• Cytatów używajcie tylko jeżeli jest to potrzebne! Jeżeli chcecie komuś odpisać używajcie @ z nazwą użytkownika.

Zapalenie prostaty

jarcy

Well-known member
Zastanawiam się, nad wizytą w Warszawie i próbą stameya koszt 500zł ale nie istotny jest koszt, wiele osób z tego forum miało to robione i wyselekcjonowane patogeny i brane antybiotyki pod te patogeny i nie pomogło i teraz zastanawia mnie czemu tak jest i nie mogę tego za bardzo zrozumieć a co więcej jaki jest faktycznie sens robienia tej próby i celowanego antybiotyku skoro i tak w większości tu nie pomaga. Jeśli źle rozumuje niech ktoś mnie poprawi
 

marcelus

Active member
Jestem załamany tym wszystkim. Z jednej strony tak jak pisałem po kilku dniach poprawy tj. brania Moloxinu była widoczna poprawa tak teraz znowu chyba wszystko wróciło na stare tory. Wystarczy spojrzeć na mocz. Nic innego nie przychodzi mi na myśl tylko uodpornianie się bakterii. A druga kwestia to oprócz antybiotyku skoro są środki pomocnicze to dlaczego pacjent ma się nad tym doktoryzować? Bierze gość 2 stówy za wizytę wiedząc że od ponad 2 lat jestem zakażony E.coli i temat jest trudny. Dziwne to wszystko zwłaszcza, że z mojej wiedzy są cięższe bakterie do wybicia niż ta coli. Może jeszcze nie jest za późno. Co byście radzili by wspomóc się przy Moloxinie przy tej cholernej bakterii?
Jak mi to powiedział urolog "ciężko stwierdzić dlaczego wcześniejsze kuracje były nieskuteczne". I tu postawił kropkę.
Wiesz dobrze jak jest z lekarzami, mało który ma pojęcie o leczeniu prostaty, a co dopiero o wspomaganiu odporności, pewnie na studiach o tym nie mieli. Moim zdaniem stopniowe wzmacnianie odporności jest kluczowe, przecież gdyby odporność była odpowiednia to żadnych schorzeń by nie było. A co pomoże? Na pewno szczepionka, to jest pierwszy punkt a kolejne to już sam musisz dobrać do organizmu, ja od siebie polecam colostrum i propolis, jest jeszcze urolact, kwercetyna, vilcacora, witamina C i D, kurkuma, cynk, wywar z czosnku, naprawdę sporo tego.
 

marcelus

Active member
Zastanawiam się, nad wizytą w Warszawie i próbą stameya koszt 500zł ale nie istotny jest koszt, wiele osób z tego forum miało to robione i wyselekcjonowane patogeny i brane antybiotyki pod te patogeny i nie pomogło i teraz zastanawia mnie czemu tak jest i nie mogę tego za bardzo zrozumieć a co więcej jaki jest faktycznie sens robienia tej próby i celowanego antybiotyku skoro i tak w większości tu nie pomaga. Jeśli źle rozumuje niech ktoś mnie poprawi
Większości celowana antybiotykoterapia nie pomaga? Skąd masz te dane?

Opiszę Tobie na moim przykładzie, dopóki nie zrobiłem wymazu z GK który wykazał konkretne bakterie miałem pełno posiewów moczu, nasienia wszystko czysto do tego 5 czy 6 kuracji abx w ciemno i żaden skutecznie nie pomógł. Niektóre w ogóle nie pomogły a nawet pogorszyły mój stan. Objawy takie jak bóle, brak sił czasami cały dzień leżałem w łózku bo nie miałem siły wstać, częstomocz itd. Dopiero po celowanej antybiotykoterapii zniknęły bóle na zawsze, mogę normalnie funkcjonować wstaje normalnie rano, mogłem wrócić do pracy. Z objawów został czasami częstomocz, nie jest dokuczliwy po prostu do ideału jeszcze ciut brakuje ale za taki stan rok wcześniej oddałbym wszystkie pieniądze.

Także Twój wybór czy chcesz się diagnozować i szukać problemu czy chcesz się samemu leczyć. Antybiotyki nie mają 100% skuteczności, każdy organizm jest inny, do tego problem nie zawsze leży w prostacie bo powtórne zakażenia mogą mieć jakieś podłoże (stres, chory ząb, zatoki jest tego sporo). Możesz też próbować innych metod, na antybiotykach świat się nie kończy ważne żeby pomogły. Tylko ważne też jest wiedzieć z czym się walczy, wtedy zrobić jakiś plan. Ja robiłem jeszcze dużo innych badań od gastro, po krew witamina D (tu były duże niedobory), tarczyca, wątroba, przynajmniej ileś rzeczy wykluczyłem. Także czy warto robić próbę Stameya to sobie sam odpowiedz.
 

prostownik

Active member
Masz sporo racji w tym co piszesz, tyle że no nie wiem, ja mam takie zdanie że no nawet jak wyjdzie jakaś bakteria to nigdy nie ma pewności gdzie ta bakteria bytuje, czy w prostacie czy w cewce czy jeszcze gdzie indziej do tego nie ma pewności że wyhodowana bakteria akurat odpowiada za nasze dolegliwości.
Nie znam się tak bardzo na tym ale w teorii może być tak że na przykład zrobienie próby Stamleya da tyle że próbka będzie zanieczyszczona bakterią która bytuje w okół ujścia cewki moczowej, a jak wiemy tam raczej zawsze są jakieś bakterie.
Czy jest sens robić próbę Stamleya? Jak dla mnie to zależy, jeśli ktoś ma w ciemno brać antybiotyki to jak najbardziej lepiej zrobić takie badanie bo większa szansa na znalezienie czegoś i wyleczenie niż walenie antybiotyków na oślep, ale to też jest tak że to nie zawsze musi pomóc. Niestety jak dla mnie to u nas strasznie leży diagnostyka, latamy w kosmos, cały czas postęp idzie do przodu, a tu problem z wyhodowaniem bakterii odpowiedzialnych za zapalenie.
 

jarcy

Well-known member
No tak teoria się zgadza a praktyka jest taka, że chyba praktycznie u wszystkich jest podobny zestaw bakterii w wydzielinie z prostaty wiec i wzasadzie na takie same antybiotyki wrażliwe? Ludzie tu opisują, że a antybiogramu dostawali kurację i nie pomogło więc o co chodzi ?
 

Beeqs

Active member
Panowie nie wiem jak u was, ale u mnie zaczęło się od zapalenia cewki gdzie w trakcie antybiotykoterapii bakterie doszły sobie do prostaty, zajęło im to nie całe 2tyg. (od kontaktu z patogenem) . Na 95% obstawiam, że poranny wymaz z cewki przed oddaniem moczu po którym coś wyjdzie to bakterie, które będą też w prostacie możliwe że nie wszystkie i coś więcej może tam być. U mnie prostata odpuściła w 90%, zmniejszyła się obecnie 32cm3 na celowanym abx lecę już 33dni kotrimoksazol + co 3 dni saszetka fosfomycyny, co do leczenia bakteryjnego zapalenia prostaty to czas nawet 8tyg konsultowałem z 2 lekarzami chorób zakaźnych , moim znajomym internistą z 30letnim doświadczeniem na oddziale wewnętrznym po prostu tak to się leczy i nie wolno skakać z lekami po parę dni bo chodujemy odporne szczepy, urologom po fachu nie do końca wierzę często jest tak że po prostu robią sobie klientów potem kasują za wizyty, badania to jest naprawdę intratny interes, a kogoś trzeba doić - ze 2 chciało mnie zostawić niedoleczonego jeden proponował dawkę profilaktyczna po której bakterie tylko się uodporniają, także każda 💡 głowa to inny pomysł. Co do moich objawów jeszcze coś jest po prostu czuję po delikatnym pieczeniu cewki i z wydzieliny nadkarza mi się skóra pod napletkiem, nie czuję już pełnego pęcherza całą noc śpię 😴 spokojnie rano jak wstaję to nie muszę pędem do wc wcześniej wstawałem z 5 razy w nocy i w dzień nawet co 30min. Jest ogromny progres Na wspomaganie odporności polecam dodatkowo naszą polską kozieratke plus wiadomo Wit D, C, olej lniany, dobry probiotyk lek- lacidofil z lodówki nie jakiś wyrób medyczny w którym nie wiadomo co jest odwoluje się do portalu Pan Tabletka ... moim zdaniem dodatkowo fajny skład ma preparat Multi Uri no i nieswoiste szczepionki.
 

jarcy

Well-known member
Ja dziś naczytałem się o Propolisie jaki on ma wspaniałe właściwości , brał ktoś może ? co polecacie ? mam pszczelarza któy może mi załatwić taki prosto z ula ale jak to zrobić aby był zdatny do spożycia ?
 

Beeqs

Active member
Ja dziś naczytałem się o Propolisie jaki on ma wspaniałe właściwości , brał ktoś może ? co polecacie ? mam pszczelarza któy może mi załatwić taki prosto z ula ale jak to zrobić aby był zdatny do spożycia ?
Można kupić gotowy produkt w aptece albo zrobić z plastrów miodu, nie powinien być trujący aczkolwiek bałbym się jeść samorobke prędzej uformować czopki doodbytnicze - wosk pszczeli - naturalny antybiotyk.
 

jarcy

Well-known member
Można kupić gotowy produkt w aptece albo zrobić z plastrów miodu, nie powinien być trujący aczkolwiek bałbym się jeść samorobke prędzej uformować czopki doodbytnicze - wosk pszczeli - naturalny antybiotyk.

Można kupić gotowy produkt w aptece albo zrobić z plastrów miodu, nie powinien być trujący aczkolwiek bałbym się jeść samorobke prędzej uformować czopki doodbytnicze - wosk pszczeli - naturalny antybiotyk.
te gotowe produkty budzą moją wątpliwość, nakupowałem już tego tyle, że brakuje mi miejsca na składowanie. Najciekawszy zakup to chyba jest olej konopny z cbd :) produkt na wszystko działa na wszystkich jak poczytałem opinie na allegro to coś wspaniałego ludzie mało z grobów po nim nie wstawali a biorę już 2gi miesiąc i to z 2 innych źródeł i nie daje kompletnie nic ani po zażyciu a miał łagodzić bul, ani w perspektywie wzmocnienia i samoleczenia organizmu. Brak słów
 

marcelus

Active member
Masz sporo racji w tym co piszesz, tyle że no nie wiem, ja mam takie zdanie że no nawet jak wyjdzie jakaś bakteria to nigdy nie ma pewności gdzie ta bakteria bytuje, czy w prostacie czy w cewce czy jeszcze gdzie indziej do tego nie ma pewności że wyhodowana bakteria akurat odpowiada za nasze dolegliwości.
Nie znam się tak bardzo na tym ale w teorii może być tak że na przykład zrobienie próby Stamleya da tyle że próbka będzie zanieczyszczona bakterią która bytuje w okół ujścia cewki moczowej, a jak wiemy tam raczej zawsze są jakieś bakterie.
Czy jest sens robić próbę Stamleya? Jak dla mnie to zależy, jeśli ktoś ma w ciemno brać antybiotyki to jak najbardziej lepiej zrobić takie badanie bo większa szansa na znalezienie czegoś i wyleczenie niż walenie antybiotyków na oślep, ale to też jest tak że to nie zawsze musi pomóc. Niestety jak dla mnie to u nas strasznie leży diagnostyka, latamy w kosmos, cały czas postęp idzie do przodu, a tu problem z wyhodowaniem bakterii odpowiedzialnych za zapalenie.
Może źle się wyraziłem. O tym czy robić próbę Stameya czy sam posiew z wydzieliny z GK powinien decydować lekarz. Ja nie jestem jakimś zwolennikiem próby Stameya, bo nawet nigdy jej nie miałem robionej. Miałem robionych sporo posiewów moczu i nasienia w różnych labach i tylko raz wyszła bakteria E Coli w moczu, ale mała ilość więc dostałem abx na 10 dni co tylko pogorszyło mój stan. Posiew nasienia oddawałem nawet na miejscu kiedy byłem naprawdę w fatalnym stanie i też czysto. Posiew z wydzieliny z GK dał od razu 2 różne bakterie i musiałem brać 2 różne antybiotyki co dało konkretny efekt. Także jak komuś nic w moczu ani w nasieniu nie wychodzi to trzeba iść dalej, posiew z wydzieliny z GK myślę że wystarczy. Aha wyszła jeszcze 3 bakteria w posiewie ale urlog od razu powiedział że ona nie daje żadnych dolegliwości. Ogólnie kluczem był mój urolog, kazał zawieźć próbkę tylko do jednego konkretnego laba, chociaż 3 min od niego był inny dość dobry. Także to jego robota żeby dobrze pobrać materiał i wskazać co daje dolegliwości.

Propolis brałem samorobny, jak masz pszczelarza zaufanego to najlepiej od niego brać, robiłem na spirytusie nalewke 10% i 20%. Dużo o propolisie wyjaśniał Haretsky na Youtubie, nawet pokazał czopki jak zrobić. Robiłem je trochę z innego przepisu, ale chyba spirytus podrażniał jelito grube.
 

jarcy

Well-known member
a powiem tak dobrze przez tydzień było, nagle na cewkę nacisk i to samo + bole jader czyli gruczoł krokowego, słuchać już nie mogę lekarzy w Piątek jadę do warszawy, robię test 4 szklanek tak dla siebie zobaczymy co będzie.

Znajoma siostry ze szpitala zajmie się mną od następnego tygodnia , masakra jakaś
Byłeś kolego na tym teście 4 szklanek ? coś ci wyszło? napisz co i jak bo i ja pewnie po nowym roku się wybiorę aha napisz jeszcze gdzie konkretnie byłeś
 

jarcy

Well-known member
Może źle się wyraziłem. O tym czy robić próbę Stameya czy sam posiew z wydzieliny z GK powinien decydować lekarz. Ja nie jestem jakimś zwolennikiem próby Stameya, bo nawet nigdy jej nie miałem robionej. Miałem robionych sporo posiewów moczu i nasienia w różnych labach i tylko raz wyszła bakteria E Coli w moczu, ale mała ilość więc dostałem abx na 10 dni co tylko pogorszyło mój stan. Posiew nasienia oddawałem nawet na miejscu kiedy byłem naprawdę w fatalnym stanie i też czysto. Posiew z wydzieliny z GK dał od razu 2 różne bakterie i musiałem brać 2 różne antybiotyki co dało konkretny efekt. Także jak komuś nic w moczu ani w nasieniu nie wychodzi to trzeba iść dalej, posiew z wydzieliny z GK myślę że wystarczy. Aha wyszła jeszcze 3 bakteria w posiewie ale urlog od razu powiedział że ona nie daje żadnych dolegliwości. Ogólnie kluczem był mój urolog, kazał zawieźć próbkę tylko do jednego konkretnego laba, chociaż 3 min od niego był inny dość dobry. Także to jego robota żeby dobrze pobrać materiał i wskazać co daje dolegliwości.

Propolis brałem samorobny, jak masz pszczelarza zaufanego to najlepiej od niego brać, robiłem na spirytusie nalewke 10% i 20%. Dużo o propolisie wyjaśniał Haretsky na Youtubie, nawet pokazał czopki jak zrobić. Robiłem je trochę z innego przepisu, ale chyba spirytus podrażniał jelito grube.
70% alkohol wiec normalne, że podrażnienie. Nie lepiej łykać krople ?,
 

pikaczu1

New member
Zadam pytanie tutaj bo widzę że ten temat najbardziej żyje. Ponad rok temu zdiagnozowano u mnie zapalenie prostaty. Moje objawy to brak porannych erekcji, słabe erekcje, przerywany strumień moczu, zalegający mocz w pęcherzu, ból lewego jądra (lekarz stwierdził zapalenie najądrza), ucisk w kroczu, pieczenie i swędzenie cewki oraz prostata była bolesna przy badaniu. Do czerwca leczyłem to antybiotykami mimo że nie było nigdy żadnej bakterii w nasieniu. Po antybiotykach bardzo bolała mnie wątroba a przy tym nie czułem poprawy a nawet pogorszenie bo przy antybiotykach dodatkowo mocno paliło w kroczu. Przestałem chodzić do lekarza i stosowałem naturalne metody i dodatkowo ćwiczenia rozluźniające mięśnie dna miednicy. Nie wiem czy to pomogło czy latem objawy ustały. Jedyne co pozostało to brak porannych erekcji i słabe erekcje (albo przynajmniej tak mi się wydaje bo nie mam partnerki i nie miałem) Zdrowo się odżywiam, nie mam nadwagi, ćwiczę, suplementuję różne naturalne środki przy pierwszych sygnałach zapalenia (żurawina, olej z pestek dyni, wierzbownica, cynk), wyniki krwi mam dobre a nadal nie mam porannych erekcji ani spontanicznych, np. gdy widzę ładną dziewczynę. Po stosowaniu sildenafilu czy tadalafilu jest ok ale nie o to chodzi żeby brać takie wspomagacze bo jestem jeszcze młody. Podejrzewam że to problem z mięśniami dna miednicy, tym bardziej że jedno biodro mam sztywne i mniej ruchliwe od drugiego. Druga sprawa to stres. Martwi mnie samotność i stan zdrowia ale od kilku miesięcy znacznie lepiej sobie z tym radzę. Medytuję, znalazłem satysfakcjonującą pracę, mam więcej kontaktów z ludźmi i staram się myśleć pozytywnie ale nadal nie ma poprawy. Tutaj pytanie. Czy powinienem rozluźniać mięśnie dna miednicy czy wzmacniać? Niby na mocniejsze erekcje trzeba wzmacniać, ale nie mam problemu z nietrzymaniem moczu czy sikaniem w nocy. Z kolei na stres i przy zapaleniu trzeba rozluźniać. Czy przyczyna może być w czymś innym? Co mogę jeszcze zrobić? Dodam jeszcze że co kilka dni się masturbuję do porno (bez porno lub bez tabletek nie stanie). Zalecił mi to lekarz (w zasadzie to sex ale jak nie mam partnerki to masturbacja)
 

roolf

Member
A robiłeś takie ćwiczenie, że podnosisz kolana na leżąco i je rozwierasz trzymając rękoma? (Zaba) Przy tym napinasz i rozluźniasz na przemian zwieracze? Byłeś u fizjo od dna miednicy? Po rozluźnianiu od wewnątrz jest mocniejsza erekcja.
 

Podobne tematy

Do góry