Jeżeli Ci coś to pomoże, to mój przyjaciel miał podobne objawy (łącznie z bólem prostaty i odbytu), wszystkie badania miał w normie. Miał drżenia, które po jakimś czasie zamieniły się w ataki jakby padaczkowe. Leczyli go na zapalenie prostaty niebakteryjne, padaczkę, leki nie pomagały. Długo dochodził do rozwiązania problemu (zupełnie jak my - chorzy na pzgk), wydał tysiące złotych i okazało się uwaga - że ma bardzo chorą wątrobę, bardzo. Lekarze tego nie skojarzyli, że jak miał 27 lat to miał sporą anemię i podawano mu końskie dawki żelaza, co uszkodziło wątrobę (wtedy miał 33 lata). Ustawiono mu odpowiednie leki i dietę i dziś to zupełnie zdrowy człowiek.
Tak bywa czasami faktycznie, że przyczyna leży gdzieś indziej. Ja jednak zrobiłem sobie wszystkie możliwe badania i nie mam punktu zaczepienia co mogłoby wpływać na problemy z prostatą poza ewentualnie stresami.
Przypadek kolegi @lukas900 jest trudny. Widać ewidentne tło nerwowe, ale czy przyczyna całości leży gdzieś indziej - nie wiadomo.