Masakra Jarcy. Ledwo zaczyna się polepszać (schodzi gorączka) to masz już kolejną dawkę i to większą niż poprzednia. I za chwilę ramię napierdziela a drugie ramię jeszcze nie zdążyło wydobrzeć po poprzednim zastrzyku. Jedyne co jest budujące to całkowite wycofanie się "objawów prostatowych". Wczoraj przy dużej gorączce mrowiła mnie prostata tak jakby tam coś się działo, równolegle szczypała mnie twarz tam gdzie miałem przebarwienia i pryszczyki a także mrowienie czułem w lewej zatoce przynosowej, z którą kiedyś miałem drobne problemy.
Rano jak spojrzałem w lustro to jak nie ja. Nawet żona stwierdziła, że mam bardzo jednolitą i gładką cerę. Dziwne, widocznie na skórze też ten bandzior u mnie żerował. Ustąpiły też wszelkie mrowienia. Przez te fale goraczek boję się masować gruczoł choć jak go dotykam to zero dyskomfortu.
Temu, któremu wyjdzie w posiewie pseudomonas aeruginosa, polecam pseudovac z całego serca ale jeśli wcześniej wzmacniałeś przez miesiąc organizm to od razu brać 10 wolnego albo chorobowe. To tylko na organizmy wymęczone i zdewastowane antybiotykoterapią (jak na forach poczytałem) ta szczepionka nie daje oznak do trzeciej dawki. U mnie była furia od pierwszej. I nie liczę, że w piątek i niedzielę będzie lepiej. Wtorek będzie pierwszym dniem gdy ochłonę.