patryk9312
New member
No wiesz,ale przynajmniej masz pewność że jest ułomny i nie zrobi skoku w bok bo go wyśmieją
patryk9312 napisał:No wiesz,ale przynajmniej masz pewność że jest ułomny i nie zrobi skoku w bok bo go wyśmieją
squall napisał:dokładnie chuck, on już wybrał życie w ułomności, Ty nie musisz, jesteś zdrowa i normalna, a nawet więcej pokazując tu jak się starałaś o niego, odpuść sobie .... niewart jest Twojej uwagi....
kochamstulejarza napisał:temat nieaktualny...
nie ma już o co walczyć... mój facet (montażysta) napisał mi dziś, że będzie montować dokument na podstawie filmu erotycznego (nie pornol, ale film z elementami erotyki, będzie patrzył na nagie kobiety, dwa dni zdjęciowe na planie, itp), nawet nie zapytał jak ja się z tym czuję... i jeszcze sobie normalnie żartował. przykro mi, ale ja nie jestem w stanie tego zaakceptować... pęka mi serce z bólu, może gdyby zapytał, jak ja sie bede z tym czuła, ale on po prostu "nie pomyslal o tym"
to nie jest miejsce do tego, ale musiałam się wyżalić. więć poddaje się... po prostu...
kochamstulejarza napisał:temat nieaktualny...
nie ma już o co walczyć... mój facet (montażysta) napisał mi dziś, że będzie montować dokument na podstawie filmu erotycznego (nie pornol, ale film z elementami erotyki, będzie patrzył na nagie kobiety, dwa dni zdjęciowe na planie, itp), nawet nie zapytał jak ja się z tym czuję... i jeszcze sobie normalnie żartował. przykro mi, ale ja nie jestem w stanie tego zaakceptować... pęka mi serce z bólu, może gdyby zapytał, jak ja sie bede z tym czuła, ale on po prostu "nie pomyslal o tym"
to nie jest miejsce do tego, ale musiałam się wyżalić. więć poddaje się... po prostu...
sasza15 napisał:kochamstulejarza napisał:temat nieaktualny...
nie ma już o co walczyć... mój facet (montażysta) napisał mi dziś, że będzie montować dokument na podstawie filmu erotycznego (nie pornol, ale film z elementami erotyki, będzie patrzył na nagie kobiety, dwa dni zdjęciowe na planie, itp), nawet nie zapytał jak ja się z tym czuję... i jeszcze sobie normalnie żartował. przykro mi, ale ja nie jestem w stanie tego zaakceptować... pęka mi serce z bólu, może gdyby zapytał, jak ja sie bede z tym czuła, ale on po prostu "nie pomyslal o tym"
to nie jest miejsce do tego, ale musiałam się wyżalić. więć poddaje się... po prostu...
Naprawdę go zostawisz z powodu pracy ? :roll:
kochamstulejarza napisał:w sumie, to chyba nie ma już sensu ciągnąć tego tematu dalej. musimy tą sytuację jakoś sami razem rozwiązać.
chyba dlatego, ze poczułam się strasznie zawiedziona, pozbawiona sił, dodałam tutaj ten komentarz odnośnie jego pracy. zobaczymy, jak to się dalej potoczy. oby pozytywnie...
w sumie, to chyba nie ma już sensu ciągnąć tego tematu dalej. musimy to jakoś samo rozwiązać.
chyba dlatego, ze poczułam się strasznie zawiedziona, pozbawiona sił, dodałam tutaj ten komentarz odnośnie jego pracy. zobaczymy, jak to się dalej potoczy. oby pozytywnie...
sasza15 napisał:Teraz to wygląda lepiej, wiesz nie lubię oceniać ludzi tak szybko, wiekszość skoczyła przeciwko Twojemu chłopakowi na podstawie jednego zdania głównie dla tego, że jesteś kobietą. Rzeczywiście rozumiem (tak myśle) jak możesz się czuć, koleś zachował się nie fair w stosunku do Ciebie. Jeżeli mogę coś powiedzieć na jego wytłumaczenie lub raczej zrozumieć jego motywy to jeżeli jest starszy niż ja (ja niedawno zaczełem 20 rok życia ) i do tej pory nie miał jakiś większych doświadczeń seksualnych z powodu stulejki to się nie dziwię, że tak łatwo przyją tego typu pracę i jest z tego dumny. Gdybym miał załóżmy 25 lat i z powodu stulejki żył nieco wycofany w kwestii seksualności też pewnie eskalowałbym później takie zachowania żeby potwierdzić swoją wartość. Wiesz nie jest łatwo być tak długo inny od reszty społeczeństwa bez jakieś odbicia na poczuciu wartości.
Ale oczywiście to go nie usprawiedliwia i sama zdecyduj co z tym dalej zrobisz Jeżeli chodzi o mnie to ja na jego miejscu bym pracę przyjął (raz, że prace nie zawsze się wybiera, drugie, że żyje się raz i to napewno jakieś ciekawe przeżycie) ale oczywiście jeżeli zależało by mi na partnerce, z uprzednią konsultacją. Jeżeli by się niezgodziła to pewnie bym się wycofał najpierw probując ją przekonać (jeżeli by mi zależało na poważnym związku). Ale nie wiem jak to dokładnie wygląda z bliska więc jak mówiłem pora na Twój ruch
w sumie, to chyba nie ma już sensu ciągnąć tego tematu dalej. musimy to jakoś samo rozwiązać.
chyba dlatego, ze poczułam się strasznie zawiedziona, pozbawiona sił, dodałam tutaj ten komentarz odnośnie jego pracy. zobaczymy, jak to się dalej potoczy. oby pozytywnie...
Gdybyś tak myślała nie odpisałabyś mi
kochamstulejarza napisał:dobrze, ze przynajmniej mam pewnosc, ze moj facet tego forum nie czyta, bo jak sam twierdzi "woli nie, bo to tylko potęguje jego strach przed zabiegiem". yhhh.
squall napisał:kochamstulejarza napisał:dobrze, ze przynajmniej mam pewnosc, ze moj facet tego forum nie czyta, bo jak sam twierdzi "woli nie, bo to tylko potęguje jego strach przed zabiegiem". yhhh.
to niech przeczyta to
3 doba po plastyce i wydłużeniu wędzidełka....
brak krwawienia, nie nosze już opatrunku, miałem boczne i grzbietowe nacięcie napletka, normalnie biorę prysznic (ale staram się nie moczyć) ból znośny nie wziąłem jeszcze ani jednej tabletki przeciwbólowej kwestia samokontroli i zajęcia się czymś by nie prowokować podniecenia kilka razy już próbowałem i skóra schodz w stanie spoczynku bez problemów i większego bólu nawet pomimo szwów opuchlizna już jest mniejsza i nie trzymałem go do góry ani nic życzę każdemu żeby to tak przechodził
a ja głupi tyle lat się tego bałem....