• Cytatów używajcie tylko jeżeli jest to potrzebne! Jeżeli chcecie komuś odpisać używajcie @ z nazwą użytkownika.

ostre cięcie-obrzezanie

leispe

New member
We wzwodzie wyglada gorzej, postaram się wrzucić zdjęcia później. Co do szwów, nie wyobrażam sobie jak miałbym je samemu wyciągać XD. Podobno mają wyjść same
 

morgan66

Active member
No tak wiem - są samo-rozpuszczalne w ramach dzisiejszych technologii (chyba wszyscy lekarze tak mówią) :), ale one same nie wyjdą - może za parę tygodni... Ja napomniałem, że chce zdjąć po 3 tyg. i dr zdjął. Jak nie masz możliwości żeby dr Janiszewski Ci zdjął w najbliższym czasie (terminy w kaliszu itp.) to napisz maila ze zdjęciami czy ocenia, że można, i wtedy idź gdziekolwiek do innego urologa/ambulatorium itp. i zdejmij.
 

morgan66

Active member
Odnośnie szwów to po raz kolejny się nie wypowiadam, rozumiem że jest jakiś powód, że je trzymasz. A co do poluźnienia - moim zdaniem na prawdę nie wygląda to u Ciebie jakoś źle lub szczególnie ciasno...daj sobie czas bo nawet szwów nie zdjąłeś a to dopiero początek, przewężenie z napletka zew., które jest..no to już raczej takie pozostanie, pracować można na linii szycia. Jeżeli do teraz z powodu tego przewężenia nic Ci nie puchnie, to uwierz potem będzie tylko lepiej.
 

nope

Well-known member
Szwy do wywalenia to raz a jak sie boisz to usuń co drugi. Zostaw na kilka dni i potem usuń resztę. Czy sie rozciągnie? Ciężko powiedziec serio. Czas. Minie kilka miechow i będzie wiadomo. Jak nie pomoże to poprawka.
 

leispe

New member
u mnie się trochę rozluźniło, jadę teraz na jakiejś maści sterydowej. generalnie szału nie ma, dam sobie jeszcze czas.
 

morgan66

Active member
@leispe I @morgan66 i jak u was sytuacja wygląda po kilku miesiącach. Te zwężenia się rozluźniły czy niestety potrzebna jest poprawka?
U mnie też powiedziałbym, że szału nie ma ale też bardzo wiele się już poprawiło - (jestem obecnie 5,5 miesiąca po zabiegu). Prawda jednak taka, że włożyłem mnóstwo wysiłku w różne smarowania + plastry (i to i to dalej stosuje) - najbardziej chyba pomógł beloderm. Mam trochę mieszane odczucia co do dr Janiszewskiego, który wykonał zabieg - bo z jednej strony za kontakt z pacjentem mocna 5, ale mam wrażenie, że szyje jednak trochę ciasno... i za chiny nie rozumiem czemu u mnie tak zszył, że napletek wew. trochę nachodził na zew. i ta różnica poziomów najbardziej dała mi w kość i dalej trochę jest widoczna (choć już w dużo mniejszym stopniu). Poprawki póki co nie planuje, liczę że jeszcze trochę czasu i walki z blizną i będzie dobrze bo cały czas jednak to się poprawia choć pewnie coraz wolniej. Niemniej zły jestem bo przy "eleganckim" zabiegu nie trzeba raczej aż takiej walki z maściami...
 

morgan66

Active member
@Tulipan też miałeś zabieg u Janiszewskiego? @leispe a jakie są Twoje odczucia? Od siebie napisze, że dla mnie wygląda na to że wyszło dość ciasno. Ja sam jestem obecnie 6 msc po i wydaje mi się że u mnie wygląda to trochę lepiej ale też trochę zastanawiam czy dobrze wybrałem lekarza bo jednak wcześniej były o nim pozytywne komentarze na czym się oparłem...
 

leispe

New member
co mam napisać? jest ciasno i brzydko. nic nie zrobie, poprawki się boje. zawsze jest szansa, że znów pójdzie coś nie tak i nie wiem czy starczy skóry, żeby coś więcej wyciąć. smaruje to zwężenie od miesiąca maścią sterydowa - locoid, wcześniej tylko sutriconem. trochę to pomogło i łudzę się, że może jeszcze się coś poprawi. od siebie moge dodać jeszcze, że strasznie sobie zryłem psychikę tym wszystkim. ciężko mi będzie wrócić do normalności, o ile to w ogóle możliwe. nie polecam nikomu takich perypetii. czy to wina lekarza? nie wiem, nie znam się na tym. nie chce nikogo oskarżać. na pewno moją wina jest zaniedbanie i doprowadzenie do stulejki, niepodważalnie.
 

cichy13

Active member
co mam napisać? jest ciasno i brzydko. nic nie zrobie, poprawki się boje. zawsze jest szansa, że znów pójdzie coś nie tak i nie wiem czy starczy skóry, żeby coś więcej wyciąć. smaruje to zwężenie od miesiąca maścią sterydowa - locoid, wcześniej tylko sutriconem. trochę to pomogło i łudzę się, że może jeszcze się coś poprawi. od siebie moge dodać jeszcze, że strasznie sobie zryłem psychikę tym wszystkim. ciężko mi będzie wrócić do normalności, o ile to w ogóle możliwe. nie polecam nikomu takich perypetii. czy to wina lekarza? nie wiem, nie znam się na tym. nie chce nikogo oskarżać. na pewno moją wina jest zaniedbanie i doprowadzenie do stulejki, niepodważalnie.
Przejdzie Ci mordo, mi właśnie po zabiegu psycha jakby się naprawiała bo jak się dowiedziałem że coś jest nie tak i ten cały proces to wtedy niesamowicie mi psycha siadła, po zabiegu czułem się jakbym się na nowo urodził, uwierz mi :) oklepane ale muszę powkddziec- będzie dobrze :)
 

MarcinBbb

Member
Wydaje mi się ze to się jeszcze poprawi , smaruj dale i poczekaj z 3 miesiące .
Po zdjęciach widzę ze nie będzie problemu zrobić u ciebie poprawki tylko 1 cm skory ci ubędzie , i 3 tys z konta .
Nie obarczają się winą , mi tez lekarz po pierwszym obrzezaniu wmawiał ze mam taki typ skóry i dlatego nieładny efekt wyszedł , co było zwykłym kłamstwem.
 

MarcinBbb

Member
co mam napisać? jest ciasno i brzydko. nic nie zrobie, poprawki się boje. zawsze jest szansa, że znów pójdzie coś nie tak i nie wiem czy starczy skóry, żeby coś więcej wyciąć. smaruje to zwężenie od miesiąca maścią sterydowa - locoid, wcześniej tylko sutriconem. trochę to pomogło i łudzę się, że może jeszcze się coś poprawi. od siebie moge dodać jeszcze, że strasznie sobie zryłem psychikę tym wszystkim. ciężko mi będzie wrócić do normalności, o ile to w ogóle możliwe. nie polecam nikomu takich perypetii. czy to wina lekarza? nie wiem, nie znam się na tym. nie chce nikogo oskarżać. na pewno moją wina jest zaniedbanie i doprowadzenie do stulejki, niepodważalnie.
Podejrzewam ze winą za stulejkę jest zaniedbanie rodziców , tak jak było w moim przypadku. Dowiedziałem się ze z moim penisem jest coś nie tak w wieku nastoletnim, gdzie już nie było raczej szanse na całkowite rozciągnięcie napletka, ale i tak udało mi się z stulejki całkowitej rozciągnąć do częściowej , lecz na tym był koniec. Więcej nic nie mogłem zrobić, może już wiek nie pozwolił skora stała się twardsza.
 

morgan66

Active member
@leispe napiszę tak - żeby dodać otuchy albo zachęcić do działania :) - pracuj nad tym miejscem szycia. Myśle, że za jakoś niedługo wrzucę fotki z całą relacją jak to u mnie się zmieniało bo mimo że dalej nie jestem jakoś zadowolony to jest przepaść z tym co było. U mnie jak pisałem wcześniej to szycie było jakby z nałożonym napletkiem wew. na zew. i trochę czasu zajeło żeby linia szycia była "widoczna". U Ciebie mam wrażenie że zszycie jest dalej "w głębi". Z mojego przebiegu w skrócie na początku laticort (to samo co locid) ale tak naprawdę to większą robotę zrobił beloderm (mocniejszy steryd-tylko tu delikatne wcieranie) + maści silikonowe wcierane mocno przez co najmniej 10 min 1-2 dziennie.
 
Do góry