• Cytatów używajcie tylko jeżeli jest to potrzebne! Jeżeli chcecie komuś odpisać używajcie @ z nazwą użytkownika.

Zapalenie prostaty

kdkrkx

Member
... jak masz czas i kase to zrob :) zawsze w tej wydzielinie moze pojawic sie patogen ktorego nie ma w nasieniu, i oczywiscie antybiogram do tego. Stawiam ze bedzie to jakis enterococcus lub klebsiella.
 

vicent

New member
kiedys tu duzo pisal gosc o niku DOMINATOR 69 PONAD 160 POSTOW..FACET OSTRO WALCZYŁ i przepadł jakkamien w wodzie 2013 szkoda moglby wejsc i napisać co z nim sie dzieje Ja mysle ze sie wyleczył jego wiedza moglaby komuś pomoc kdkrkx moze bym zrobił to badanie z wydzieliny prostaty ale jak sie za to zabrać
 

asdfgh

New member
Jakiś rok temu robiłem sobie badania na obecność grzybów i wyszło mi że mam lambillę i candidę. Myślałem, że to może to, ale teraz jednak skłaniam się ku tezie, że to jednak kwestia CPPS. Od 3 lat jestem chory, a wyraźną poprawę zdrowia zanotowałem, gdy zacząłem uprawiać więcej sportu i ogólnie więcej się ruszając. W te wakacje praktycznie byłem w 99 % zdrowy, mimo że nie prowadziłem zbyt zdrowego trybu życia. Teraz, gdy nadeszły chłodne dni, znowu czuje się gorzej i jestem niemal w 99,999 % przekonany, że to co mnie boli to nie jest prostata, tylko napięciowy ból dna miednicy. Czy wy też tak miewacie, że w chłodniejsze dni macie pogorszenie? Ja pamiętam że właśnie tego permanentnego bólu w kroczu dostałem jesienią, gdy tylko temperatura spadła z ponad 20 stopni do 10-15 stopni Celsjusza.
 

chroniczny

New member
Bedac w ruchu poprawiasz krazenie i wtedy jest lepiej. Ja mam aktywna prace i ze wzgledu na moje rozne dolegliwosci nawet lubie do niej chodzic, bo wtedy zapominam o bolu. Nie wiem czy to nie Kowalczyk jakis czas temu mowila, ze podczas treningow, jak wydziela sie jej adrenalina, to kontuzja jej nie doskwiera. Tez zauwazylem, ze jestem bardziej wrazliwy na chlod, szybciej sie wychladzam z jakiegos powodu i wtedy jest latwiej o jakies bole we wiadomych okolicach. Czasem sie przychylam do teorii bolow napieciowych, ale potem sie zastanawiam skad mialem te dodatnie wyniki posiewow, skad zaczerwienienie i spuchnieta cewka, dlaczego w nasieniu swego czasu plywaly zelki i bylo ono zolte? Tydzien temu widzialem urologa, ktory zauwazyl ze mam mala przepukline pachwinowa. Zanim sie o tym dowiedzialem, zauwazylem, ze jak jestem w pozycji polezacej, to w czasie napiecia miesni, przeskakuje mi mala gulka, ktorej gdybym akurat w danym momencie gdybym nie trzymal reki w okilcach lona, nigdy bym raczej nie zauwazyl. Jak wspomnialem wczesniej, zaognily mi sie moje dolegliwosci bardzo radykalnie. Bralem siedem dni augmentin i rozgonil on uczucie rozbicia i niektorych bolesci. Zostalo jednak te uczucie ciala obcego w odbycie. Jednak zbadalem sie per rectum, i moja prostata nie jest jakos spuchnieta ani bolesna. Do dzis pamietam jak to bylo kilka tam temu jak 24/7 byla ona spuchnieta i bolesna, i ta opuchlizna schodzila kilka miesiecy. Teraz mam wrazenie jak cos uciska prostate wokol, niczym miesnie zwieraczy byly napiete bardziej niz zawsze. Uczucie to nie jest trwale. Nasila sie po jedzeniu i gdy mam ochote piardnac (a piard daje ulge jak nigdy). Zmniejsza sie po wyproznieniu i gdy malo jem. Czasem wrecz wcale nie ma tego ucisku. Dodatkowo moje stolce zrobily sie luzniejsze i waskie. Poczytalem troche w necie, i zazwyczaj przy zapaleniu prostaty wyproznianie moze powodowac dyskomfort, ale raczej nie ma wplywy na ksztalt i budowe stolca. Z kolei przepulina moze miec na niego wplyw. Poczytalem wiec wiecej, i w wiekszosci panuje przekonanie, ze przepuklina nie ma wplywu na prostate, jednak moze mimikowac niektore symptomy. Sa tez pojedyncze doswiadczenia ludzi, ktorzy leczyli sie na zapalenie prostaty, a wyszlo ze to wlasnie przepuklina powodowala problemy. To bardzo daleko idaca teoria, ale dla wszystkiego warto sprawdzic te przepukline w moim przypadku. Im dluzej czlowiek z tym walczy, tym wiecej teorii wymysla.
 

many

New member
normalnie też każdy odczuwa chłód i kostnieje z zimna tylko nie ma bólu w miednicy , więc może to unerwienie , zmienia się pogoda co niekorzystnie wpływa na układ nerwowy zaczynaj się bóle które są bodźcem a napinanie mięśni jest reakcją
 

neek

New member
Towarzysze niedoli,

Postaram się krótko: na przełomie stycznia/lutego tego roku zacząłem czuć dziwne wibracje/drgania w kroczu. Bardzo lekkie, jednosekundowe, powtarzające się. Ciężko dokładnie stwierdzić czy były z jąder/prostaty/prącia, dlatego używam stwierdzenia "w kroczu". 3ci urolog do którego trafiłem zlecił posiew:
1 posiew - e. faecalis -> levoxa
2 posiew - czysto (tj. w ilości 10^2, nieznamiennej)
3 posiew - klebsiella pneumonia -> floxitrot
4 posiew - e.coli -> cedax
5 posiew - e.faecalis + klebsiella + e.coli (czyli wszystkie 3...) + w poprawionym zamiast klebsielli wyszło pseudomonas aeruginosa

Moje objawy sa, w porownaniu do Was, zupelnie niedotkliwe. Tj. w skali 0-10 średni ból określiłbym jako "1". Przeważnie nic mi nie jest, czasami te drgania, czasami ból po dłuższym siedzeniu (taki tyb pracy), czasami delikatne pieczenie w cewce i uczucie parcia na mocz, tak że muszę chodzić na siku co mniej wiecej dwie godziny, nigdy nie wstawałem w nocy. strumien przewaznie dobry, silny. Nasienie z galaretowaymi grudkami, żółtawe, raz lepsze raz gorsze ale generalnie widać, że nie wszystko jest ok.

Czytam gdzie mogę, na tym forum spedzilem juz mnostwo czasu. Robię, myślę, sporo rzeczy w kierunku medycyny alternatywnej, bo nie ufam antybiolom. było 10 zabiegow akupunkutry, wierzbownica, cynk, enterosgel i ziemia okrzemkowa na oczyszczenie jelit, od 2 miesiecy zero alkoholu i zero słodyczy. prostate oprozniam regularnie, srednio co 2 dni jednak z uwagi na mało dokuczliwe objawy nie czuje roznicy. staram sie nie wychladzac organizmu i troche sie ruszac. generalnie czuje sie dobrze, jednak wydaje mi sie ze bez antybiotykow szansa na wyleczenie jest zerowa (nei to zeby abx ja znaczaco powiekszały) + dostalem skeirowanie na gentamycyne domiesniowo i w zwiazku z tym mam do Was kilka pytan:

1) Płodność - jaki jest wpływ tej choroby na płodność? nie ukrywam, ze to najbardziej sepdza mi sen z powiek. Dwukrotnie robilem badanie ogolne nasienia, parametry znosne, najgorzej morfologia ale powyzej tej najbardziej liberalnej normy WHO. Niby to dobrze, ale nasienie jest pełne bakterii, jakie macie z tym doswiadczenia? Nigdzie wlasciwie nei moge znaleźć żadnych informacji o zapaleniu vs płodność
2) Inne choroby - czy jak naucze sie zyc z choroba, tj akceptowac moj poziom dolegliwosci, to czy w przyszłosci wszysko bedzie OK? czy jednak jest tak, ze bakterie w prostacie moga za 5/10/15 lat przedostac sie do innych narzadow i zaczac mi niszczyc nerki/watrobe/wywyolac jakas powazna chorobe?
3) Antybiotyki szpitalne - moj urolog (Warszawa, AM) wydaje sie byc bardzo sensowny, ale ejst mocno pro-antybiotyki. Teraz dał gentamycyne, ktorej boje sie pod katem uszkodzenia słuchu. Czy ktos z Was mial z nia styczność (do kolegi "arczi" juz pisalem priv, nei odzywa sie)? Jeżeli okazaloby sie, ze genta nie pomoze, moj urolog twierdzi ze to bedzie czas na antybiotyki szpitalne, które na 90% to wyleczą. Czuję, że gdyby to było takie proste, to to forum by nie istniało. Czy mieliscie juz kuracje "antybiotykami szpitalnymi"? Czy one faktycznie moga byc skuteczne?

Pozdrawiam
 

arczi1

New member
Witam,

Kolega neek wywołał mnie do tablicy więc odpisuję (przepraszam że nie odpisałem na prv ale nie często się tu loguję). Więc tak brałem gentamycyne+duomox. Podczas kuracji żadnych problemów ze słuchem, nerkami, itd. Ja generalnie dobrze znoszę leki.

Bakterie dalej występowały w posiewie nasienia po tej kuracji. Podobnie jak kolega neek nie miałem dużych objawów. Po 3ciej kuracji antybiotykowej (1,5 roku temu) stwierdziłem że póki co rezygnuję z antybiotyków ponieważ nie mam objawów bólowych (czasami jakieś zaczerwienienie się pojawi ale rzadko). Myślę że na obecny moment chyba mogą tylko mi zaszkodzić (rujnując system odpornościowy) i wtedy może zacząć się jazda. Na obecny moment mój organizm radzi sobie z tymi bakteriami sam. (zresztą nie wiadomo ilu teoretycznie zdrowym mężczyznom wyszłyby bakterie w nasieniu). Z żoną współżyję normalnie bez zabezpieczenia (gumka tylko na finał), żona nie zaraża się ode mnie. Natomiast z parametrami nasienia rzeczywiście słabo. Dlatego sugeruję Ci kolego neek zamrozić sobie na zapas póki jest "w miarę". Jeżeli faktycznie masz zapalenie prostaty to w długim okresie czasu moim zdaniem może to negatywnie wpływać na nasienie. Zdrówka życzę!
 

chroniczny

New member
do neek i innych
1. zapalenie moze miec wplyw na jakosc nasienia ale nie zawsze musi, przegladajac rozne fora, kilku facetow wypowiadalo sie, ze ma zapalenie, ale dzieci tez posiada, kilku innych wypowiadalo sie, ze mieli slabe wyniki nasienia, przeleczyli antybiotykami, a pozniej zony pozachodzily w ciaze, sila rzeczy jesli bedziesz mial problemy z zaciazeniem, musisz to przeleczyc, mi wychodzily bakterie, ale juz nie wychodza, jakosc nasienia mam bardzo dobra, duza ilosc i ruchliwe, w grudniu zbadam nasienie pod katem zmian genetycznych, ale skoro wychodza ci bakterie w nasieniu to wiesz z czym walczysz ; /
2. jak ci sie przerzuci bakteria na inny organ, to albo organizm sam ja zwalczy, albo wtedy wbijasz na antybiotyki, ale faceci zyja z tym dekady i chyba o taki przerzut nie tak latwo, choroba natomiast czasami sie wypala
3. jesli chodzi o antyiotyki szpitalne (tutaj gentamycyna) szczerze mowiac nigdzie nie widzialem, zeby ktos sie z tego genta wyleczyl, i nigdzie tego nie polecaja, sam bym chyba nie wzial tego
 
Ostatnia edycja:

prostownik

Active member
Nie śledziłem wątku od początku, zresztą dawno mnie tu nie było ale zaznaczam jest to tylko moja opinia i nie każdy musi się z nią zgadzać.
Odkąd miałem zapalenie prostaty wydałem masę pieniędzy na lekarzy, cudowne specyfiki itd. Problem i tak powracał ale chyba nie jako prostaty zapalenie tylko zapalenie dróg moczowych które było spowodowane problemami z prostatą. W 2012 ostatnio tu pisałem i powiem wam że wtedy postanowiłem że nie wezmę żadnego antybiotyku już i do tej pory poza tym że mam zaleganie moczu nic mi nie dolega. Tak bym tylko latał po lekarzach i walił antybiotyki które niczego nie rozwiązują,a tylko robią zniszczenie w organizmie.
Ale ostatnio przez to zaleganie moczu trafiłem do urologa, mówiłem mu o tym że na bank infekcja ale powiedział że panie pan to już tyle przyjął antybiotyków że nic to nie da jeśli jakoś pan żyje i nie są duże objawy to nie ma sensu ich dawać bo pan i tak jesteś osłabiony jeśli chodzi o drogi moczowe, trochę mnie to zamurowało bo to pierwszy urolog który o tym powiedział. Generalnie to nie poszedłbym do żadnego ale to zaleganie moczu nie dawało mi spokoju, ale musiałem ze 3 lata nad tym pomyśleć żeby coś z tym zrobić choć z tego co wiem to nic nowego, cystoskopia i potem operacyjne nacinanie na co na pewno się nie zdecyduje. Ale w sumie ja nie o tym.
Z mojego doświadczenia powiem wam że te wszystkie żurawiny i inne specyfiki z apteki, czy cudowne suplementy nic nie dają , szkoda na to pieniędzy i czasu.
Jedyne w co wierze i wiem że pomaga to zioła które rosną w Polsce, nie jakieś wynalazki. Mieszanki ziołowe od ojca Klimuszki, można znaleźć w necie. Co prawda nie ma o zapaleniu prostaty ale jest o przeroście prostaty, zrobić taką mieszankę to grosze w porównaniu z tym co zapłacicie za jakiś cudowny specyfik w aptece, nie namawiam, ja stosowałem ale u mnie już są problemy z nerkami więc sam muszę dobierać zioła żeby nie szkodziły, ale wg mnie jest to najtańsza kuracja , nie mówię że pomoże w 100 procentach ale na pewno da lepsze efekty niż antybiotyk i zminimalizuje objawy prawie do zera.
Dla mnie te wszystkie aptekarskie suplementy/witaminy to o d.pe rozbić, naciąganie tylko . Nawet niedawno czytałem artykuł że żurawina wcale nie pomaga w drogach moczowych. Zwykłe naciąganie.
I druga kwestia to uzależnienie od lekarzy. Nie odzegnuje ludzi od lekarzy ale przynajmniej ja tak miałem, ciągle były problemy i ciągle latałem jak głupi do różnych lekarzy z myślą że mnie uleczą, niestety nic takiego się nie stało. Dopiero jak zrozumiałem że z pewnych chorób nie uleczą, dałem sobie spokój.
Wiem że zapalenie prostaty to ciężka choroba bo sam ją przechodziłem i jej następstwa odczuwam do dziś ale mimo wszystko dało mi to dużo do myślenia, i wiem że lekarz to nie cudotwórca.
A i jeszcze co do badań: jak dla mnie są nic nie warte , bakterie są tak sprytne że przeważnie w tych posiewach różnych nic nie wychodzi, a nawet jak wyjdzie to nie wiadomo czy to ta bakteria, a potem i tak nawet po przeleczeniu antybiotykiem albo wychodzi to samo albo co innego, więc to pic na wodę. A prawda jest taka że po długim stosowaniu antybiotyków wszystko jest tak wyjałowione że pojawiają się grzyby. A tego w naszym kraju nikt na dzień dzisiejszy nie leczy bo pojęcie polskich lekarzy o grzybach jest zerowa.
Czytałem że część zapaleń prostaty może być właśnie od grzybów, no ale weź to powiedz polskiemu urologowi to cię wyśmieje.
 

kdkrkx

Member
Prostownik a uzywasz glownie gotowych zestawow ziolowych (wspomniany zestaw Klimuszki, bonifratrow) czy moze masz jakiegos swojego zielarza ktory co jakis czas daje inny zestaw. Ja do ziol podchodze sceptycznie, uzywalem ziol z TMC, wierzbownice i nie pomogly.
Wydaje mi sie ze ziola moga maskowac objawy bolowe i zapalne, ale samego zapalenia prostaty nie wylecza na stale, przynajmniej w necie nigdzie nie znalazlem zadnej informacji ze ktos to trwale wyleczyl ziolami.
 

prostownik

Active member
A leki nie maskują? Człowiek bierze te leki ale nawet lekarz nie wie czy pomogą, a przeważnie jest tak że to wszystko jest na chybił trafił.
Właśnie nie masz racji bo zioła doprowadzą do porządku wszystko tylko że trzeba być systematycznym i stosować minimum 3 miesiące, albo i dłużej do ustąpienia objawów. Dużo ludzi rezygnuje bo efekt jest minimalny, albo powoli to wszystko idzie, a ciągle trzeba zaparzać itd.
Problem z ziołami jest taki że ludziom brakuje systematyczności w ich stosowaniu, bo każdy jest przyzwyczajony do cudownej tabletki która działa od razu. Zioła działają powoli i trzeba czasu na to żeby wszystko było ok. Ale to nic dziwnego bo jak ktoś walczy z chorobą ileś lat, to nie ma opcji żeby wszystko wyleczyć w miesiąc, na wszystko potrzebny jest czas.
Co do ziół to: można kupić gotową mieszankę od Bonifratów ale jak to zaparzysz to tam jest tak mało tych wszystkich ziół że szkoda na to czasu. Zwykłe naciąganie i efekt będzie zerowy.
Kiedyś jeździłem do jednego zielarza z Warszawy ale jak popatrzyłem że trochę to kosztuje i zapału miałem mało żeby parzyć zioła 3 razy dziennie to dałem sobie spokój.
Później w necie poszukałem i możesz znaleźć bez problemu w pdfie książkę Klimuszki, jest ich kilka, w jednej jest opisany skład ziół na przerost prostaty bądź zapalenie pęcherza.
Po prostu przepisałem z książki, poszedłem do zielarskiego, kupiłem po opakowaniu tych ziół tak jak w książce, wymieszałem to wszystko razem i piłem według zaleceń z książki, kosztowało to nie więcej niż 30zł w sumie. Niestety moje nerki nie domagają przez te zapalenia i musiałem zmniejszyć dawkę bo nie mogłem się odsikać, ale jeśli ktoś jeszcze nie ma problemów z nerkami to nie będzie problemu.
Po prostu przy ziołach trzeba czasu i systematyczności, bo nie działają tak że od razu dają efekt, ale długofalowo na pewno są lepsze efekty niż walenie antybiotyków i są zdecydowanie tańsze.
Co do wyleczonych, nie podam linków ale czytałem o jednej dziewczynie co miała problemy z pęcherzem i się wyleczyła no i gdzieś na forum zielarskim czytałem że stosując tą mieszankę na przerost prostaty przy zapaleniu pomogła zmniejszyć objawy o 90 procent.
Nikogo nie namawiam bo wiem jak to jest, ale po wielu latach użerania się z lekarzami i zniszczeniu całej odporności miałem dość medycyny akademickiej i w sumie odkąd przestałem latać po lekarzach, jeść antybiotyki (piszę też o antybiotykach na choćby przeziębienie bo lekarz wypisuje na przeziębienie czasem ale przecież antybiotyk działa na cały organizm i wyniszcza wszystko) i kupować w aptece cudowne specyfiki na każdą dolegliwość, to poza zaleganiem moczu nic mi nie dolega, niestety zaleganie nie jest dobre i będę musiał robić cystoskopię no ale tak to jest.
A jeszcze co do wierzbownicy, wiadomo każdy organizm jest inny, jednemu pomoże drugiemu nie ale przynajmniej Klimuszko twierdzi że żeby zioła działały to muszą być co najmniej 3 różne, jedno zioło nie pomoże, nie wiem aż tak się na tym nie znam choć sam na zapalenie zatok stosuję tylko pokrzywę i działa ok, a kiedyś tylko antybiotyki szły.
 
Ostatnia edycja:

kdkrkx

Member
Dzieki za info, picie i parzenie ziolek 3x dziennie to prawie jak zaparzenie herbatki tyle ze z 20 min trzeba zaczekac wiec to chyba nie problem.
Na chlamydioza forum jest watek jednego ponoc dobrego zielarza z rozpiska ziol i tez sie zastanawiam nad tym protokolem na zapalenie prostaty.
Dziwi mnie tylko ze co zielarz, klimuszko, bronifratrzy to kazdy na zapalenie prostaty ma inny zestaw ziol heh.
Medycyna akademicka z fluorochinolonami prawie mnie wyslala w zaswiaty i tez jej mam dosc, dziala tylko doraznie przy schorzeniach przewleklych wiecej szkodzi. Doszlo do tego ze mimo wizyt lekarskich czlowiek samodzielnie jednak musi wyszukiwac w necie jak sie leczyc.

Moze na zaleganie sa ziola jakies?
cystoskopii ani zadnych inwazyjnych zabiegow nie rob jak nie masz dolegliwosci. Po takich zabiegach bakterie w pecherzu, prostacie bedziesz mial na 100%. Zdaleka od szpitali, bialej smierci.
 

prostownik

Active member
Jest to trochę upierdliwe bo musisz zagotować wodę, zalać mieszankę, odczekać z 15 minut niech się zaparzy, przecedzić przez sitko, potem po wypiciu najlepiej odczekać do 30 minut i dopiero coś jeść także jest z tym trochę roboty, no i wiadomo efekt nie będzie od razu jak po wzięciu antybiotyku. No ale coś za coś niestety.
Co do zalegania to różnie może być, pewnie i ziołami dało by się to naprostować jakoś, ale jeśli jest jakaś wada w układzie moczowym to nie wiem czy tak by było.
Co do cystoskopii to się jeszcze zastanawiam ale przy zaleganiu moczu to i tak człowiek ma bakterie w drogach moczowych więc wątpię żeby po takim badaniu było gorzej.
 

karol2016

New member
spróbuj naświetlania lampą lightmed, wielu się wyleczyło ja też zapoznałem się z literaturą i opiniami, firma mi wysłala, napisz di tej firmy na pewno wyślą ci też, silmex@post.pl, brzmi naprawdę dobrze, wielu się wyleczyło, ja piję żurawinę , pkrzywę i wierzbownicę , po pół roku brania antybiotyków, wymazów, masa kasy na lekarzy bez efektu,
 

Wojtatsu

New member
Witam wszystkich
Minęło 5 tygodni od skończenia brania levofloksacyny. Moja kuracja jak w poprzednich wątkach trwała 38 dni (10 dni zinnat, później 28 levofloksacyna). Moja kuracja to była jedna wielka bomba antybiotyko-ziołowa. Opiszę co brałem. W ostatnie dwa tygodnie levofloksacyny dodatkowo:
- 3 razy dziennie po 2 tabletki czosnku bezzapachowego swanson (500mg sztuka) (łącznie zjadłem 2 opakowania)
- 3 razy dziennie 2 tablekti kociego pazura extract 334mg
- 2 razy dziennie prostamol uno
- 2 razy dziennie połowa łyżeczki witaminy c
- 3 razy dziennie zioła ahiote
- 3 razy dziennie wierzbownica
- probiotyk 3 razy dziennie (lacto coś tam bakterie...)
- 3 razy dziennie propolis z miodem (3 razy 3 łyżeczki)
- 2 razy dziennie octeinsept na penisa i jądra (przez ostatnie dwa tygodnie kuracji)
- raz dziennie kwercytyna (swanson 500mg)

Po skończeniu antybiotyku
- kupiłem najsilniejszy chyba probiotyk (vivomix 450 miliardów bakterii dwa opakowania) - raz dziennie, odstawiłem po dwóch tygodniach bo chyba za był za mocny w połączeniu z propolisem
- propolis 3x 3 łyżeczki przez kolejne dwa tygodnie
- grzybek tybetański (kefir wieczorem)
- koci pazur jeszcze dwa tygodnie (3x2 ekstrakt)
- czosnek kolejne dwa tygodnie
- wierzbownica kolejne 3 tyognie
- sauna dwa razy w tygodniu (2 wejścia po 12 minut na przemian w lodowatym prysznicem)
- Ocetinsept psikam dwa razy na dobę - dalej to robie
- zastrzyki z glutationu dwa razy w tygodniu (to mi chyba najbardziej pomogło na bóle czynnościowe)

Leczyłem się w ciemno bo nic mi nie wykrywali.
Po 5 dniach od momentu skończenia kuracji zrobiłem posiew nasienia, wymaz z cewki plus mocz. Wyszło, że mam w cewce 3x10 do potęgi 3 fecalis plus streptococus, w moczu tak samo i w badaniu napisane że to prawdopodobnie z cewki. W nasieniu wykryto 2 drożdżaki. Pani z laboratorium napisała że są to tak małe ilośći że nie ma sensu na to robić biogramu ( co mnie przestraszyło bardzo bo przez kolejne dwa dni nie mogłem spać z filmem na głowie, że znowu się namnaża dziadostwo). Dzisiaj podejrzewam, że to były resztki niedobitków, które zostały po antybiotyku.

Bóle czynnościowe utrzymywały się przez kolejne 2 tygodnie (bolące jądra po wytrysku, piekący napletek po sikaniu, lekko galaretowate nasienie). Po pierwszej saunie po antybiotyku przegiąłem bo zacząłem schładzać jądra zimną wodą co wieczorem przełożyło się na ból w podbrzuszu (byłem pewny że już powrót, ale rano minęło) Do tego codzienna masturbacja. Dzisiaj mam lekkie pieczenie czasami po sikaniu (wydaje mi się że to moje przewrażliwienie). Sperma jest idealna.

Po dwóch tygodniach poczułem się tak dobrze, że stwierdziłem, że czas się najebać. Po najebce poszło po jelitach (musiały być dobite antybiotykami). bóle brzucha, jelita grubego. W międzyczasie porobiłem chyba wszystkiee możliwe badania krwi, kału, moczu. Wyszło że mam krew utajoną, powtórzeniu badania znowu wyszła krew utajona. Znowu przestraszony poszedłem do lekarza i dał mi skierowanie na gastroskopie plus kolonoskopie. Jestem już po odbydwu badaniach na znieczuleniu ogólnym i okazało się że mam czerwoną błonę śluzową oraz guzki na jelicie grubym (hemoroidy). Wówczas zacząłem brać czopki i mi pomogło.

Co do probiotyków to vivomix jest dla mnie za silny, mam wrażenie że stosowanie go razem z propolisem nasila bóle jelita (może za dużo tego wszystkiego było)

Więc teraz biorę co drugi dzień słabszą dawke vivomix 112 miliardów bakterii plus grzybek tybetański wieczorem (propolis odstawiłem)

Dzisiaj czuje się dobrze. Glutation chce skończyć na 10 zastrzykach (2 na tydzień) przyszły tydzień dwa ostatnie (polecam mega odtruwa organizm).

Moje zapalenie zaczęło się od zapalenia cewki, które szybko poszło na jądra a nawet lekko gruczoł krokowy zaczął się powiększąc. ( Przez pierwsze dwa tygodnie leczyłem się furaginą i witaminą c, co na początku działąło)

Do tego regularnie ćwiczę na siłowni (bierznia plus treningi siłowe 3-4 razy w tyogodniu).

Ważne żeby ćwiczyć i wzmacniać odporność (może dalej mam gdzieś tego fecalisa). W każdym bądź razie nic mnie nie boli, czuje się dobrze. Co do levofloksacyny na tą chwilę nie mam żadnych objawów ubocznych. Przez tydzień po odstawieniu miałem w nocy drętwienie rąk (takie dosyć hardcorowe, 3 razy się zdarzyło). Naczytałem się trochę o ludziach sparaliżowanym po tym antybiotyku (co mnie mega nakręciło strachem) W trakcie jej brania miałem bóle mięśni i inne objawy ale stosunkowo małe (im dłużej brałem tym objawy się zmniejszały). Zobaczymy jak to będzie dalej :). Zauważyłem że witamina C bardzo zmniejszała efekty uboczne levofloksacyny

Życzę wszystkim zdrowia!!
 

Wojtatsu

New member
Do Chroniczny
Też miałem ból jelita grubego, uczucie ciała obcego, problem ustępował po wypróżnieniu. Zrób badanie na krew utajoną i kolonoskopię lub rtg jelita grubego. A jeżeli się tego boisz to kup sobie czopki UniGel Apotex Procto, czopki (mi to pomogło w tym temacie)
 

Sorucjak

New member
Od około czterech lat chorowałem na przewlekłe zapalenie prostaty.
Przez ten czas leczyło mnie wielu urologów, którzy zapisywali mi głównie antybiotyki i alfablkery.
Niestety takie leczenie nie pomagało.
W obrazie USG prostata była powiększona
Objawy zapalenia to przede wszystkim: pieczenie, ścisk w kroczu, rozdwojony strumień moczu.
W posiewach nasienia wychodziła mi bakteria enerokokus fecalis.
Antybiotyki jakie brałem to amoksiklav, cipronex, Abaktal, Monural, Nolicin
Szczepionki: polyvaccinum, femivaxin, autosczepionka
Nie pomagało dosłownie nic
Aż w końcu trafiłem do lekarza urologa, który zalecił mi termoterapię, gdyż uznał że na przewlekłe stany zapalne najlepiej pomaga.
Po kilku zabiegach poczułem wyraźną poprawę, co mnie bardzo ucieszyło, gdyż myślałem że nie pozbędę sie już tych objawów
Zmniejszyło się pieczenie, sikam normalne, poprawił się zwód, zacząłem odczuwać ochotę na seks, oczym wcześniej mogłem tylko pomarzyć.
Także z wszystkich opisany metod leczenia termoterapia odniosła najlepszy skutek.

Czy możecie mi powiedzieć czy wam też w posiewach nasienia wychodzi bakteria Enterococcus faecalis i czy u zdrowych mężczyzn posiew jest jałowy?
 

Podobne tematy

Do góry