U mnie to ma chyba głównie podłoże psychiczne. Na początku kwietnia poszedłem do internisty, że odczuwam taki ból, że nie mogę pracować, dostałem L4, pojechałem na trochę ponad tydzień do rodzicówi trochę przeszło. W miarę solidne wzwody, brak takiego parcia na mocz, zacząłem sikać z jakąś normlaną częstotliwością. Wróciłem do siebie i w nocy wstałem z bólem (co zresztą mi się nie zdarza). I generanie mi się pogorszyło, a wczoraj jak ktoś był u mnie to nagle dostałem takiego pieczenia, że nie byłem w stanie normalnie rozmawiać. Rano poszedłem na siłownię, trochę wysiłku i znowu jest trochę lepiej. Ja się tego w ogóle nabawiałem chyba przez masturbację, mocno się spinałęm, wzwody były coraz słabsze, więc jeszcze bardziej się spinałem itd.
W ogóle to ostry atak dostałem na początku lutego, zacząłem brać urofuraginum, za bardzo nie pomogło, ale w miarę normalnie funkcjonowałem. Poznałem laskę, na początku marca poszedłem do urologa, bo miałem problem z dostaniem i utrzymaniem wzwodu (ale to zdażało mi się wcześniej) i stwierdziła zapalenie. Ale wcześniej żyłem jakoś normalnie. Wychodziłem i w ogóle. A tak się zacząłem teraz nakręcać, że myślę praktycznie tylko o tym i jest coraz gorzej.
Brałem:
Rp: Levofloxacine 500mg 1x1 tabl 30 dni ( 30 tabl)
Olfen 100mg 1x1 tabl 4 tygodnie ( 2op)
Probiotyk - osłonowo; Prostaceum 2x1 tabl na stałe
Clotrimazolum krem 2xdziennie na skórę żołędzi i napletka prącia przez 4 tygodnie - osłonowo
I w sumie było lepiej, ale posiewy wyszły jałowe, więc to chyba nie bakteryjne. A skoro nie bakteryjne, to leki średnio mogły pomóc, co też wskazuje na psychikę. Tzn. na USG wyszło zapalenie, więc nic sobie nie uroiłem, ale jakoś z tym żyłem.
Teraz dostałem:
Dalfaz Uno tabl. o przedł. uwalnianiu 10 mg - 30 szt. D.S. 1x1
Dicloberl retard kaps. o przedł. uwalnianiu 100 mg - 20 szt. D.S. 1x1
To w ogóle może pomóc?
To jest ten CPPS? Mam głównie częstomocz, parcie i problemy z erekcją. Ale to ostatnie nie wiem czy jest związane z prostatą. No i to pieczenie, o którym wcześniej wspominałem.