• Cytatów używajcie tylko jeżeli jest to potrzebne! Jeżeli chcecie komuś odpisać używajcie @ z nazwą użytkownika.

Zapalenie prostaty

Kazek30

Member
Dobrze to ja powiem, wie o tym kilku użytkowników forum, nie chciałem tutaj nigdy pisać że się leczę właśnie u golabka, żeby ktoś mnie nie posądzał ze go reklamuje. Więc powiem tyle a jeśli będziecie chcieli to mogę napisać więcej. Gołąbek mówi wprost na pierwszej wizycie kiedy zbiera wywiad o swoich kolegach, że to są idioci jeśli chodzi o to schorzenie. I tak gołąbek wali końskie dawki, głównie dożylnie, rozmawiałem na żywo z wieloma pacjentami golabka, kiedy mialem podawane w Warszawie wlewki z racji badania stężeń wankomycyny, historia każdego z nich jak i nasza - mnóstwo urologów każdy leczył rzutami po tydzień dwa etc, skrajnie nawet słyszałem słowa - jak jednemu chłopakowi urolog powiedział żeby mu dupy nie zawracał tylko przyszedł dopiero jak zacznie sikać krwią. Więc z moich lekarzy których przeszedłem gołąbek jest osobą która dała mi nadzieję, powiedziała, że doprowadzi mnie do takiego stanu że będę żył szczęśliwy i przyznam się szczerze że jest jedyną osobą która sprawiła że przez dzisiaj już chyba 7 rok choroby czuje się tak wspaniale jak nigdy, poza paroma dniami w których było gorzej. Pytałem go o biofilm więc on widzi to tak, że trzeba przeprowadzić kilka solidnych kuracji o wielkich stężeniach i z każdą kuracja tej galarety jest mniej. Potwierdzają to moje próby stamneya. Mam cała historie leczenia na mailu. Pierwsze wyniki to e coli, wzrost średni a faecalis wzrost obfity, po kuracji miesięcznej moxofloxacyna (ma najllepsze wyniki z flurochinolowych jeśli chodzi o wrażliwość na feacallisa) nie wiele się zmieniło, ale druga kuracja dozylna z końskich dawek połączenia dożylnego gentamycyna z ampicylina spowodowało, że ubilem e coli i faecalis został wzrost średni. Dodam że zniknęły wszelkie Stany zapalne na żołędzi a moje samopoczucie było wówczas najlepsze od 7 lat choroby. Ostatnia kuracja to wankomycyna 28 dni również dożylnie, i nie powiem no była to mordercza kuracja, z racji zajebistego metabolizmu żeby osiągnąć terapeutyczne stężenie musiałem walić 4 x dziennie po 2 g przez kilka dni a później kiedy organizm się nasycił miałem zmniejszona dawkę. Gorączka rozbicie i ból stawów towarzyszył mi przez kilkanaście dni. Czekam na próbę stamneya, na chwilę po wanko mój stan się pogorszył ale teraz znowu wróciło fantastyczne samopoczucie. Minusem co ceny, są kosmiczne i jestem już w sporym dołku finansowym, w dodatku gołąbek zleca wszystkie możliwe badania na wszystkie możliwe podłoża właśnie w badbaku, plus badania typu poziom d3 alat, kreatyniby i dziesiątki innych, do tego probiotykoterapia 3 miesiące vivomix plus ebterrol przy każdym abx, i suple. Ceny urywają łeb ale ma program leczenia i w moim przypadku się dzięki Bogu sprawdza.

Kurde zastanawiałem się właśnie nad wizytą u Gołąbka albo u Wiatra (małopolska). Co to znaczy, że "zleca wszystkie badania w badbaku?" To z racji tego, że jesteś z Warszawy? Mam nadzieje, że mnie nie będzie na drugi koniec Polski gnał, bo tam ma ulubione laboratorium?
 

Kazek30

Member
@jarcy Czy leczyłeś się może u Szmera? Ja z małopolski zastanawiam się nad Szmerem lub Gołąbkiem. Gołąbek ma strasznie zaporowe ceny... No ceny po prostu kosmos.

Natomiast u Szmera bardzo zachęca mnie przychodnia w której przyjmuje. Z tego co widzę mają własne lab, robią próbę 4 szklanek i to dość mocno rozszerzoną (2x mocz, atypowe bakterie itp). To jest dla mnie ważne, bo nie chcę urologa, który mnie będzie gonił po Synevo. Sfałszowane wyniki diagnostyki = fiasko leczenia.
 

Jerzy W

Well-known member
No lekko pewnie nie jest. Ja też wciągałem lewofloksacynę w ilości zagrażającej zdrowiu i życiu szczególnie gdy się weźmie moją wagę😀. No ale co było robić? Półroczne przygotowania a potem poszło, w sumie nad podziw dobrze. Ale co się ożarłem supli i galaretek z kurzych nóżek to tylko ja wiem 😉
Jaka dawka i czas przypomnij proszę.
 

Jerzy W

Well-known member
@jarcy Czy leczyłeś się może u Szmera? Ja z małopolski zastanawiam się nad Szmerem lub Gołąbkiem. Gołąbek ma strasznie zaporowe ceny... No ceny po prostu kosmos.

Natomiast u Szmera bardzo zachęca mnie przychodnia w której przyjmuje. Z tego co widzę mają własne lab, robią próbę 4 szklanek i to dość mocno rozszerzoną (2x mocz, atypowe bakterie itp). To jest dla mnie ważne, bo nie chcę urologa, który mnie będzie gonił po Synevo. Sfałszowane wyniki diagnostyki = fiasko leczenia.
Szmer na wywiadzie internetowym robi bardzo dobre wrażenie a skoro mają własne laboratorium i dobrze diagnozują to już 80% sukcesu!
 

Jerzy W

Well-known member
To pytanie najlepiej będzie jak zadasz w jakimś laboratorium. W ranach, odleżynach bytują zgoła inne bakterie niż w cewce moczowej. Jak podłoże ma w sobie pożywkę (coś w rodzaju agaru), to te bakterie z cewki mogą się nie mnożyć tak jak takie typowe z ran - nie każda bakteria lubi konkretne podłoże. Najwięcej na ten temat będzie wiedział ktoś z laboratorium. Jeżeli powyżej napisałem jakieś głupoty to przepraszam - to są wyłącznie moje przemyślenia, przemyślenia osoby zawodowo niezwiązanej z mikrobiologią.
Dlatego najlepiej badać zaraz po pobraniu materiału.
 

Arktik

Well-known member
Biorę już 12 dzień bactrim. Urolog co prawda przepisał mi go na 10 dni, po 5 dniu czułem nawet jakąś poprawę wróciły erekcję i lepiej się czułem natomiast wczoraj znowu dostałem potwornego ataku na wieczór. Zauważyłem że stan mi się też pogarsza po oddaniu stolca. Zamierzam wybrać się do tego urologa co mówił mi że przejdzie po tym antybiotyku ciekawe co powie....
 

toastt

Well-known member
W tym starciu (jeżeli wizyta nie jest na NFZ) zwycięzcą będzie wyłącznie urolog, który na Tobie ponownie zarobi. Myślisz, że lekarze przejmują się losem pacjenta? Jedynie nieliczni, większość to biznesmeni. Nie mam nic przeciwko drugiemu podejściu, gdyby choć ich leczenie zapalenia prostaty cokolwiek pomagało.
 

Arktik

Well-known member
Znalazłem laboratorium które bada nasienie u mnie w mieście na miejscu więc myślę spróbować za jakiś czas. Narazie chce wziąć bactrim do miesiąca.
 

Jerzy W

Well-known member
A u mnie bardzo duży, pozytywny przełom od wczoraj.
Po 14 dniach antybiotyków nastąpiła ogromna poprawa ze strony prostaty.
Jak widać penetracja antybiotyków do prostaty po dużym nasyceniu krwi przez kilkanaście dni osiągnęło poziom terapeutyczny i Klebsiella zaczęła wymiękać, pizda.
To świetny prognostyk na przyszłość, chociaż nie gwarancja wyleczenia.
Teraz muszę kontynuować kurację jeszcze 6 tygodni. Planuję za tydzień Levoxa po miesiącu Ciproneksu. Dożylne zostawiam w razie porażki tej serii. Jednak genialna penetracja Levoxy i jej 100% wchłanialność z tabletek pozwalają się oprzeć na tym leku. Nie mam zwapnień, wiec mogę na to liczyć.
Pozostaję tylko na cipro, bo po kombinacji z Trimetoprimem czułem się coraz gorzej i mocz miałem coraz ciemniejszy. Nie mogłem ryzykować uszkodzenia wątroby i przerwania cipro. Dlatego od wczoraj nie jem już Tripetoprimu.
Moje rezultaty oprócz dobrych perspektyw dla mnie potwierdzają kretynizm konowałów, którzy dają na 14 dni Levoxę (lub cipro), człowiek po 14 dniach czuje się dużo lepiej, mówi "dobry ten Pan doktor - pomógł mi", a to tylko ograniczenie infekcji, a kolonia sobie czeka na rozwinięcie i zagnieżdża się w prostacie na dobre. To straszne, ta niewiedza lekarzy przy tej chorobie.

Dzisiaj dodaję Dispeptazę dla lepszej penetracji antybiotyku (polecona przez @Grom ).
 

Jerzy W

Well-known member
A u mnie bardzo duży, pozytywny przełom od wczoraj.
Po 14 dniach antybiotyków nastąpiła ogromna poprawa ze strony prostaty.
Jak widać penetracja antybiotyków do prostaty po dużym nasyceniu krwi przez kilkanaście dni osiągnęło poziom terapeutyczny i Klebsiella zaczęła wymiękać, pizda.
To świetny prognostyk na przyszłość, chociaż nie gwarancja wyleczenia.
Teraz muszę kontynuować kurację jeszcze 6 tygodni. Planuję za tydzień Levoxa po miesiącu Ciproneksu. Dożylne zostawiam w razie porażki tej serii. Jednak genialna penetracja Levoxy i jej 100% wchłanialność z tabletek pozwalają się oprzeć na tym leku. Nie mam zwapnień, wiec mogę na to liczyć.
Pozostaję tylko na cipro, bo po kombinacji z Trimetoprimem czułem się coraz gorzej i mocz miałem coraz ciemniejszy. Nie mogłem ryzykować uszkodzenia wątroby i przerwania cipro. Dlatego od wczoraj nie jem już Tripetoprimu.
Moje rezultaty oprócz dobrych perspektyw dla mnie potwierdzają kretynizm konowałów, którzy dają na 14 dni Levoxę (lub cipro), człowiek po 14 dniach czuje się dużo lepiej, mówi "dobry ten Pan doktor - pomógł mi", a to tylko ograniczenie infekcji, a kolonia sobie czeka na rozwinięcie i zagnieżdża się w prostacie na dobre. To straszne, ta niewiedza lekarzy przy tej chorobie.

Dzisiaj dodaję Dispeptazę dla lepszej penetracji antybiotyku (polecona przez @Grom ).
Oczywiście jednocześnie zażywam zestaw na odporność i stres oksydacyjny.
 

Podobne tematy

Do góry