Panowie, nie ma co wydawać kasy na żurawinowe preparaty czy inne takie rzeczy, jeśli nie macie żadnych patogenów w wynikach badań. To tylko placebo. Prawda jest taka, że najbardziej prawdopodobnym powodem naszych objawów jest masturbacja. Dokładnie nie wiem w jaki sposób, ale wszystko, przynajmniej u mnie, na to wskazuje. Przed chorobą jak byłem z kobietą miałem ogromny problem z wytryskiem w czasie stosunku, tymczasem w czasie choroby takiego problemu nie miałem prawie w ogóle. Jak się masturbuję to również odczuwałem, że mógłbym dojść niemal od razu. Jestem przekonany, że jest to związane z podrażnieniem mięśni gładkich wokół prostaty. Ostatnio wytrzymałem tydzień, niestety się złamałem, ale już wtedy odczuwałem znaczny progres. Dodam jeszcze parę rzeczy- po pierwsze alkohol. Należy najlepiej w ogóle lub mocno ograniczyć jego spożywanie. Co prawda pod wpływem nie odczuwa się w ogóle bólu, ale następnego dnia jest gorzej. Ruch, najlepiej dużo ruchu i mimo bólu starać się wykonywać swoje codzienne prace i obowiązki. Ale najważniejsze żeby się nie masturbować. Jeden z członków tego forum w ten sposób się wyleczył, powiedział że należy odczekać miesiąc. Na początku jest ciężko, ale potem, gdy napięcie się zmniejsza, człowiek nawet tego nie odczuwa. Za miesiąc napiszę do was jak wyszło, jeśli pomoże to polecam wszystkim też tego spróbować, szczególnie że nic nie kosztuje, nie jest szkodliwe (w końcu do pierwszej masturbacji w życiu jakoś mogliście wytrzymać, to i teraz też), a może pomóc.