witam
Cześć, cieszę się, ze trafiłem na tę stronkę, trochę pociesza fakt, że nie jestem sam.
Ja cierpię na tą nieszczęsną przypadłość od jakiś dwóch lat (mam 30), różne nasilenie objawów. Najgorsze było to, że chociaż regularnie chodziłem do lekarzy, to robili podstawowe badania i zbywali mnie komentarzami w rodzaju piasek, kamyki, albo że po prostu jestem przewrażliwiony. Dopiero miesiąc temu porozmawiałem ze znajomym kardiologiem (sic!), który zasugerował zapalenie. Pogrzebałem trochę w sieci, natrafiając między innymi na tę stronkę. Objawy pokrywały się w dużej mierze z moimi. Mój urolog stwierdził, że to niemożliwe, a następnie powiedział, żebym lepiej nauczył się z tymi dolegliwościami żyć. Zmieniłem urologa.
Miesiąc temu miałem robione URS; na tej podstawie plus objawy nowy lekarz stwierdził przewlekłe zapalenie. Dostałem trochę leków, które pomogły, jednak teraz znowu sytuacja się pogorszyła. Zobaczymy, co będzie dalej...
Najgorzej dobijają mnie te dwa stracone lata pełne męczenie się i przekonania o kamicy nerkowej, bez żadnej próby poważnego leczenie, czy chociażby łagodzenia objawów. Napisaliście, że jest to choroba społecznie nieuświadomiona - święta racja, dotyczy to również środowiska medycznego.
W każdym razie trzymajcie się, będę tutaj zaglądał.
PS Najśmieszniej było, jak pojechałem do polecanego "specjalisty" w Warszawie, który zrobił mi wykład na temat działania pęcherza, a następnie stwierdził, że w moim wieku kłopoty z prostatą są niemożliwe i taka już specyfika mojego układu. Za to wziął stówę.