• Cytatów używajcie tylko jeżeli jest to potrzebne! Jeżeli chcecie komuś odpisać używajcie @ z nazwą użytkownika.

Zapalenie prostaty

Maskonur

Active member
Ja też byłem u dr Gołąbka, kiedy jeszcze za wizytę w Krakowie(Dojazdów) brał 600 a za stameya 900 co i tak to dla mnie były kosmiczne koszty.

Pierwsza wizyta 600.
Stamey 900.
Zlecone badania 900 na slawkowskiej i 700 w innym labo.
Druga wizyta 900
Recepty( Levoxa 750 na 28 dni plus monural 20 saszetek 1200), plus probiotyk vivomix 70 za 10 saszetek a brałem go 2 miesiące.
Strovac 700.
To już mi wyszło prawie 6.5k zł
Jeszcze zrobiłem rezonans prostaty z kontrastem za 800 za pierwszym razem a za drugim już na NFZ.

Dodam że ta kuracja okazała się bez sensu bo w żadnym stopniu mi nie pomogła a nawet pogorszyła mój stan bo doszły problemy z układem pokarmowym. Musiałem zrobić gastroskopie I kolonoskopie I do tej pory mam problem z brzuchem. Właściwie to mam wrażenie że to problemy z brzuchem powodują u mnie pogorszenie z układem moczowym i nawet z erekcją. Idę do gastrolog i zobaczę co on wymyśli.

Podsumowując dr Gołąbka ja nie wspominam go dobrze chociaż widzę że są osoby które go chwalą. A obecne ceny jego usług to już totalny kosmos. Też zauważyłem że każdemu tak czy siak przepisuje levoxe a później jeszcze kieruje do siebie na eswt mówiąc że trzeba wyleczyć uszkodzone zakończenia nerwowe a koszt setii fal wychodzi prawie tyle samo co samo leczenie.
 

Jerzy W

Well-known member
Ceny u Gołąbka są strasznie wysokie ale on jest ZDECYDOWANIE najbardziej kompetentny z urologów których spotkałem. On daje największą szansę wyleczenia. Absolutna podstawa to zajebista diagnostyka u niego i trafna diagnoza. Inaczej leczysz się po omacku, co trwa długo też kosztuje i nie daje efektu. W rezultacie lepiej wydać u Gołąbka 5.000 przez rok i się wyleczyć niż 4.000 u innych przez 3 lata i być nadal w dupie.
Przecież tak to zwykle wyglada. Golabek uważa że chyba zajebalem Klebsiella ale mam pewnie też inne bakterie na przykład Faecalis którym trzeba się zająć bo może się on teraz rozwinąć. Tylko solidna diagnostyka pozwoli na wdrożenie sensownego leczenia. Na przykład po 1.5 roku odkryłem Klebsiella a leczyłem się błędnie na faecalis. Wydałem na to w ciul siana, nerwy, zdrowie i nie było efektu.
 

Jerzy W

Well-known member
Gołąbek ździera bo może. Bo nie mamy ku..wa wyboru. Na pewno ma też układ z Badbak ale to najlepsze laboratorium i muszę z niego skorzystać.
A co mają powiedzieć rodzice dzieci chorych na SMA gdzie lek kosztuje 9 mln zł za jeden zastrzyk? (Inaczej dziecko staje się kaleką i umiera.) Rodzice zdobywają te pieniądze…
 

Mnichu

Well-known member
Tak @Jerzy W 5tyś to ty wydasz na badania . A koszt leczenia to kilkadziesiąt tyś. Biznes to biznes . Oprocz abst3 nie słyszałem by kogoś tu wyleczył wiec z tą jego zajebistoś..ą to bym tak nie przesadzał. I to labolatorium badak nigdzie nic nie wychodzi tylko tam, no bo jak nic nie wyjdzie to nie ma na co leczyć. Wiem ze laby sieciowe są o dupe rozbic. Ale jest wiele innych labów ktore rzetelnie badają. Na facebook jest forum o zapaleniu prostaty. Wymien tam nazwisko pana Doktora to Cię zlinczują.
 

Jerzy W

Well-known member
Nie jestem wyznawcą Gołąbka. Po prostu spotkałem wielu urologów i ich wiedza jest prymitywna lub zwykła przy nim. Zadawałem mu różne pytania i zawsze umie sensownie odpowiedzieć. Jak drogi skuteczny ginekolog mojej żony do którego pomimo chorych cen jest czarno na poczekalni.
Za 5 tys u Gołąbka można zrobić diagnostykę i ustawić pierwsze leczenie. Na moim obecnym etapie warto spróbować bo to może oznaczać całkowite wyleczenie.
U Gołąbka interesuje mnie dobór dożylnych antybiotyków a fali uderzeniowej mi raczej nie wciśnie.
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:

prostownik

Active member
Ale o to właśnie chodzi w tej chorobie i ogólnie w medycynie akademickiej, żeby leczyć, a nie wyleczyć bo tak to by lekarze byli bezrobotni.
Ceny kosmiczne u Gołąbka bardzo, ale jako że mało jest lekarzy którzy konkretnie podchodzą do leczenia tej choroby to sobie może pozwolić, a i tak klientów będzie miał, nie mnie oceniać czy to dobrze czy źle, takie czasy.
Swoje też dawno temu wydałem bo oczywiście na nfz nikt nie dał rady tego wyleczyć no ale co zrobić człowiek się chwyta wszystkiego żeby sobie jakoś pomóc.
Dobrze że też na forum są głosy że Gołąbek nie każdemu pomógł co by nie popadać w skrajności że jest taki super i każdemu pomoże bo ktoś się może rozczarować albo mieć pretensje że wyrzucił pieniądze w błoto, a tu na forum każdy chwali.
 

Jerzy W

Well-known member
Gołąbek daje większa szansę, większe prawdopodobieństwo wyleczenia.
Wszystko jest oparte na prawdopodobieństwie. W świecie kwantowym niczego nie ma na pewno a są tylko prawdopodobieństwa. Sam też mogę się kiedyś wyleczyć ale z pomocą Gołąbka bardzo wzrasta prawdopodobieństwo takiego rezultatu. Może to być dr Wróbel, Kaczka czy Łabędź. Jeden ciul, ale na razie mam do dyspozycji Gołąbka.
 

toastt

Well-known member
Powracając do tematu rowera to po pierwszym wyleczeniu (a raczej zaleczeniu, skoro objawy nigdy całkowicie nie przeszły) mogłem jeździć na moim rowerze górskim i motocyklu. Obecnie rower stoi w odstawce, bo ilekroć na niego siadam, to jakbym na deskę z gwoździami siadał, a z motocykla to całkowicie nie mogę korzystać, bo nie dość, że uciska okolice prostaty, to jeszcze siłą rzeczy wibruje.

Miałem przez jakiś czas skuter z szerokim, bardzo fajnie wyprofilowanym siedzeniem, to na nim mi się nienajgorzej jeździło - owszem, zaostrzało prostatę i po kilkunastu kilometrach wszystkie mięśnie miednicy miałem spięte, no ale przynajmniej przejechałem te 20 km we względnym komforcie.
 

Grom

Well-known member
Gołąbek nie Gołąbek i tak najważniejsze jest czy sami chcemy sobie pomóc. Wiecie ilu jest gości co poszli do Gołąbka czy Łogina i zamiast trzymać się ściśle wytycznych przerwali antybiotykoterapię bo wesele kumpla było? Jak mi @abst3 opowiadał jak wyglądały jego kuracje gentą czy wankomycyną to byłem pełen podziwu dla jego determinacji i odpowiedzialnego podejścia do tematu. Ale jak się cierpi 5 lat to człowiek wie jak mocno trzeba zacisnąć zęby i jak się trzeba poświęcić aby odnieść sukces. Ja byłem gotów na każde poświęcenie aby wyzdrowieć. Ani przez moment nie myślałem o alko, kawie, niezdrowym żarciu, cukrze czy ostrych przyprawach. Jadłem gotowane warzywa piłem zioła aż mi się rzygać chciało ale dzięki temu wszystkiemu przez rok poprawiłem pracę jelit a przyjmując szczepionkę, probiotyki, suplementy i nosząc majtki termoaktywne razem z kalesonami z merynosów ogarnąłem odporność. Wtedy dopiero przyszedł czas na levoxę. Do teraz dla mnie alkohol to najwyżej 2 kieliszki i o max 24.00 do domku. Zero kąpieli w zimnym, zero seksu bez gumy. Przez jeszcze rok będę odtwarzał pełną funkcjonalność prostaty, układu nerwowego i pokarmowego. Radość obecnie sprawia mi każdy dzień bez bólu, nie potrzebuję do tego wspomagaczy 🙂
Reasumując: jeśli już decydujecie się na Gołąbka czy innego fachowca to dwa lata wyciąć z życiorysu i poświęcić się tylko walce z chorobą. Koszty nie grają roli. Stawką jest życie.
 

kaolik98

Well-known member
Chyba zaryzykuję stwierdzenie po tym, jak pytając o próbę Stameya jednego z moich ówczesnych urologów, który stwierdził, że wystarczy, że 1 h pojeżdzę na rowerze (co jest dla niego równoznaczne z masażem prostaty), to wtedy będę miał wydzielinę z gruczołu krokowego, Gołąbek jest jedyną nadzieją! :ROFLMAO:.

Oczywiście pół żartem, pół serio. Nikogo nie nagabuję i nie zniechęcam, ale warto zaznaczyć, że każdy ma mniej lub bardziej podobny wachlarz objawów. Osoba, która przeszła wiele antybiotykoterapii na skutek złego doboru urologa i źle zaordynowanego leczenia, która uodporniła się na większość abx, faktycznie Gołąbek będzie dobrym wyborem.
 

toastt

Well-known member
Trzeba było się zaszczepić. Strovac to bardzo dobra szczepionka. Mnie nie wyleczyła, ale znacznie zmniejszyła miano bakterii w posiewach i zmniejszyła objawy.
 

Podobne tematy

Do góry