• Cytatów używajcie tylko jeżeli jest to potrzebne! Jeżeli chcecie komuś odpisać używajcie @ z nazwą użytkownika.

Wyleczyłem bakteryjne zapalenie prostaty

kopelat9

New member
Teraz biorę augmentin 3 tygodnie i jest lepiej chociaż nie rewelacja. Urosal podam po augmentinie.
Jeszcze co do Augmentinu, jeśli masz E. Faecalis to amoxycylina rzeczywiście działa, ale z mojego doświadczenia miałem dosyć szybko nawroty mimo dużej chwilowej poprawy więc w takim przypadku Urosal powinien być idealny.
 

kopelat9

New member
Cóż, zawsze będę uważał, że warto najpierw sięgnąć po wszystkie inne metody. Antybiotyki na końcu. Ja miałem miesiąc temu z nasienia posiew obfity pseudomonas. Po miesiącu terapii bez antybioli już posiew skąpy a jakość wizualna spermy bez porównania (zero brudnej galarety).
Cały czas wzmacniam organizm przed szczepionką i całym protokołem naturalnym na pseudomonasa. Dieta, zioła, sen, relaksacja, ograniczenie stresu, zero używek, zero imprez, suplementacja i witaminy, czopki propolisowe i probiotyki. Pół dnia mi to wypełnia ale z każdym tygodniem jest lepiej.
Dobrze robisz. Jeśli metody bez antybiotyków działają to warto je kontynuować.
 

Jerzy W

Well-known member
Jeszcze co do Augmentinu, jeśli masz E. Faecalis to amoxycylina rzeczywiście działa, ale z mojego doświadczenia miałem dosyć szybko nawroty mimo dużej chwilowej poprawy więc w takim przypadku Urosal powinien być idealny.
Mój szczep jest wrażliwy a dawka duża. Do tego szczepionka i Urosal. Powinno zadziałać. Pisałeś o nawrocie - masz teraz?
 

Philip79

New member
Cóż, zawsze będę uważał, że warto najpierw sięgnąć po wszystkie inne metody. Antybiotyki na końcu. Ja miałem miesiąc temu z nasienia posiew obfity pseudomonas. Po miesiącu terapii bez antybioli już posiew skąpy a jakość wizualna spermy bez porównania (zero brudnej galarety).
Cały czas wzmacniam organizm przed szczepionką i całym protokołem naturalnym na pseudomonasa. Dieta, zioła, sen, relaksacja, ograniczenie stresu, zero używek, zero imprez, suplementacja i witaminy, czopki propolisowe i probiotyki. Pół dnia mi to wypełnia ale z każdym tygodniem jest lepiej.
Jakie zioła,probiotyki bierzesz, brałeś i jak długo po antybiotykoterapii?
 

tik

Member
Witam ,mam pytanie: wierzbownica drobnokwiatowa a wierzbówka kiprzyca-jaka jest między nimi różnica?Czy to prawda że wierzbówka ma mocniejsze działanie?Ktoś już to stosował?Dodam że na pewno wierzbówka i wierzbownica to dwa różne zioła.

Zastanawiam się czy mogłoby pomóc.
 

hypertom

New member
Witam serdecznie. Chciałem podziękować @kopelat9 za wpis na tym forum. Jeszcze nie wyleczyłem, być może przedwcześnie to piszę, ale od początku...
Z problemem zmagam się od jakichś 2 lat, choć coś mogło się tlić wcześniej. Jeśli chodzi o przyczyny to dla mnie samego jest to jedna wielka niewiadoma: praca siedząca non stop (nawet i po 12 godzin), zero ruchu, duży stres (praca, rozwód itp.), "przygoda" po rozwodzie, baseny, sporo kawy, złe nawyki, złe odżywianie, dużo by mówić... (niestety), miałem też mały atak kolki nerkowej. Nie wiedziałem o co chodzi i czego się przyczepić. Różne badania przeprowadziłem, m.in. na chlamydie, rzeżączkę itp., posiew nasienia tlenowy i beztlenowy, posiew moczu - nic.
Raz wyszły mi na posiewie E.coli i E.feacalis, ale ... tu coś było nie tak, bo oddałem wyniki moczu i nasienia w tym samym dniu, a nasienie było wprowadzone do systemu dzień później. Zastanawia mnie teraz, czy to właśnie dzięki temu opóźnieniu wyszły te bakterie (że jednak je mam), czy może przez przypadek zostało to zanieczyszczone jakoś i wynik tak naprawdę jest niepoprawny. Nie wiem.
W każdym razie... Antybiotyki brałem różne (bodajże Cipronex, Levofloxacyna, Bactrim), choć przez krótki czas (raczej 2 tygodniowe kuracje, dlaczego tak dali nie wiem), ale to i tak nie pomagało, może troszeczkę, tak powiedzmy 10-20%, a nawrót jeszcze przed skończeniem antybiotyku...
Pojechałem na basen z dzieckiem i dzień później znowu zaczęła się masakra, zapewne przez zimną wodę... :/
Doszła depresja, dół niesamowity, brak chęci do życia, autentycznie.
Przeglądając internet natrafiłem na to forum i pomyślałem, że będę walczył jak tylko się da. Ćwiczenia, zmiana stylu życia itd. i natknąłem się na ten wpis o Urosalu. Spróbować można, choć skoro antybiotyk nie pomógł to to raczej też nie pomoże... I po 2 dniach 80-90% moich objawów ustąpiło. Nie cieszę się jeszcze, ale czuję, że pomaga póki co, nie wiem, czy efekt przeciwzapalny, przeciwbólowy czy jakiś jeszcze, ale naprawdę mi pomaga. Od dwóch lat! Więc coś jest na rzeczy. Na razie jestem w trakcie brania, dam znać co będzie po zakończeniu.
Jeszcze raz dziękuję, oby pomogło na dłużej. Życzę wszystkim zdrowia.
 

hypertom

New member
Witam, minęło trochę czasu, chciałem się z Wami podzielić jeszcze pewnym spostrzeżeniem. Urosal biorę cały czas, ale niestety trochę mi się pogorszyło. Stąd znowu zacząłem myśleć o przyczynach mojego problemu. Nie dawało mi spokoju, czy czymś się zaraziłem i nie może wyjść, czy może jednak niebakteryjne... Badania robiłem w "diagnostyce", i tylko posiew moczu i nasienia - wg tego co przeczytałem to za słabo, więc może jednak mam bakterie...?
Więc co?
- stres (rozwód) załamka/depresja - czy przyczyna w głowie? - mimo wszystko ciężko mi w to uwierzyć
- przygodny seks - przyczyna w niewykrytych bakteriach?
- kolka nerkowa itp. - może jakoś się to wiąże? To było jakiś czas przed problemami z prostatą
- niezdrowy tryb życia, praca siedząca - coś z mięśniami i bóle fantomowe? - jakoś też ciężko mi uwierzyć, bo to kłuje i szczypie w jednym takim jakby punkcie, w cewce, a nie w mięśniach...

Tak sobie pomyślałem o tym ataku kolki nerkowej. Było tak, że podczas sikania zatkało mi się, z bólu upadłem na podłogę, ale po chwili (5-10 sekund) pomału, pomału zaczęło lecieć i wszystko wróciło do normy. Nie czułem, żebym coś "urodził". Na USG żaden kamień nie wyszedł. Jednak czytałem, że niektóre kamienie nie wychodzą na USG. Lekarze bagatelizowali, mówili, że to na pewno nie to. Być może mają rację, ale jednak pomyślałem "a co jeśli jakiś kamyczek tam siedzi, jest za mały, żeby były typowe objawy kamienia, a za duży, żeby przeszedł przez jakieś przewężenie cewki? Pomyślałem, że spróbuję zobaczyć co się stanie jak spróbuję wypchnąć "urodzić" potencjalny kamień. Zdałem sobie sprawę, że ja cały czas tam na dole jestem "spięty" jakbym miał zwieracze (lub coś takiego) non stop zaciśnięte, taka jakby "gotowość do walki". Rozluźniłem te "zwieracze" i spróbowałem wypchnąć potencjalny kamień. Poczułem łaskotanie w cewce właśnie gdzieś w tamtym miejscu. Dosłownie jakby tam był kamień i się przesunął (albo mięsień podrażniał nerw). Obojętne. Ukłucia, łaskotania i tak pocisnąłem z 5-10 minut. Zauważyłem, że objawy zaczynają ustępować z minuty na minutę. Wręcz niemal od razu. Następnego dnia rano miałem erekcję (których nie miałem od 2 lat!). Zacząłem rozluźniać ten mięsień/zwieracz, a nawet go "wypychać" w drugą stronę (tak jakbym na siłę chciał sikać lub urodzić "kamień"). Innymi słowy robię teraz odwrotnie - jak miałem zaciśnięte non stop zwieracze, to teraz je specjalnie "otwieram". Na ten moment 5 dzień dopiero tak robię i właściwie zapomniałem o problemach z prostatą. Szok. Poranny wzwód mam codziennie :D

Podsumowując...
Tak, wiem, jeszcze daleko do ogłoszenia sukcesu. Urosal z wit. C biorę, w jakimś stopniu też mi pomagał, na pewno poczułem różnicę jak zacząłem go brać (i nie był to efekt placebo), być może działanie przeciwbólowe lub przeciwzapalne po prostu. Natomiast teraz widzę jak bardzo istotne jest rozluźnianie mięśni, przynajmniej w moim przypadku. Od 2 lat codziennie coś tam czułem na dole, mniej lub bardziej, ale zawsze było. Dzisiaj odpukać nic tam nie czuję. Zobaczymy jutro wieczorem jak będzie (praca siedząca). Ale naprawdę nie brałem mięśni pod uwagę - ja czułem szczypanie w cewce, a nie ból mięśni ;-)
Mam przepisane świeżutkie antybiotyki, coś tam jeszcze i coś na psychikę. Wykupiłem, ale na razie nie zamierzam nic brać. Wszystko wskazuje jednak na mięśnie (no chyba, że faktycznie jakiś kamień/złóg, którego nikt nie zauważył).
 

Podobne tematy

Do góry