• Cytatów używajcie tylko jeżeli jest to potrzebne! Jeżeli chcecie komuś odpisać używajcie @ z nazwą użytkownika.

Obrzezanie - moja relacja

WojtekR

New member
Cześć,

Postanowiłem się podzielić doświadczeniami z obrzezania. Mam 32 lata i jestem 4 dni po zabiegu. Postaram się na bieżąco aktualizować temat.

Wskazania:
W moim przypadku podstawą do jego wykonania była niepełna stulejka. W spoczynku nie było problemu żeby ściągnąć napletek, jednak podczas pełnego wzwodu schodził on jedynie do połowy żołędzia, co powodowało spory dyskomfort i niekiedy ból.

Zabieg:
Najgorszym etapem samego zabiegu było znieczulenie...a przynajmniej tak mi się wydawało. Ból jaki mi towarzyszył po zejściu znieczulenia był chyba jeszcze gorszy. A sam zabieg jak wygląda większość z Was powinna wiedzieć. Zdecydowałem się na anastomat ponieważ, według moich informacji, proces gojenia przebiega szybciej. A że trochę droższy...cóż, to ustrojstwo pewnie swoje kosztuje. Godzinę po zabiegu miałem kontrolę, wszystko było ok, dostałem ketonal i poszedłem do domu.

Pierwsza Noc:
Cóż, za dużo człowiek nie pospał. Trzeba było się przyzwyczaić do nowej sytuacji, no i ból też towarzyszył. Na noc walnąłem jeszcze jeden Ketonal i powiedzmy że ze 3 godziny przespałem. Wzwodów, o dziwo, nie było.

Dzień po zabiegu:
Wieczorem, dzień po zabiegu, zgodnie z zaleceniami lekarza pierwszy raz zmieniłem opatrunek. Przez większość dnia w zasadzie bólu nie było, jednak po zmianie opatrunku powrócił. Nie był jednak na tyle mocny żebym musiał się ratować prochami. Noc, o dziwo, w miarę spokojna, nawet trochę udało się pospać.

Zdjęcia: Imgur: The magic of the Internet

Dwa dni po zabiegu:
Jak dla mnie to wyglądało to nieźle. Wiadomo, jest opuchlizna ale nic nie krwawi. Wieczorem standardowa rutyna: octenisept i zmiana opatrunku. Natomiast noc była ciężka. Trzy razy się budziłem bo wacek stwierdził, że musi się rozprostować. I tak przez jakieś 15 minut czekałem aż opadnie żebym mógł dalej iść spać.

Zdjęcia: Imgur: The magic of the Internet

Trzy dni po zabiegu:
W zasadzie bez zmian. Ponieważ nic nie krwawiło, nie robiłem opatrunku, jedynie owinąłem go sobie gazą i przykleiłem do brzucha. Aczkolwiek wydaje się, że opuchlizna jest trochę większa, i pojawiło się zaczerwienienie w okolicy cewki. Wydaje mi się, że to od pocierania majtek. Sama żołądź nie jest jakoś specjalnie wrażliwa i nic tam nie boli więc nie przejmuję się tym tak bardzo. Na noc postanowiłem zdjąć opatrunek. Tylko po nocy nie wiem czy to był dobry pomysł, ale aktualizację razem z zdjęciami dam wieczorem.

Tak to wyglądało wczoraj wieczorem przy zmianie opatrunku: Imgur: The magic of the Internet

Będę wdzięczny za opinie innych użytkowników, którzy zabieg mają już za sobą, jak to wygląda według Was.
Pozdrawiam,
Wojtek.
 

kaloryfer!

Active member
To mamy bardzo podobna sytuację. Ja nieco starszy. Stuleja wtórna, czyli nabyta prawdopodobnie w wyniku infekcji. Zresztą pisałem w innym wątku. Ja nawet dam radę współżyć ale dyskomfort jest i z tego co wiem to może być jedynie gorzej. Również jestem na stapler zdecydowany, ale chyba u W. Tura.
 

WojtekR

New member
Czwarty dzień po zabiegu:
Niestety dzisiaj wygląda to, w moim mniemaniu, trochę gorzej. Opuchlizna się trochę powiększyła i zasinienie jest wyraźniejsze. Pojawiło się lekkie krwawienie. Dodatkowo czubek żołądzi też lekko spuchł, aczkolwiek tutaj tragedii nie ma.

Zastanawiam się czy warto na noc zakładać opatrunek. Wczoraj nie założyłem...i nie wiem czy to mogło mieć wpływ na to jak on wygląda dzisiaj. Z drugiej strony rany dobrze jest wietrzyć i może zdjęcie opatrunku przyspieszy proces.

Jak narazie ograniczałem się do psikania Octeniseptem, warto pomoczyć go wcześniej trochę w wodzie z szarym mydłem?

Zdjęcia:
 

kaloryfer!

Active member
Nie odpowiem, ale wiem że u Tura 300zl wizyta kwalifikacyjna (pierwsza), 2200zl zabieg i kontrola każda 200zl. Plus koszty recepty i siuwaksu do opatrunkow
 

WojtekR

New member
Tam, gdzie ja robiłem, wizyta 200zł + 1900 zabieg. Wizyta kontrolna tydzień po zabiegu wliczona w jego cenę.
 

Sebix92

Active member
Cześć,

Postanowiłem się podzielić doświadczeniami z obrzezania. Mam 32 lata i jestem 4 dni po zabiegu. Postaram się na bieżąco aktualizować temat.

Wskazania:
W moim przypadku podstawą do jego wykonania była niepełna stulejka. W spoczynku nie było problemu żeby ściągnąć napletek, jednak podczas pełnego wzwodu schodził on jedynie do połowy żołędzia, co powodowało spory dyskomfort i niekiedy ból.

Zabieg:
Najgorszym etapem samego zabiegu było znieczulenie...a przynajmniej tak mi się wydawało. Ból jaki mi towarzyszył po zejściu znieczulenia był chyba jeszcze gorszy. A sam zabieg jak wygląda większość z Was powinna wiedzieć. Zdecydowałem się na anastomat ponieważ, według moich informacji, proces gojenia przebiega szybciej. A że trochę droższy...cóż, to ustrojstwo pewnie swoje kosztuje. Godzinę po zabiegu miałem kontrolę, wszystko było ok, dostałem ketonal i poszedłem do domu.

Pierwsza Noc:
Cóż, za dużo człowiek nie pospał. Trzeba było się przyzwyczaić do nowej sytuacji, no i ból też towarzyszył. Na noc walnąłem jeszcze jeden Ketonal i powiedzmy że ze 3 godziny przespałem. Wzwodów, o dziwo, nie było.

Dzień po zabiegu:
Wieczorem, dzień po zabiegu, zgodnie z zaleceniami lekarza pierwszy raz zmieniłem opatrunek. Przez większość dnia w zasadzie bólu nie było, jednak po zmianie opatrunku powrócił. Nie był jednak na tyle mocny żebym musiał się ratować prochami. Noc, o dziwo, w miarę spokojna, nawet trochę udało się pospać.

Zdjęcia: Imgur: The magic of the Internet

Dwa dni po zabiegu:
Jak dla mnie to wyglądało to nieźle. Wiadomo, jest opuchlizna ale nic nie krwawi. Wieczorem standardowa rutyna: octenisept i zmiana opatrunku. Natomiast noc była ciężka. Trzy razy się budziłem bo wacek stwierdził, że musi się rozprostować. I tak przez jakieś 15 minut czekałem aż opadnie żebym mógł dalej iść spać.

Zdjęcia: Imgur: The magic of the Internet

Trzy dni po zabiegu:
W zasadzie bez zmian. Ponieważ nic nie krwawiło, nie robiłem opatrunku, jedynie owinąłem go sobie gazą i przykleiłem do brzucha. Aczkolwiek wydaje się, że opuchlizna jest trochę większa, i pojawiło się zaczerwienienie w okolicy cewki. Wydaje mi się, że to od pocierania majtek. Sama żołądź nie jest jakoś specjalnie wrażliwa i nic tam nie boli więc nie przejmuję się tym tak bardzo. Na noc postanowiłem zdjąć opatrunek. Tylko po nocy nie wiem czy to był dobry pomysł, ale aktualizację razem z zdjęciami dam wieczorem.

Tak to wyglądało wczoraj wieczorem przy zmianie opatrunku: Imgur: The magic of the Internet

Będę wdzięczny za opinie innych użytkowników, którzy zabieg mają już za sobą, jak to wygląda według Was.
Pozdrawiam,
Wojtek.
Czemu zrobiłeś w tym wieku? Masz zdjęcie przed zabiegiem?
 

WojtekR

New member
Piąty dzień po zabiegu:
W zasadzie bez zmian. Martwi mnie jedna rzecz. Ta opuchlizna nachodzi mi na pierścień od staplera. Żeby się do niego w ogóle dostać i trochę przeczyścić octeniseptem i wacikiem, trzeba trochę odciągnąć skórę. Ból jaki przy tym towarzyszy jest niemiłosierny :( W ciągu dnia aż tak tego nie czuć bo jednak ten pierścień jest schowany, ale jak przyjdzie do jakiejś pielęgnacji to jest słabo. Podejrzewam, że razem z tą skórą ciągnę też szwy i stąd ten ból. Nie wiem czy coś będę w stanie z tym zrobić.

Zdjęcia: Imgur: The magic of the Internet
 

WojtekR

New member
Szósty dzień po zabiegu:
Zdjęć dzisiaj nie będzie bo w zasadzie wygląda tak, jak wczoraj.
Dzisiaj pierwszy raz od zabiegu prowadziłem samochód. Ciężko, nie powiem. Jest problem żeby tak się na fotelu ułożyć, żeby nic nie uciskało i nie bolało. A jutro mam 500 km do przejechania na i z kontroli :/ Chyba pojadę w luźnych dresach bez gaci :D
Apropo bólu, to w nocy dwa razy wstawałem. Ale ból przy erekcji nie jest jakiś bardzo intensywny. Bardziej boli jak staram się trochę tej skóry odciągnąć żeby oceteniseptem popsikać.
 

Podobne tematy

Do góry