• Cytatów używajcie tylko jeżeli jest to potrzebne! Jeżeli chcecie komuś odpisać używajcie @ z nazwą użytkownika.

Prośba o poradę

wpiot

Active member
Trochę lipa z tym ograniczeniem wysiłku, bo mieszkam na wsi i często muszę się z czymś szarpać
Ja nie mam zamiaru cię straszyć, nie jestem też lekarzem. Po prostu przez 6 miesięcy obserwuj co się dzieje, jakby coś było nie tak ze ścięgnami to weź pod uwagę wpływ antybiotyku.

U @toastt objawy wyszły od razu i to bardzo złe, u mnie w trakcie terapii czułem trochę ścięgna i tak dla świętego spokoju pytałem kilku lekarzy i żaden nie miał poważnego przypadku. Teraz na wiosnę z nieuwagi zwichnąłem kostkę i potem czułem achillesa, ale USG nie wykazało fizycznych uszkodzeń.
 

toastt

Well-known member
Ja też nie straszę, tylko wychodzę z założenia, że warto znać wszystkie za i przeciw, żeby sobie przeliczyć stosunek korzyści do ryzyka. Lekarze wypisują tego typu chemioterapeutyki jakby nigdy nic i bardzo rzadko cokolwiek wspomną o skutkach ubocznych, które (jeżeli wystąpią) są opłakane w skutkach. No ale zdaniem użytkownika MoimZdaniem leki nie mają skutków ubocznych i nie szkodzą, tylko jakoś nawet po zwykłym paracetamolu można czekać na przeszczep wątroby z powodu jej uszkodzenia. @dominikS21 Miej na uwadze to, że skutki uboczne mogą pojawić się po miesiącach, a nawet latach od zakończenia przyjmowania tego "leku", o czym z resztą mówi ulotka. Gdy wystąpią, to nie ma leczenia przyczynowego, a brałeś końską dawkę w porównaniu do mnie. Mnie po dwukrotnie mniejszej dawce tak poskładało.
 

toastt

Well-known member
@dominikS21 Innymi słowy jak poczujesz coś nie tak w ścięgnach, przyczepach ścięgien albo w stawach, to musisz wtedy koniecznie odciążyć tę kończynę i bardzo ostrożnie się poruszać/używać rąk czy nóg. Nie radzę wtedy brać niesteroidowych leków przeciwzapalnych, a szczególnie diklofenaku, ibuprofenu, ketoprofenu. Są to substancje metabolizowane przez cytochrom CYP3A4, którego silnym inhibitorem jest cyprofloksacyna. Po prostu pogorszysz swój stan. Ja Ci życzę i trzymam kciuki, żeby Cię nie spotkał mój los.
 

toastt

Well-known member
Mało tego wziąłeś, więc może nic Ci nie będzie. Bierz witaminę C i kup sobie NAC i to też stosuj. Mi te substancje pomagają codziennie funkcjonować. Bez nich szybko nasilają się dolegliwości. W przypadku problemów, najlepiej pomaga (przynajmniej mi) rehabilitacja.
 

wpiot

Active member
No nie powiem pełne gacie mam po przeczytaniu tego... pomyśleć, że lek za niecałe 15 zł może tak namieszać...
Ja też byłem zdziwiony, bo przez całe życie miałem duże zaufanie do lekarzy, teraz już inaczej na to patrzę.

Żeby nie straszyć samym antybiotykiem, to z tego co pamiętam @toastt miał też jednocześnie kurację innym lekiem który spotęgował działanie antybiotyku i nie powinno się zażywać ich razem o czym lekarz zapomniał albo nie przewidział
 
Wiesz ja to tak na chłopski rozum głupio wziąłem, że co tam lek za 15-staka to pewnie jakiś najsłabszy, bo z 5 lat temu leczyłem trądzik izotekiem, to tam aż zgodę u lekarza musiałem podpisać, że jestem świadomy efektów ubocznych (których była, nie ulotka, ale całą książeczka)
 

toastt

Well-known member
Ja też byłem zdziwiony, bo przez całe życie miałem duże zaufanie do lekarzy, teraz już inaczej na to patrzę.

Żeby nie straszyć samym antybiotykiem, to z tego co pamiętam @toastt miał też jednocześnie kurację innym lekiem który spotęgował działanie antybiotyku i nie powinno się zażywać ich razem o czym lekarz zapomniał albo nie przewidział
Dostałem zalecenie wzięcia diklofenaku w dawce 100 mg do Levoxy 500 mg "bo tak się daje i nic się nie dzieje, a prostata przestanie boleć". No to przestała jak się patrzy. Dlatego piszę o ostrożności w stosowaniu diklofenaku, bo jest metabolizowany szlakami, którymi jest też metabolizowana Levoxa. Tak czy inaczej szkoda bić pianę na sucho, czasu się już nie cofnie. Najważniejsza jest ostrożność i wyczulenie na to, co mówią lekarze - bo nie zawsze mówią prawdę. Czasami po prostu przemawia przez nich pieniądz i buta, arogancja, przeświadczenie o nieomylności, które się może skończyć tragicznie.
 
A i opatrunek założony w gabinecie się całkowicie zsuną to powrocie do domy, później na szybko zrobiłem drugi, ale też mi nie wyszedł... i ostatecznie mam już 3 opateunek a penis jest cały we krwi. Przejmować się tym czy zostawić w spokoju i dopiero jutro z rana przemyć?

Szwy się trochę chowają, tzn. podwijają. Przejmować się tym? I czy po każdym sikaniu zmieniać opatrunek?
 

Humanista

Active member
Zostawić, jutro przemyjesz. Kup sobie bandaż kohezyjny, bardzo latwo robic nim ciasne opatrunki. Najpierw gazik, a potem ten bandaz. Patrz czy nie krwawi, jesli tak to tamuj. Ogolnie czesto jest troche krwi swiezo po zabiegu.
 
A z sikaniem jak? Tzn. Nie chcę już tego całego rozbierać ale krawędź opatrunku wystaje poza penisa i jak to zrobić żeby nie obsikac opatrunku
 

Humanista

Active member
Mozesz obtoczyc kolejnym opatrunkiem dookola czubka zoledzi. I usiadz na kiblu i skieruj pale prosto w dol i mocny strumien wal. Potem przemyj lekko np. Mokrym wacikiem czubek i popsikaj octeniseptem.
 
Już dziś nie mam sił pisać, jutro wstawię foto, ale czy to normalne że mi się szwy zawijają do środka, tzn. Nie wygląda to jak obrzezanie całkowite, bo w spoczynku szwy się zawijają. Czy to możliwe, że tak naprawdę zrobił mi częściowe? Na piśmie mi wpisał normalnie high and tight
 

Podobne tematy

Do góry