju tej choroby to przy niesprzyjających dla organizmu okolicznościach dojdzie po raz drugi.


Właśnie całkiem niedawno , zanim mnie to dopadło myślałem sobie tak, że tyle lat chlanie, zaniedbań, jedzenia śmieci i uszło mi wszystko na sucho. Jak się ukazało, nie uszło... z 7 lat temu gdy byłem na emigracji i w szczycie melanzowania to zwykłej wody nie miałem w ustach z 2 lata, tylko alko i pepsi a o jedzeniu to szkoda się wypowiadać.
A co do przemęczenie i niedosypiania to obecnie sypiam po 2,3h z doskoku i pracuje w nocy, dramat, właśnie mi wrócił częstomocz
 

Maskonur

Active member
Ja papierosa w ustach nie miałem, zero alkoholu, kawy, słodycze z umiarem a i tam mam problem, całe życie uprawiałem sport, amatorsko ale jednak. Dzisiaj przespałem cała noc, nawet pojawił się dość mocny wzwód rano, sikałem o 5.00 i teraz wrócę z pracy i dopiero drugi raz pójdę do WC, nie wiem od czego to zależy.
 

Illmatik

Well-known member
Ja papierosa w ustach nie miałem, zero alkoholu, kawy, słodycze z umiarem a i tam mam problem, całe życie uprawiałem sport, amatorsko ale jednak. Dzisiaj przespałem cała noc, nawet pojawił się dość mocny wzwód rano, sikałem o 5.00 i teraz wrócę z pracy i dopiero drugi raz pójdę do WC, nie wiem od czego to zależy.


A u mnie co do częstomoczu, to czasami jak mnie dopadnie to szczam co 30 minut, ale jakby nie było to w nocy nigdy nie wstaję i śpię normalnie
 

prostownik

Active member
A no i zapomniałem o jednej rzeczy, może nawet najważniejszej. Mianowicie geny. Każdy ma inaczej, jeden ma predyspozycje do tej choroby inny do innej, więc moim zdaniem to też ma bardzo duże znaczenie.
Jak ktoś ma słabe zęby to choćby dbał jak najlepiej to i tak będzie miał ciągle problemy, a są osoby które nie myją, albo myją rzadko, a i tak mają w lepszym stanie.
Zależy jaką pulę genową się wylosowało po prostu.
Różne są teorie na ten temat, ale na przykład swego czasu interesowałem się wpływem grup krwi na choroby, jest taka teoria że predyspozycje do pewnych chorób są zależne od grupy krwi jaką się posiada.
I w sumie u mnie by się to zgadzało, no ale no jest tego tyle że każdy przypasuje coś pod siebie:)
 

Podobne tematy

Do góry