Ponad tydzień temu dostałem wynik (po stamley'u), że pseudomonas zwalczony, ale po prostu nie potrafię się z tego cieszyć, jest strach, że wróci jakieś zakażenie. Za każdym razem mówię lekarzowi, że po sikaniu czuje pieczenie przez kilka minut, czasami są niewielkie bóle prostaty - dostaje odpowiedź, że tak może być po zapaleniu i zrobimy wymaz jeśli będzie gorzej. Wg lekarza żadne dodatkowe badania nie mają sensu na tym etapie.
Przeciwskazań nie mam żadnych, seksualnie jest 10/10, odważyłem się napić drinka (bez szaleństw) i od dwóch dni jest jakby gorzej, ból odpuszcza i wraca, wrażenie jakbym miał mocno zaciśnięty pasek.
Sam nie wiem czy ma to jakiś związek z alkoholem, jedni mieli tutaj problemy, drudzy nie.