Cześć, dopiero co tutaj się rozpisałem: http://meskiezdrowie.pl/miesnie-dna-miednicy-objawy-14-7538.html#post56572 
Wyleczeni
- Thread starter 303andy
- Rozpoczęty
Witam
Jestem autorem wątku "wyleczeni" . Ponieważ od dawna jestem wyleczony to bardzo rzadko tu zaglądam. Dostałem prywatną wiadomość od Pawła o treści jak poniżej i odpowiadam na nią na forum publicznym ponieważ nie zawiera , żadnych intymnych sekretów autora. Wychodzę z założenia , że na forum publicznym również inne osoby mają szansę skorzystać z wymiany informacji.
Witam,
Znalazłem Pana stare wpisy na forum dotyczące stosowania Stanford Protocol. Sam od 15 lat męczę się z tzw. niebakteryjnym zapaleniem prostaty. Sądzę, że mój problem jest podobny do problemu, który Pan miał. Zrobiłem też test Relanium z oczekiwanym skutkiem.
Zakupiłem już książkę i czytam ją. Niestety mam niedosyt wyjaśnienia niektórych kwestii. Chciałem zapytać, czy mógłby Pan odpowiedzieć na kilka kwestii, a mianowicie, czy samemu można wyczuć i rozmasować punkty spustowe wewnętrz miednicy. W książce jest bowiem napisane, że na ogół robi to fizjoterapueta lub uczą kogoś z bliskich jak drogą per rectum rozmasować te punkty. W nowej książce promują też przygotowane przez nich przyrządy - Genie oraz Internal Trigger Point Wand. Chciałem kupić ale nie mogę ich nigdzie znaleźć. Czy Pan korzystał z jakiś przyrządów?
Czy teraz, po wyzdrowieniu, nadal musi Pan regularnie ćwiczyć i rozmasowywać punkty spustowe?
Pozdrawiam,
Paweł
Paweł podczas choroby zawsze miałem problem z lokalizacją punktów spustowych. Prawdopodobnie ich nie miałem. Nie każdy cierpiący na tą dolegliwość musi je mieć. Oczywiście zgodnie z protokołem leczenia Stanford szukałem je sam oraz za pomocą fizjoterapeutów , ale kończyło się to fiaskiem. Nawet podczas pobytu w USA po masażach ukierunkowanych na triger pointy najlepszego amerykańskiego specjalisty od punktów spustowych Tim Sawyer (o ile dobrze pamiętam nazwisko) nie doświadczyłem poprawy. To prawda , że uczą towarzyszącą osobę masaży per rectum , ale to nie takie proste. Mi nawet polski fizjoterapeuta , który przeszedł w tym zakresie szkolenie w Polsce nie był w stanie pomóc bo po każdym jego masażu per rectum miałem duże pogorszenie, podobnie było z próbami żony przeszkolonej przez super fachowca w USA , jedynie ten fachowiec jak mi robił masaż per rectum to nie kończyło się to pogorszeniem , ale tez nie odczułem poprawy .
Spektakularnej poprawy po masażu punktów spustowych doświadczyła towarzysząca mi w terapii w USA małżonka , której tej fachowiec przy okazji i jednym masażem w cudowny sposób zlikwidował problem z ramieniem z którym mączyła się od wielu lat. Znalazł jej podobno (bo tak mówił) punkt spustowy gdzieś w okolicy łopatki i jego uwolnienie sprawiło ten cud czyli całkowite ustąpienie dolegliwości bólowych z drętwieniem włącznie.
Jeżeli chodzi o przyrządy to ja korzystałem tylko z Therakanu do masaży zewnętrznych ,który przywiozłem z USA , ale bez znaczących rezultatów.
W moim przypadku i w moim odczuciu najwięcej dały mi techniki relaksacyjne , zwłaszcza te chwilowe tzw minute to minute oraz oczywiście ćwiczenia rozciągające dna miednicy.
Powtarzam raz jeszcze nie liczcie na cud , proces wychodzenia z problemu jest długi bo długie jest nabywanie tego problemu, trzeba się uzbroić w wytrwałość i cierpliwość.
Pozdrawiam
303Andy
Jestem autorem wątku "wyleczeni" . Ponieważ od dawna jestem wyleczony to bardzo rzadko tu zaglądam. Dostałem prywatną wiadomość od Pawła o treści jak poniżej i odpowiadam na nią na forum publicznym ponieważ nie zawiera , żadnych intymnych sekretów autora. Wychodzę z założenia , że na forum publicznym również inne osoby mają szansę skorzystać z wymiany informacji.
Witam,
Znalazłem Pana stare wpisy na forum dotyczące stosowania Stanford Protocol. Sam od 15 lat męczę się z tzw. niebakteryjnym zapaleniem prostaty. Sądzę, że mój problem jest podobny do problemu, który Pan miał. Zrobiłem też test Relanium z oczekiwanym skutkiem.
Zakupiłem już książkę i czytam ją. Niestety mam niedosyt wyjaśnienia niektórych kwestii. Chciałem zapytać, czy mógłby Pan odpowiedzieć na kilka kwestii, a mianowicie, czy samemu można wyczuć i rozmasować punkty spustowe wewnętrz miednicy. W książce jest bowiem napisane, że na ogół robi to fizjoterapueta lub uczą kogoś z bliskich jak drogą per rectum rozmasować te punkty. W nowej książce promują też przygotowane przez nich przyrządy - Genie oraz Internal Trigger Point Wand. Chciałem kupić ale nie mogę ich nigdzie znaleźć. Czy Pan korzystał z jakiś przyrządów?
Czy teraz, po wyzdrowieniu, nadal musi Pan regularnie ćwiczyć i rozmasowywać punkty spustowe?
Pozdrawiam,
Paweł
Paweł podczas choroby zawsze miałem problem z lokalizacją punktów spustowych. Prawdopodobnie ich nie miałem. Nie każdy cierpiący na tą dolegliwość musi je mieć. Oczywiście zgodnie z protokołem leczenia Stanford szukałem je sam oraz za pomocą fizjoterapeutów , ale kończyło się to fiaskiem. Nawet podczas pobytu w USA po masażach ukierunkowanych na triger pointy najlepszego amerykańskiego specjalisty od punktów spustowych Tim Sawyer (o ile dobrze pamiętam nazwisko) nie doświadczyłem poprawy. To prawda , że uczą towarzyszącą osobę masaży per rectum , ale to nie takie proste. Mi nawet polski fizjoterapeuta , który przeszedł w tym zakresie szkolenie w Polsce nie był w stanie pomóc bo po każdym jego masażu per rectum miałem duże pogorszenie, podobnie było z próbami żony przeszkolonej przez super fachowca w USA , jedynie ten fachowiec jak mi robił masaż per rectum to nie kończyło się to pogorszeniem , ale tez nie odczułem poprawy .
Spektakularnej poprawy po masażu punktów spustowych doświadczyła towarzysząca mi w terapii w USA małżonka , której tej fachowiec przy okazji i jednym masażem w cudowny sposób zlikwidował problem z ramieniem z którym mączyła się od wielu lat. Znalazł jej podobno (bo tak mówił) punkt spustowy gdzieś w okolicy łopatki i jego uwolnienie sprawiło ten cud czyli całkowite ustąpienie dolegliwości bólowych z drętwieniem włącznie.
Jeżeli chodzi o przyrządy to ja korzystałem tylko z Therakanu do masaży zewnętrznych ,który przywiozłem z USA , ale bez znaczących rezultatów.
W moim przypadku i w moim odczuciu najwięcej dały mi techniki relaksacyjne , zwłaszcza te chwilowe tzw minute to minute oraz oczywiście ćwiczenia rozciągające dna miednicy.
Powtarzam raz jeszcze nie liczcie na cud , proces wychodzenia z problemu jest długi bo długie jest nabywanie tego problemu, trzeba się uzbroić w wytrwałość i cierpliwość.
Pozdrawiam
303Andy
Uważam, że ten test możesz zrobić na każdym leku, który w swoim składzie ma benzodiazepeinę. Ma go też oczywiście relanium. W mojej ocenie poprawę powinieneś zauważyć już po ok. 1/2 godz. Kolega 303Andy zauważył poprawę jak pisał po ok. tygodniu. Oczywiście uzależnione jest to też od dawki leku. Ja najlepiej reagowałem po 1 mg Zomirenu. Lek może przepisać psychiatra. Uzależnia - ale po ok. 3 tygodniach, dlatego jeżeli nie ma poprawy po kilku dniach należy bezwzględnie odstawić. Benzodiazepinę ma też lek ,,Na sen", który służy do tego co wynika z jego nazwy, a przepisać może go lekarz rodzinny. W zestawie jest 6 tabletek, akurat na próbę.
Witam też szukam takich urządzeń. Może masz jakiś link do sklepów? Albo zdjęcie tych urządzeń, parametry. Na pewno ogrzewanie pomaga w tym schorzeniu i to bardzo. Ja kupiłem sobie zwykły koc elektryczny i w nocy na nim leżę. Jak dobrze mam ogrzane plecy nogi i zadek to po kilku dniach takiego grzania czuję znaczną poprawę.
To jakaś pomyłka ja też stosowałem poduszkę elektryczną, nie przyniosła żadnego efektu, raczej pogorszenie, na początku w trakcie tak potem gorzej. Poza tym ja chcę mieć dzieci podgrzewanie jąder powoduje możliwość niepłodności. Producent tej lampy którą tu wszyscy krytykują produkuje to urządzenie nazywa się protermic2, niestety nie jest w polsce dostępne, znalazłem odpowiednik amerykański ale firma upadła w 1990 i nie produkuje więcej tego typu urządzeń. Mnie chyba się udało, jestem na etapie kupna używanego w Polsce. Teraz mogę polecać bo już prawie kupiłem, nie mam konkurencji. Jak lekarz poinformował mnie i pokazał mi fantastyczne urządzenie postanowiłem zdobyć. Nie obciąża organizmu antybiotykami, inne pseudo metody leczenia ZGK, badania posiewu nasienia, badanie posiewu wymazu, które do niczego nie służy.
Najlepiej o tym porozmawiajcie z lekarzami urologami, według mnie znają to, ja rozmawiałem z 2 lekarzami, każdy to zna.
Najlepiej o tym porozmawiajcie z lekarzami urologami, według mnie znają to, ja rozmawiałem z 2 lekarzami, każdy to zna.
Ostatnia edycja:
W tym schorzeniu ciepło pomaga czy to będzie elektryczny koc, gorąca kąpiel, lampa nie ma znaczenia. Antybiotyki to nie są pseudometody leczenie to jest prawdziwe leczenie. Wymazy z prostaty to podstawa. I na ich podstawie celowane antybiotyki. Jak ktoś ma bakteryjne zapalenie żadna magiczna lampa mu nie pomoże. Najpierw antybiotykoterapia długie miesiące potem jak nie będzie bakterii można stosować inne metody. Nie wiem z jakimi urologami rozmawiałeś ale wprowadzasz w błąd. A poza tym gdyby taka lampa była tak skuteczną to by ją nadal produkowano. Jakieś mityczne urządzenie którego niemożna kupić bo jest takie zajebiste..heh.
Zarejestrowałem się tu by kupić Protermic2, to byłe sugestia firmy Silmed by poszukiwać na rynku wtórnym, ponieważ mają umowę na wyłączność.
MOŻE POPEŁNIŁEM BŁĄD WCHODZĄC W DYSKUSJĘ NA TYM FORUM. Myślę jednak że było warto, bo kilka osób odpowiedziało na prośbę do opisania ich symptomów ZGK i sposobów leczenia które podjęli, dzięki. wam , przyda się dla innych. Natomiast wracając do ciebie jak spojrzałem zarejestrowałeś się w 06-2017. Mogę przypuszczać że zrobiłeś od tego czasu wiele wymazów z prostaty i wziąłeś wiele antybiotyków celowanych, również podawanych tylko w szpitalu i jestem pewny że jesteś już zdrowy. nie będę opisywał swojej histori tej choroby , bo plus minus jest podobna do wielu przypadków opisanych na tym forum. Forum Męskie Zdrowie jest cenne bo pozwala zapoznać się z wieloma przypadkami i daje obraz leczenia ZGK przez innych. Nikogo w błąd nie wprowadzam to ty piszesz głupoty, każdy lekarz ci powie i przeczytasz o tym w necie że ogrzewanie jąder grozi mężczyźnie niepłodnością, lekarze zalecają nawet noszenie specjalnej bielizny podnoszącej jądra by nie grzały się, szczególnie dla osób z umiarkowaną ruchliwością plemników. To mi powiedziała lekarz, chyba należący do elity urologów w tym kraju, Powiedział o poduszce elektrycznej i czym to grozi. Chyba że ty masz 70 lat i nie chcesz mieć dzieci. chociaż fajna laska może pobudzi hormony w tym wieku też i zechcesz mieć dzieci. Jedną lampę kupiłem i jest naprawdę dobrze, chciałem dodać protermic i stąd poszukiwanie, ta lampa protermic2 była dostępna na stronie Silmed w 2017/2018, ty już wtedy się leczyłeś antybitykami i posiewami. Jak wiem możesz go kupić w USA lub Norwegii, cena ?, dla mnie duża ponad 3000 usd, tym bardziej że kupiłem inną lampę Lightmed też drogo, a czy jest zajebiste?, Napiszę po miesiącu.
Protermic to lampa ?, a nie przypadkiem aplikator per rectum do podgrzewania prostaty? wackepr na jakiej zasadzie te urzadzenie jest sprzedwane w usa i norwegii nigdzie nie ma o nim informacji, nie boisz sie, ze wydasz tyle pieniedzy na kota w worku? Czy kogoś wyleczył lightmed i ten protermic? Są jakieś wiarygidne informacje?
niepoddamsie
New member
Witam,
czy moje objawy tj. ból od pępka do łona i częste oddawanie moczu (tylko i wyłącznie te objawy) mogą świadczyć o CPPS lub zapaleniu prostaty?
Wcześniej 3-krotnie byłem leczony przez 5 dni cipronexem i pomagało (lekarz rodzinny stwierdził zapalenie układu moczowego). Przy czwartym razie poszedłem do urologa który stwierdził zapalenie prostaty. Przepisał na 3 miesiące levoxe i na 3 tygodnie Adamtam. Nie pomogło nic. Ból powraca w tej samej postaci co wyżej. Mam wrażenie ze to mimo wszystko ZUM. Co myślcie?
Ps. Posiewy bezbakteryjne, CRP, PSA całkowite i OB dużo poniżej normy, z usg prostata w porządku.
czy moje objawy tj. ból od pępka do łona i częste oddawanie moczu (tylko i wyłącznie te objawy) mogą świadczyć o CPPS lub zapaleniu prostaty?
Wcześniej 3-krotnie byłem leczony przez 5 dni cipronexem i pomagało (lekarz rodzinny stwierdził zapalenie układu moczowego). Przy czwartym razie poszedłem do urologa który stwierdził zapalenie prostaty. Przepisał na 3 miesiące levoxe i na 3 tygodnie Adamtam. Nie pomogło nic. Ból powraca w tej samej postaci co wyżej. Mam wrażenie ze to mimo wszystko ZUM. Co myślcie?
Ps. Posiewy bezbakteryjne, CRP, PSA całkowite i OB dużo poniżej normy, z usg prostata w porządku.
Panie/Pani (niepotrzebne skreślić) polakpoko
Lightmed kupiłem niejako z polecenia lekarza prowadzącego. Racja Protermic2 to aplikator per rectum do podgrzewania prostaty. co do Usa Polakpoko pytanie skierowane do niewłaściwej osoby, zadaj to osobie która ci te kwestie wyjaśni. mnie to nie interesuje, widziałem stronę z Protermic w Polsce.
Nie wydam tyle pieniędzy ponieważ mnie nie stać na zakup nowego. Protermic2 widziałem u lekarza, polecał.
Może wybierzesz się do lekarza opisz Protermic2 i zapytaj się o opinie. Oczywiście poczytałem o tym, znalazłem trochę materiałów, miarodajne było co powiedział lekarz.
Może trochę wysiłku umysłowego i sprawności a znajdziesz wszystko.
No właśnie dobre pytanie ? Czy kogoś wyleczył lightmed i ten protermic? Są jakieś wiarygidne informacje?. Dowiedziałem się od lekarza o lightmed i Proteric2, Przecież lekarze dr Rudzki, dr hab. Tomasz Gołąbek, Centrum w Otwocku i wiele innych gabinetów wykonuje ten typ zabiegów, tylko przez cewkowo . nie per rectum, cena 5000-6000zł chyba zadzwoniłeś i dowiedziałeś się. Rozumiem to nie jest wiarygodne.
Przyjacielu/przyjaciółko (niepotrzebne skreślić) przecież można się dowiedzieć dlaczego lekarze stosują tą formę leczenia
Ponownie, Czy kogoś wyleczył lightmed i ten protermic2?, Są jakieś wiarygodne informacje? jestem ciekawy kto z tego forum wyleczył się?.
Na koniec ta okropna lampa Ligtmed bardzo mi pomogła po 3 tygodniach stosowania. Z informacji przekazanych mi wiem że długa droga przede mną.
Nie ma tym razem żadnej złośliwości ani nienawiści (modne słowo) we mnie w przeciwieństwie do ciebie, temat dyskusji z tobą uważam za zamknięty.
Może zdecydujesz się na jedno z twoich wielu multikont.
Ostatnia edycja:
niepoddamsie
New member
Mocz oddaje tak min 6 razy dziennie. Nieraz 10, nawet 12 się zdarza. Głównie po powiecie do domu z uczelni, siedzący tryb życia ale brak nadwagi itp. Różnie z tym bywa. Nie wypijam nawet 1,5 l butelki wody. Po każdym oddaniu moczu myje małego pod bieżącą wodą. Ból nasila się przy siedzeniu głównie. Gdy stoję jest nieco lepiej.
Bogdan1979
Member
W czasie jak brałeś te antybiotyki to dalej miałeś objawy ?
niepoddamsie
New member
Tak nadal mnie bolało. Po 2 miesiącach doszły problemy z utrzymaniem wzwodu. Odstawiłem lek, po miesiącu wszytsko ze wzwodem wróciło do normy. Teraz pozostał tak jak wspomniałem tylko ból i częste oddawanie moczu. Nic poza tym.
niepoddamsie
New member
Żeby było śmiesznie pamietam dokładny moment w którym to uczucie powróciło, a mianowicie wracając autem z meczu Lecha (wczesna wiosna 2018, na stadionie zimno było) i objawy trzymają się to teraz, raz bywało lepiej raz gorzej z tym bólem. Od października 2018 jest tylko sam ból bez względu czy raz mniejszy czy nie i częstomocz.