Nie no nie no Jurek. W 30 sekund masażu to żadnej wydzieliny nie uzyska nawet najlepszy urolog . Na dziesięć centymetrów patyk ? Chłopie moja palą w stanie spoczynku ma jakieś 13 cm to gdzie jeszcze do prostaty. A ty jeszcze twierdzisz że wynik pewny 1000 procent. Nie no banialuki opowiadasz w tym momencie, ponadto za 100 zł to domyślam się na jakie podłoże dają posiew i jak ubogi musi być antybiogram wówczas, pewnie klasyka na tlenowe i tyle , ani grzybów ani wirusów ani beztlenowych ani atypowych. Pozatym jakby mi sięgnął na 10 cm to na bank miałbym po takim 30 sekundowym masażu miałbym bakterie z cewki a na pewno nie z prostaty. Serio siejesz w ten sposób zamęt, możesz doradzać ale nie przekreślają innych metod bo lepszej jak próba stamneya nie ma. Jesteś obrażony rozumiem to na pewne metody ale śledzę posty i co rusz zmieniasz zdanie. Czy chcesz czy nie chcesz próba stamneya jest najdokładniejszym narzędziem diagnostycznym w naszej chorobie, inne patogeny mogą być w cewce inne w prostacie, każde wrażliwe na co innego, wówczas koło się zamyka jeśli nie sprawdzimy wszystkiego i wszystkiego nie wyczyścimy. Potem zdziwienie że co rusz wychodzą inne bakterie i co za cuda w tych labach. Kolejna sprawa do próby stamneya należy się przygotować odpowiednio - przedewszystkim absolutny brak ejakulacji minimum 10 dni - jest wówczas gwarantem uzyskania płynu masaż wówczas trwa około 15 minut, uwierz mi cieknie z fiuta okrutnie a jakbyś wytrzymał 14 dni to jeszcze krótszy masaż. Raz nie wytrzymałem i 4 dni przed wystrzelilem to mnie mój urolog prawie godzinę gwałcił aż coś skąpo poleciało. Kolejna kwestia - pięć dni przed próbą łykamy ACC Optima (ścina białka) , i na pięć dni zapodajemy diklofenak doustnie celem likwidacji stanu zapalnego. Nie gniewaj się ale już nie mogę biernie się przyglądać jak wykluczasz jedno bo tobie się od antybiotyków nie udało albo dawniej pisałeś że tylko próba stamneya a dzisiaj twierdzisz że wystarczy 30 sekund pogmyrac w dupie i wymazowke wsadzić na 10 cm w cewkę , kurwa sory jeśli tak to robi Łogin to nie dziwię się że to 100 zł kosztuje bo dla mnie nie wiele się to różni od zrobienia sobie samemu wymazu z cewki i oddaniu do diagnostyki na klasyczny posiew.
Nie czepiaj się czy 10 czy 12 cm. Podaję obrazowo "na oko".
Czy masaż 30 sekund czy 50 sekund. Nie pamiętam. Generalnie krótko. W tej technice nie trzeba robić długo masażu bo chodzi tylko o wyciśnięcie wydzieliny z prostaty, aby wyszła tylko do cewki. Przy masażu który ma doprowadzić do wycieku z cewki na zewnątrz trzeba go robić długo, aby dużo wypłynęło celem napełnienia całej cewki aż do wylewu na zewnątrz. Dlatego w technice Łogina wystarczy króciutki masaż.
Nie mówię, że test Stameya jest całkowicie bez sensu. W teście Stameya trudno go zrobić dobrze i uzyskać odpowienią ilość wydzieliny. Może lekarze nie mówią żeby nie mieć wcześniej ejakulacji przez długi czas? Nie wiem. Dlatego uważam, że test Stameya nie jest pewny, a technika Łogina na TYSIĄC procent pokazuje co się dzieje w prostacie. Do tego trzeba sobie zrobić posiew z moczu oraz wymaz z cewki i masz już wszystko co daje Stamey ale znacznie taniej, a co najważniejsze pewniej.
Czepiasz się o pierdoły jak 100 zł. Chodziło mi, że płacisz za wizytę 100 czy 150 zł i lekarz pobiera materiał. potem badanie wymazu może też 100 zł. Do tego 100 zł grzyby. Nie pamiętam. Jakie to ma kurwa znacznie? Wszystko sprawdziłem wszelkie bakterie, grzyby, wirusy, PCR i chuj wie co jeszcze.
Moje poglądy ewoluują, bo leczę się od kilu miesięcy i wyciągam wnioski. Testowałem różne antybiotyki i widzę empirycznie, że one nie dają wyleczenia stosowane samodzielnie. To też opinia urologów z rozmów z nimi i z prac naukowych.
Czy znasz pacjenta, który z przewlekłego zakażenia prostaty wyleczył się na dobre samym antybiotykiem? Nie znasz.
Kiedyś sądziłem, że antybiotyk i szczepionka pomogą. Okazuje się, że nie.
Myślisz, że nie chciałbym się wyleczyć zjadając 2 opakowania jakiegoś leku? Chciałbym, ale to nie działa.
Byłbym idiotą gdybym ciągle stosował antybiotyki i liczył, że "teraz w końcu się wyleczę". Trzeba tutaj stosować leczenie skojarzone.
Wszyscy szukamy sposobu na wyleczenie tego kurestwa dlatego tutaj piszemy na tym forum. Dyskusje jaki ktoś zjadł antybiotyk, a jakie teraz weźmie trwają tutaj w nieskończoność, ale do niczego nie doprowadzają. Goście się tylko coraz bardziej wyniszczają, ale zakażenie powraca. Bez rozluźnienia mięśni dna miednicy, ograniczenia stresu, opróżniania prostaty ze złogów TO GÓWNO DA.
Jak ktoś chce sobie robić stameya to niech sobie robi, ale przy złym wykonaniu to pieniądze wydane w błoto, a co najważniejsze błędna diagnoza. Przy zapaleniu prostaty jak go szybko nie wykryjesz i nie zniszczysz bakterii od razu to jesteś w dupie, bo przechodzi w fazę przewlekłą. Nie podważam zasadności robienia Stameya. Przy metodzie Łogina masz wynik czarno na białym. Przed niem robiłem wymazy z nasienia i cewki i nie nie pokazywały. Ludzie chodzą do niedouczonych urologów, którzy każą robić wymazy z nasienia, które nic nie pokazują, a lekarz ci mówi - jest Pan zdrowy, ma Pan niebakteryjne zapalenie, a to gówno prawda. Po spierdolonym badaniu Stameya też będzisz się cieszył, że jesteś zdrowy a to gówno prawda. Rozumiesz o co mi chodzi?